W rodzinnej wspólnocie
Para zelatorska - Iwona i Sławomir Jopkowie - ma problem z tym, żeby od ręki policzyć, ile osób tworzy w ich parafii tę różańcową rodzinę. Należy do niej obecnie 19 par małżeńskich - to pewne. Codzienny dziesiątek Różańca, jaki każdego dnia ofiarują za swoje pociechy, odmawiają ze swoimi dziećmi, dlatego także je należałoby uznać za ważną cząstkę róży - wyraziście przypominającą o sobie podczas comiesięcznych zmianek to płaczem, to znów śmiechem czy gaworzeniem.
– Zostaliśmy zelatorami, ponieważ jako pierwsi odpowiedzieliśmy na apel księdza proboszcza, żeby zapisywać się do nowo powstającego koła – mówią I. i S. Jopkowie ze Strzyżewa, rodzice trójki pociech.
– Kiedy zaczynaliśmy, byliśmy pięć lat po ślubie i mieliśmy dwoje malutkich dzieci. Poza chęcią otoczenia ich wsparciem z nieba, przyświecała mi wtedy myśl: może będzie łatwiej – śmieje się pani Iwona. Dodaje, że współcześnie zasadniczym problemem małżeństw na starcie jest niedojrzałość, która w połączeniu z liczbą obowiązków i notorycznym brakiem czasu sprawia, że – no właśnie – jest ciężko. Pierwsze kroki we wspólnym życiu stawia się łatwiej, gdy w domu jest modlitwa. Różaniec odmawiają razem z dziećmi. – Zdarzało się, że łączyłam się z domem, bo byłam jeszcze w pracy, i modliliśmy się „na telefon” – ale zawsze razem. – Odkąd należę do koła, jestem bardziej wyciszoną i chyba też lepszą matką – stwierdza.
Rodzina w komplecie
– Oboje jesteśmy wychowani w duchu wiary i przywiązania do kościoła. ...
LI