Komentarze
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

W którą stronę na wojnie?

Na stronie internetowej Fox News opublikowany został w tych dniach tekst zawierający dość ciekawe pytanie: „Jeśli Putin chce odbudować Związek Radziecki, jaki kraj w następnej kolejności zaatakowałaby Rosja?”.

Autor tegoż artykułu dość szybko przeszedł do wykazu krajów, które kiedyś były częścią ZSRR. Ale jak daleko chce się posunąć Władimir Putin? Dlaczego poprzestać na starym Związku Sowieckim? Wszak w jednym z wywiadów sprzed kilku lat powiedział, że uważa to, co można nazwać Słowianami Wschodnimi - Rosję, Ukrainę i Białoruś - za jeden naród, a właściwie żyjące razem jako jeden, w ramach jednego imperium. Mistyka narodowa… ma historyczne uzasadnienie dla swojego poglądu. Sama Rosja narodziła się nie w Moskwie, która wówczas nie istniała, ale w Kijowie, gdzie rządził pierwszy chrześcijański król Rusi Kijowskiej i rozszerzył swoje królestwo na północ.

Białoruś była rządzona z Moskwy od wieków. I podobnie Ukraina. Ostatnim przywódcą tego, co można od biedy nazwać niepodległą Ukrainą przed 1991 r., był Bogdan Chmielnicki, który rządził tam do 1653 r. Chmielnicki do dziś jest honorowany na ukraińskiej walucie. Jest również znany z tego, że nadzorował w 1648 r. największy pogrom Żydów w historii aż do nazistowskiego Holokaustu. 250 tys. Żydów zostało wymordowanych przez jego siły. Po tym czasie Ukrainę przejęła dynastia Romanowów, a oddzielenie jej od Matki Rosji było przez wieki nie do pomyślenia. To dlatego Nikita Chruszczow mógł tak beztrosko wymazać linię na mapie i przekazać kontrolę nad Krymem od Rosyjskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Ale jeśli Słowianie Wschodni są braćmi, to dlaczego nie wszyscy Słowianie? Dlaczego nie także Słowianie Południowi, którzy mieszkają w dawnej Jugosławii? Wszak Serbia i Rosja zawsze były ze sobą blisko. Jasno tego dowiodła I wojna światowa, ponieważ Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Serbii po tym, jak jeden z jej obywateli zamordował arcyksięcia i jego żonę w 1914 r., a w następstwie carska Rosja wystąpiła w obronie Serbii, wypowiadając wojnę Austro-Węgrom, i w ten sposób lawinowo ruszyła seria powiązanych zobowiązań traktatowych, które doprowadziły do I wojny światowej. Rosja i Serbia są nie tylko słowiańskie, ale także prawosławne, co odegrało niemałą rolę w obronie Serbii przez Rosję. Czy Putin nie powinien się z nimi ponownie połączyć? A co ze Słowianami Zachodnimi – mam tu na myśli Polskę, Słowację i Czechy? Historycznie, znaczna część Polski również znalazła się pod carską kontrolą przez wieki, od czasów rozbiorów w XVIII w. do 1918 r. Jeśli Polska była kiedyś kontrolowana z Moskwy, dlaczego nie ponownie? W samej Polsce często powtarzamy baśń o jedności wszystkich narodów słowiańskich. Jest nią opowieść o trzech braciach: Lechu, Czechu i Rusie. Mieszkali razem w jednej krainie, ale uznali, że kraj jest zbyt zatłoczony – muszą się rozdzielić i rozproszyć, aby nie było głodu. Rus udała się na wschód i założył Rosję. Czesi poszli na południe i założyli państwo czeskie. A Lech udał się na zachód, gdzie spotkał wielkiego orła białego pod Gnieznem i założył Polskę. Jeśli Putin miałby ponownie zjednoczyć Ukrainę i Białoruś, dlaczego nie Polska, Słowacja, Czechy i kraje byłej Jugosławii, takie jak Serbia, kiedy to robi?

Rozstajne drogi
Jest mało znany fakt dotyczący II wojny światowej. W pierwszych dniach, gdy hitlerowcy wkroczyli do ZSRR i przechodzili przez Ukrainę, początkowo wszyscy witali ich jako wyzwolicieli, ofiarowując żołnierzom upominki zarezerwowane dla honorowych gości: chleb i sól. Podobno robili to nawet Żydzi. Nazistowski zbrodniarz wojenny Erich von dem Bach-Zelewski skomentował to po wojnie: „Jestem jedynym żyjącym świadkiem, ale muszę powiedzieć prawdę. Wbrew opinii narodowych socjalistów, że Żydzi byli grupą wysoce zorganizowaną, przerażającym faktem było to, że w ogóle nie mieli organizacji. Ogromna większość narodu żydowskiego była zaskoczona i zdezorientowana. W ogóle nie wiedzieli, co robić: nie mieli dyrektyw ani wskazań co do tego, jak powinni postępować. To jest największe kłamstwo antysemityzmu, ponieważ zadaje kłam staremu sloganowi, że Żydzi spiskują, by zdominować świat, i że są tak wysoce zorganizowani. W rzeczywistości nie mieli w ogóle własnej organizacji, nawet serwisu informacyjnego. Gdyby mieli jakąś organizację, ci ludzie mogliby zostać uratowani przez miliony, ale zamiast tego zostali całkowicie zaskoczeni. Nigdy wcześniej ludzie nie szli tak nieświadomie ku swej katastrofie. Nic nie było przygotowane. Absolutnie nic. Mogli zostać ocaleni. Byli wśród nich ludzie, którzy mieli wiele do stracenia, ludzie biznesu; nie chcieli wyjeżdżać. Do tego była miłość do domu i ich doświadczenie z pogromami w Rosji. Po pierwszych antyżydowskich akcjach Niemców myśleli, że teraz fala się skończyła i wrócili do swojej zguby”. 
Dlaczego zarówno Ukraińcy, jak i Żydzi mieliby uważać Niemców za wyzwolicieli? Zapewne ma to związek z wywołanym przez komunistów Wielkim Głodem, podczas którego około 10 mln Ukraińców zginęło z głodu, a kolejne miliony zesłano na Syberię i w zapomnienie. Błędem nazistów było wepchnięcie Ukraińców z powrotem w ręce rosyjskich komunistów. Ale fakt, że Ukraińcy stanęli po stronie Rosji, wcale nie oznacza, że zapomnieli, co zrobiła im Matka Rosja.

Tam się już żagiel nie bieli
Jeśli chodzi o marzenie Putina o wielkim narodzie pansłowiańskim, to ten statek już dawno odpłynął. Ukraina nie chce Rosji i wszelkie szanse Putina na przeciągnięcie Ukrainy na swoją stronę zniknęły, gdy zaczął zrzucać na nią bomby. Nawet jeśli Putin spełnia swoje marzenie i ponownie łączy Ukrainę z Matką Rosją, to koszt tego „zwycięstwa” rażąco przewyższa wartość wszelkich korzyści. Mniejsza o międzynarodową hańbę, sankcje i ograniczenia w handlu. Faktem jest, że armia Putina już ucierpiała i nadal będzie ponosić ogromne straty. Współczesne wojny są strasznie drogie. Hitler najechał Rosję, ponieważ myślał, że potrzebuje rosyjskich zasobów energetycznych i mineralnych. Ale nawet gdyby wygrał, przegrałby, bo wartość aktywów nie była warta kosztów ich nabycia. Zrobiłby lepiej, gdyby po prostu zakupił to, czego potrzebował. I jeśli Putin zdobędzie Ukrainę, nie zdobędzie aktywów, które będzie mógł skolonizować i wykorzystać. Zdobędzie zrujnowane pustkowia i będzie musiał wydać więcej rosyjskich skarbów, aby przywrócić je do funkcjonowania.

Ks. Jacek Świątek