Walczą dalej
Okres od 25 lutego do 8 marca był szczególnie ważny dla piłkarzy ręcznych AZS AWF Biała Podlaska. W tym czasie akademicy zagrali trzy mecze w bieżących kolejkach. Najpierw zmierzyli się na własnym parkiecie z liderem KPR Legionowo, następnie wyjechali do Mielca na mecz z wiceliderem Stalą i w końcu zagrali zaległe spotkanie z Zagłębiem w Sosnowcu.
Te mecze przy komplecie zwycięstw wywindowałyby zespół grającego trenera Marcina Stefańca na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. To automatycznie dawałoby duże szanse na bezpośredni awans do najwyższej klasy rozgrywkowej – Superligi. Niestety z możliwego do zdobycia kompletu 9 pkt, zespół wywalczył tylko 4 pkt. W bardzo wyrównanym meczu z KPR Legionowo, AZS AWF zremisował po 60 min 21:21. W rzutach karnych lepsi okazali się goście, wygrywając 5:4. Tym samym do ligowej tabeli dopisali sobie 2 pkt, a bialska siódemka tylko 1 pkt. W Mielcu akademicy ulegli jedną bramką, przegrywając, po pogoni w końcówce, 26:27. Natomiast z Zagłębiem wygrali 31:28, kontrolując pewnie cały mecz.
Po tych spotkaniach zespół z Białej Podlaskiej jest w dalszym ciągu na trzecim miejscu z dorobkiem 40 pkt. Wyprzedza go Stal, mająca 42 pkt, oraz KPR z 46 pkt. Mimo nie najlepszego bilansu w ostatnich spotkaniach bialski zespół nie myśli rezygnować z walki o najwyższe cele. Do zakończenia rozgrywek jest jeszcze osiem kolejek i – jak mówi trener Stefaniec – wszystko się może zdarzyć. Bo jak często powtarza, to mecze tych silniejszych z teoretycznie słabszymi rywalami mogą decydować o końcowych pierwszych miejscach w tabeli. W takich spotkaniach zespoły teoretycznie mocniejsze są mniej skoncentrowane, odwrotnie niż słabsze, co sprawia, że dochodzi do niespodzianek. Wydaje się, że akademicy nie są jeszcze pozbawieni szans na wywalczenie pierwszego miejsca, a tym bardziej drugiego, premiowanego grą w barażu o Superligę z przedostatnim zespołem tej klasy rozgrywkowej. Hasło ,,gramy do końca” jest dla szczypiornistów z Białej Podlaskiej jak najbardziej aktualne.
Andrzej Materski