Kultura
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

W przedwojennym klimacie

„One i my” to opowieść o charakterach damskich i męskich opierająca się na tekstach przedwojennych autorów. Spektakl, który zostanie pokazany 8 marca w ramach projektu „Barwy teatru”, nawiązuje do najlepszych tradycji kabaretu aktorskiego.

Scenariusz przedstawienia napisał ceniony autor felietonów, monologów, komedii i sztuk teatralnych Ryszard Marek Groński. Tym razem skomponował wspaniałą i zabawną opowieść o charakterach damskich i męskich opierającą się na tekstach przedwojennych autorów. Spektakl nawiązuje do najlepszych tradycji kabaretu aktorskiego, który niesłusznie został zapomniany. Doskonałe teksty kabaretowe oraz przedwojenne przeboje zaprezentują gwiazdy: Anna Guzik, Ewa Kuklińska, Grażyna Barszczewska, Tomasz Stockinger, Przemysław Glapiński, Wojciech Wysocki, Jacek Wójcicki, Michał Konarski, Zbigniew Lesień czy Albert Osik.

Przedstawienie będzie nawiązywać do współczesności, ponieważ tematyka damsko-męskich relacji nigdy się nie starzeje. Malownicza stylistyka uwielbianych przez widzów lat 20 i 30 dodaje przedstawieniu elegancji i klasy. „Nikt tylko Ty”, „Sam mi mówiłeś”, „Wspomnij mnie”, „Słomiany wdowiec”, „Ach te baby” to tylko wybrane szlagiery polskiej piosenki kabaretowej, które będzie można usłyszeć podczas przedstawienia. Wszystko skąpane w doskonałej muzyce granej na żywo. Wielbiciele wysublimowanego poczucia humoru z całą pewnością wyjdą ze spektaklu „One i my” zadowoleni.


3 PYTANIA

 

Zbigniew Lesień – reżyser, aktor

Spektakl „One i my” ma być próbą przywrócenia na polskich scenach kabaretu aktorskiego. Co to oznacza?

Jestem ostatnim pokoleniem pamiętającym na żywo Mirę Zimińską-Sygietyńską, z którą miałem okazję wielokrotnie rozmawiać. Po nas nie ma już nikogo, kto by się zetknął z przedwojennymi znakomitymi artystami. Na kabaret aktorski składały się wspaniałe teksty autorstwa: Słonimskiego, Tuwima, Hemara. Znawca przedwojennego kabaretu Marek Groński skompilował teksty. Dodatkową rangę nadaje przedstawieniu interpretacja w wykonaniu znakomitych aktorów.

Co będzie działo się na scenie?

Scena zamieniona jest w przedwojenny lokal. Scenografia, autorstwa Wojciecha Stefaniaka, jest umowna, ale dosyć znacząca. Kostiumy stylizowane są na lata 20, bo to był najpiękniejszy okres dla kobiet w sensie kostiumowym. Panowie są eleganccy, mają na sobie smokingi, białe koszule. Zależało nam na elegancji i przedwojennym klimacie. Nie chcę robić muzeum, ale chodzi mi o przywołanie ducha wytworności, mówienia ładnym językiem, i piosenek, które miały wspaniałą muzykę i świetne teksty godne pozazdroszczenia.

Jest Pan jednocześnie reżyserem spektaklu i aktorem. Jak reżyseruje się samego siebie?

To jest najtrudniejsze. Na całe szczęście Albert Osik, aktor Teatru Syrena, gra to samo, co ja.

Na nim eksperymentuję, ustawiam konkretne sytuacje, a potem sam je wykonuje. Dla mnie jest to bardzo wdzięczne zajęcie, bo pracuję z fantastyczną ekipą. Kiedy ludzie się lubią, szanują i chcą to robić, bo mają sentyment i podziwiają kunszt literacki oraz muzyczny tamtych lat, wtedy praca jest przyjemnością. Obsada jest znakomita – świetnie śpiewający ludzie. Poza tym przywracamy gatunek, którego szlachetna forma już umarła. Warto pamiętać o tym okresie, bo tworzyły go wielkie gwiazdy.

KO