Komentarze
W środku jest... mądrość

W środku jest… mądrość

Mówi się, że dobra książka jest rodzajem alkoholu - wyśmienicie smakuje i mocno odurza. Tymczasem badania wskazują, że ponad 71% Polaków nie kupiło w 2007 r. żadnej książki, a ponad 59% nic nie przeczytało. Jedynie 9% ankietowanych deklaruje zaś, że przeczytało w owym roku więcej niż 2 książki. Statystki wołają o pomstę do nieba, a jak ma się do tego rzeczywistość?

Ostatnio pewien wykładowca przeprowadził test. Jedno z pytań dotyczyło książek, które przeczytaliśmy w ubiegłym roku. W tym momencie wielu studentów ogarnęła czarna rozpacz. Niejeden wpatrywał się tępo w białą kartkę i zastanawiał, co tak naprawdę przeczytał? „Potop”? Nie, to w podstawówce. „Blaszany bębenek”? Nie, o tym pisali w gazetach. „Łysek z pokładu Idy”? Nie, o tym było głośno ze względu na pewnego byłego ministra. „Stary człowiek i morze”? A czy ja wyglądam na fana rybołówstwa? W myślach rozbrzmiewały odgłosy tybetańskich bębnów rytualnych, czas płynął, atmosfera gęstniała, a od intensywnego myślenia zaparowało pomieszczenie.

Zaraz, zaraz moi drodzy… Przeczytałam przecież Ciorana! Coś Pera Olova Enquista. Hjalmara Soderberga również. Jakaś opowieść Valerio Massimo Manfrediego też się znalazła. Nerwowa wyliczanka trwała w nieskończoność. W końcu podałam utwory, które najbardziej mnie zafascynowały. – Chyba komuś się nudzi w domu, że wymyśla takie testy! – rzucił kolega, wychodząc z sali. – Pytanie o książki, coś podobnego! On nie zdaje sobie sprawy, że człowiek nie ma czasu i chęci na czytanie epopei narodowych, kiedy wraca zmęczony do domu! – dodał, zanim ostatecznie zniknął w mrokach korytarza.

Podeszłam do znajomej i zapytałam, jakie książki podała. – Wiesz, w sumie to żadnej. Napisałam tytuły książek, które pamiętam z domu. Obok telewizora w dużym pokoju zawsze stały książki w takich fajnych kolorowych okładkach. Często na nie zerkałam, jak oglądałam TV, to je zapamiętałam – wyznała. A mnie przypomniały się słowa prof. Bralczyka, że w XXI w. ciężko człowieka czymś zaskoczyć albo zbulwersować. A jednak! Jeżeli pamiętacie słynne zdjęcie George’a Busha, trzymającego w ręku książkę i wypowiadającego zdanie: „W środku jest… eee… mądrość” i miny przerażonych dzieci, to powiedzmy, że czułam się podobnie jak wystraszone przedszkolaki na widok zdezorientowanego prezydenta.

Pewien brazylijski pisarz (nie, nie Paulo Coelho!) wspominał, że jego ojciec zwykł mawiać, iż dzięki książce świat poczęty w umyśle pisarza przenika do umysłu czytelnika i żyje tyle razy, ile razy została przeczytana. I tej opcji się trzymajmy.

Olga Guzenda