Rozmaitości
PIXABAY.COM
PIXABAY.COM

Warunek: chcieć przestać pić!

Rozmowa z Lechem Zakrzewskim, terapeutą, od ponad 30 lat prowadzącym audycję trzeźwiejących alkoholików „Boże, użycz nam pogody ducha” na antenie Katolickiego Radia Podlasie.

Anonimowi Alkoholicy to wspólnota mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się swoim doświadczeniem, aby pomóc sobie i innym w powrocie do trzeźwości. Trafna definicja?

Tak. Jedynym warunkiem przynależności do wspólnoty jest chęć zaprzestania picia. W AA nie ma żadnych składek ani opłat. Grupy są samowystarczalne poprzez własne dobrowolne datki.

Co istotne, w AA wszyscy są równi! Wspólnota nie jest związana z żadnym wyznaniem, działalnością polityczną czy organizacją. Nie angażuje się w publiczne polemiki. Podstawowym celem AA jest trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu.

 

Skąd wzięła się idea tej wspólnoty? Co zapoczątkowało fenomen AA?

Początki AA sięgają roku 1935, kiedy to w Akron w USA spotkali się dwaj alkoholicy: William Wilson znany następnie jako Bill W. i Robert Smith – Dr. Bob. Ich rozmowa przy herbacie przedłużyła się do kilku godzin. Zauważyli, że „przegadanie” problemu odsuwa myśl o sięgnięciu po alkohol. Odkryli, że wymiana doświadczeń i wzajemne wsparcie stają się dla nich kluczem do utrzymania trzeźwości.

Bill W. i Dr. Bob znaleźli trzeciego alkoholika i z czasem zaczęli organizować spotkania dla innych uzależnionych osób – bez podziału na płeć, pochodzenie czy wykształcenie.

 

Alkoholizm – o czym wielokrotnie mówiliśmy – jest chorobą cywilizacyjną i demokratyczną?

Początkowo istniała zasada o przyjmowaniu do AA wyłącznie mężczyzn – w myśl stereotypowego myślenia: alkoholik to facet. Jednak szybko zrewidowano to stanowisko. W ciągu czterech lat Bob i Bill zebrali 100 świadectw alkoholików, w których opisywali oni swoje historie: okoliczności picia i drogę wyjścia z uzależnienia. Bill uzupełnił je informacjami na temat alkoholizmu oraz wypowiedzią lekarza. Następnie opracowali program 12 kroków AA. Opublikowaną w 1939 r. książkę pt. „Anonimowi Alkoholicy”, znaną także pod nazwą „Wielka Księga”, uznaje się za podstawowy tekst AA, który pomógł milionom ludzi na świecie wyzdrowieć z alkoholizmu. Od tytułu książki wzięła się też nazwa wspólnoty.

W Polsce pierwsza grupa AA powstała w 1974 r. W ubiegłym roku wspólnota świętowała 50-lecie istnienia.

 

Szacuje się, że w naszym kraju tygodniowo odbywa się ponad 2,8 tys. mityngów stacjonarnych AA. Są też spotkania organizowane online.

AA nie jest tajnym stowarzyszeniem. Na mityng otwarty przyjść może każdy: członek rodziny osoby uzależnionej, student psychologii, lekarz, ksiądz czy policjant. W mityngu zamkniętym uczestniczyć może tylko i wyłącznie osoba uzależniona od alkoholu.

Istnieją wprawdzie grupy oferujące wszystkie mityngi otwarte. Zazwyczaj jednak w skali miesiąca trzy spotkania mają charakter zamknięty, a jeden jest dostępny dla zainteresowanych – np. żony alkoholika, która nie umie poradzić sobie z piciem męża i chciałaby, aby wstąpił on do AA.

 

Przypomnijmy: mityng, czyli spotkanie ludzi, którzy chcą wyzdrowieć z alkoholizmu, gromadzących się w danym miejscu i o określonej godzinie, by dzielić się z innymi swoim doświadczeniem.

Członkowie AA opowiadają, co w ich życiu się wydarzyło, w jaki sposób udaje się im nie pić już 11, 20 albo 30 rok. Ich świadectwo może pomóc osobom, które trafiły na mityng po raz pierwszy i niekoniecznie z motywacją powrotu do trzeźwości, ale np. pod wpływem groźby żony, że „jak się nie ogarnie, weźmie rozwód” albo lekarza uświadamiającego pacjentowi, że jego wątroba jest na wykończeniu. I może „przypadkiem” usłyszą o drodze trzeźwości odpowiadającej ich możliwościom i oczekiwaniom.

Mityng służy temu, aby dzieląc się swoim doświadczeniem, pomóc innym w trzeźwieniu. Daje też pewność członkom AA, że jeśli nawet zdarzy się im „potknięcie” po kilku- czy kilkunastoletnim okresie niepicia, to wspólnota jest miejscem, gdzie zawsze mogą wrócić, by zacząć od nowa.

Pamiętam opowieść mężczyzny, który zadzwonił do radia w trakcie naszej czwartkowej audycji. Po 22 latach życia w trzeźwości wrócił do picia i w ciągu trzech miesięcy stracił wszystko: rodzinę i pracę. Koledzy znaleźli go na śmietniku, jak szukał czegoś do jedzenia. Zabrali go na mityng AA i znów jest trzeźwy.

 

Jak wstępuje się do AA?

Dołączenie jest proste. Nie trzeba mieć skierowania od lekarza ani okazywać żadnych dokumentów. Nie ma formalnych zapisów czy opłat. Wystarczy przyjść na spotkanie i chcieć przestać pić! Pojawienie się na mityngu do niczego nie zobowiązuje. Ostateczną decyzję podejmuje zawsze sam zainteresowany.

Na AA mówi się: wspólnota. Rozmowy z ludźmi o podobnych doświadczeniach przynoszą ulgę i budują bliskość.

 

Słyszałam opinię, że ta wspólnota działa jak lekarstwo na alkoholizm, który nazywany jest chorobą samotności.

Alkoholizm jest chorobą samotności. Picie alkoholu to skutek choroby. Alkoholicy to ludzie pogubieni emocjonalnie, nieumiejący właściwie odczytać i wyrazić swoich emocji, co skutkuje tym, że separują się od innych ludzi. Albo piją, ponieważ czują się odsunięci na bok. Piją, bo czują się samotni i piją, by sobie z tą samotnością poradzić. Myślą, że jak wypiją, to będą odważniejsi, bardziej kontaktowi. Rano budzą się i boją się wyjść do ludzi, nie pamiętając wydarzeń minionego dnia. I znów piją – tym razem na odwagę, by móc zmierzyć się z konsekwencjami wcześniejszego upicia się. I tak błędne koło się nakręca.

 

O grupach mówi się, że są sercem AA. Każda ma swoją autonomię i nikt nie może jej niczego narzucić. O czym jeszcze warto wiedzieć przed pójściem na pierwszy mityng?

W AA nie ma przymusu ani hierarchii. Nikt nikomu nie wydaje poleceń. Grupy funkcjonują dzięki zaangażowaniu swoich członków. Każda jest niezależna, ale wszystkie mają jeden wspólny cel: pomagać innym alkoholikom w wyzdrowieniu z choroby alkoholowej.

Owszem, w AA są wyznaczone zasady i jeśli chce się być we wspólnocie, trzeba się do nich stosować. Niemniej każda grupa jest tak skonstruowana, że nie ma w niej szefa. W AA – jak już wspomnieliśmy – nie ma też legitymacji ani opłat członkowskich. Bycie we wspólnocie nie jest odpłatne. Uczestnicy spotkania mogą wrzucić dowolne kwoty do „kapelusza”, ale robią to wyłącznie członkowie AA.

 

AA – jak sama nazwa wskazuje – stawia na anonimowość. Jak ją właściwie rozumieć?

Anonimowość jest kluczową zasadą AA. Chroni ona uczestników mityngów i zapewnia prywatność w procesie zdrowienia. Anonimowość daje też poczucie bezpieczeństwa. Członkowie nie ujawniają swojego uczestnictwa w AA i chronią anonimowość innych.

 

Osoby uzależnione od leków albo gier, które nie mają w swojej miejscowości grup Anonimowych Lekomanów czy Anonimowych Hazardzistów, mogą przyjść na mityng AA?

Na mityng otwarty przyjść może każdy, a wiedzę na temat innych grup (np. Anonimowych Hazardzistów) mają psychologowie i terapeuci pracujący w poradniach zdrowia psychicznego czy uzależnień. Placówki tego typu prowadzone są w każdym większym mieście.

W 12 krokach – podstawie programu AA – pierwszym jest uznanie, że sami nie możemy kontrolować alkoholu i że on niszczy nasze życie. Zamiast alkohol można wstawić hazard i pracować w oparciu o kolejne kroki. Udowodniono, że osoby uzależnione, które poważnie traktują zasady wynikające z 12 kroków, szybciej i efektywniej wracają do zdrowia.

 

Podsumowując: AA jest otwarte na wszystkich ludzi bez względu na wiek, płeć, zapatrywania polityczne i religijne.

Tak, i nikt nie może nikogo z tej wspólnoty wyrzucić, ponieważ jedynym warunkiem przynależności do AA jest chęć zaprzestania picia.

 

Dziękuję za rozmowę.

Info

Szczegółowy spis mityngów znaleźć można na stronie internetowej: spis.aa.org.pl. Uwaga: członkowie AA mają wstęp wolny na wszystkie mityngi odbywające się w kraju i zagranicą.

Więcej informacji na temat AA znajdą Państwo na stronie: www.aa.org.pl. Można też pisać na adres: kontakt@aa.org.pl lub dzwonić pod nr tel. 801-033-242 (ogólnopolska infolinia AA czynna jest codziennie w godz. 8.00-22.00).

AW