Warto się dzielić
– Zobaczyliśmy z mężem na facebooku, jak nasz znajomy Dariusz Bytniewski otwiera jadłodzielnię w Dęblinie. Pomyśleliśmy, że i w Rykach przydałoby się takie miejsce – opowiada Joanna Gąska. Zwłaszcza że – jak zauważa Adam Szymański – po weekendach w domach zostaje sporo niewykorzystanego jedzenia. – Warto się nim podzielić. Przynosi to radość – zarówno po stronie darczyńcy, jaki i odbiorcy. Zresztą był to główny motyw ustawienia jadłodzielni – przyznaje.
Idealne miejsce
Lodówka stanęła obok budynku należącego do państwa Kisielów przy ul. Karola Wojtyły, którzy zgodzili się również na podłączenie urządzenia do własnej instalacji elektrycznej. – To idealne miejsce z wielu powodów. Znajduje się na dużym osiedlu, stoi od północnej strony, nie jest więc narażona na intensywne promienie słoneczne. Również istotne jest, że to teren prywatny – mówi. J. Gąska, która wraz z mężem i A. Szymańskim zakupili lodówkę. Na drzwiach wiaty znajduje się regulamin. – Powstał na podstawie dokumentu udostępnionego nam przez D. Bytniewskiego i rozporządzeń dostępnych w internecie – dodaje J. Gąska.
Więcej w bieżącym wydaniu ECHA.
Tomasz Kępka