Opinie
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

W obronie krzyża

Na mapie prześladowań „za krzyż” na mapie diecezji siedleckiej - poza Miętnem - jest również parafia Horodyszcze (gm. Wisznice). To tutaj w 1966-67 rozegrały się wydarzenia, o których nawet dzisiaj trudno ich świadkom mówić bez emocji.

Stawianie krzyży - nawiązujących do drzewa krzyża, na którym Chrystus przez swoją śmierć złożył za nas ofiarę - jest przede wszystkim wyrazem wiary i publicznym opowiedzeniem się za nauką Kościoła. Z dawien dawna wznoszono je z myślą o przyszłych pokoleniach, by wiarę ojców kontynuowały…

Liczba krzyży w danej miejscowości świadczyła o religijności ludzi, ale też odwadze – szczególnie w czasach, gdy symbole chrześcijańskie były z przestrzeni publicznej wyrzucane.

Z troski o krzyż

W Horodyszczu, przy ulicach, na rozstajach dróg, skrajach pól i w przydomowych ogródkach można doliczyć się dzisiaj ok. 25 krzyży. Cztery z nich – to świadkowie Tysiąclecia Chrztu Polski.

W ramach przygotowań do jubileuszu do troski o przydrożne krzyże zachęcał w 1966 r. ówczesny proboszcz parafii w Horodyszczu ks. Marian Krawczyk – zgodnie z zaleceniami Instrukcji Diecezjalnej na Rok Jubileuszowy Tysiąclecia Chrztu Polski, wydanej 22 września 1965 r. przez bp. Ignacego Świrskiego. Czytamy w niej: „Na dzień parafialnego Te Deum postarać się o naprawienie walących się krzyżów w parafii i o uporządkowanie cmentarzy”.

„Ciebie Boga wysławiamy”

Postawienie krzyża wymagało uzyskania pozwolenia od władz powiatowych, co w czasach ekspansji komunizmu w Polsce – graniczyło z cudem. ...

Monika Lipińska

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł