Rozmowy
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

W intencji powołań

Pracując na Syberii, dostrzegałem wielką potrzebę zrobienia „czegoś jeszcze” w sprawie powołań w Rosji. Zauważałem, że temat ten przykuwa uwagę młodych, jednak z powodu braku księży czy wierzących rodziców nie mają z kim rozmawiać o wyborze przyszłej drogi. Oznajmienie niewierzącym rodzicom, że myśli się o kapłaństwie bądź życiu zakonnym wywoływało wręcz skandal - mówi ks. Jarosław Mitrzak.

Z ks. Jarosławem Mitrzakiem, proboszczem parafii w Stawropolu, należącej do diecezji św. Klemensa w Saratowie (Rosja), rozmawia Agnieszka Wawryniuk.

Kiedy kontaktowaliśmy się ostatnio, opowiadał Ksiądz o budowie kościoła w Surgucie. Dziś chcę podpytać o ruch modlitewny „Wspólnota dla powołań”. Na czym polega ta inicjatywa?

Idea jednego „Zdrowaś Maryjo” w intencji powołań zrodziła się w moim sercu w 2002 r. Miałem wówczas 35 lat i byłem wikariuszem parafii św. Anny w Jekaterynburgu. Kiedy bp Joseph Werth mianował mnie diecezjalnym duszpasterzem młodzieży, miałem m.in. za zadanie otwarcie i stałą redakcję strony młodzieżowej w miesięczniku „Sybirskaja Katoliczeskaja Gazeta”. W pierwszym numerze, w rubryce „nasi goście”, opublikowaliśmy krótki wywiad z s. Teresą-Marią ze Stanów Zjednoczonych, która przyjechała na Syberię, aby otworzyć karmelitański klasztor. Wspominała, jak w młodości razem z kolegami i koleżankami modliła się codziennie, na dużej przerwie, w intencji powołań z gimnazjum jednym „Zdrowaś Maryjo”. Modlitwę tę zainicjował ksiądz uczący religii. Po latach okazało się, że to jedno „Zdrowaś Maryjo” przyniosło owoce, czego przejawem było m.in. powołanie zakonne mojej rozmówczyni.

Rozumiem, że ta rozmowa stała się impulsem do działania?

Niewątpliwie okazała się cennym natchnieniem. Pracując wówczas już siedem lat na Syberii, dostrzegałem wielką potrzebę zrobienia „czegoś jeszcze” w sprawie powołań w Rosji. ...

Agnieszka Wawryniuk

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł