Historia
Źródło: ARCH
Źródło: ARCH

Wątpliwa wizytówka

Wyrażamy głębokie zaniepokojenie realizowanym bez szerszej konsultacji naukowej i społecznej przez magistrat projektem nowej ekspozycji kolekcji ikony rosyjskiej w Muzeum Południowego Podlasia - napisali w liście otwartym do prezydenta Białej Podlaskiej historycy i naukowcy.

Sygnatariusze podkreślają, że pochodzenie prac, a przede wszystkim okoliczności ich pozyskania, budzą poważne wątpliwości. Czy są to pomysły rzeczywiście realizujące priorytetowe cele misyjne muzeum wobec mieszkańców miasta i regionu? - pytają.

Muzeum posiada imponującą, bo liczącą ponad 1,6 tys. obiektów, kolekcję ikon. Większość z nich pochodzi z konfiskat celnych. „Kolekcja od wielu lat jest wielką dumą Białej Podlaskiej, a zarazem kłopotem. Zaledwie niewielka część wszystkich dzieł mogła do tej pory zostać wyeksponowana. Większość zalega w magazynach, bo nie ma odpowiednio dużego i godnego miejsca dla ich prezentacji” – czytamy na stronie bialapodlaska.pl. Dlatego władze miasta postanowiły utworzyć w wyremontowanych pomieszczeniach oficyny parku Radziwiłłowskiego stałą wystawę ikon. Planom tym sprzeciwiają się historycy, naukowcy, pracownicy archiwów państwowych.

Zamęt pojęciowy

„Pragniemy przypomnieć, że ikona rosyjska w zbiorach muzealnych pochodzi głównie z przemytu granicznego i znalazła się w Białej Podlaskiej w rezultacie skutecznych działań operacyjnych funkcjonariuszy Straży Granicznej (…), a przy tym nie jest w żaden sposób organicznie związana z przeszłością historyczną regionu. Pochodzi ona „z zewnątrz” i przez to powinna być traktowana jako interesująca wizytówka kultury rosyjskiej (jej wkład w kulturę europejską), a nie polskiej w Białej Podlaskiej! Rozmach planowanej stałej wystawy ikony kosztem pozostałych niemodernizowanych od lat ekspozycji muzealnych wprowadzi zamęt pojęciowy w głowach turystów odwiedzających miasto” – tak do władz miasta pisze grupa kilkunastu historyków. Ich zdaniem otwarcie ekspozycji może „wprowadzić nawet mieszkańców Białej i okolic w poważny dysonans poznawczy, zwłaszcza w przypadku podtrzymania pomysłu prezentacji ikony rosyjskiej z unicką na jednej ekspozycji. Byłoby to niedopuszczalne zrównanie kata z ofiarą, a przy tym fałszywe ukazanie stosunków Kościoła Katolickiego z Cerkwią Prawosławną w guberni siedleckiej w Królestwie Polskim, zwłaszcza w okresie brutalnego gwałcenia uczuć religijnych naszych przodków-unitów po zlikwidowaniu przez carat Unii brzeskiej po 1875 r.”.

Dlatego sygnatariusze listu apelują do prezydenta o powtórne przeanalizowanie pomysłu. Pod pismem podpisało się 19 osób, m.in.: prof. Jan Żaryn, senator RP (Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie), prof. Marek Jan Chodakiewicz, The Institute of World Politics (Waszyngton), dr Tadeusz Krawczak (dyrektor Archiwum Akt Nowych w Warszawie), dr Grzegorz Welik (dyrektor Archiwum Państwowego w Siedlcach), dr hab. Dariusz Magier, prof. PSW Biała Podlaska (kierownik oddziału AP w Radzyniu Podlaskim), dr Mariusz Bechta (IPN Warszawa), dr Andrzej Szabaciuk (Instytut Nauk Politycznych i Spraw Międzynarodowych KUL – historyk, politolog).


MOIM ZDANIEM

Dr Mariusz Bechta

Wystawa ikony przybierała – w mediach regionalnych – raz postać ekspozycji pośród wielu innych lub w wariancie maksymalistycznym nawet samodzielnego muzeum. Nie znam szczegółowych ustaleń, bo przedsięwzięcie spowite zostało przez jej promotorów nimbem tajemnicy. Nie odbyła się żadna debata naukowa na ten temat w Białej Podlaskiej. „Przecieki” dają jednoznaczne przesłanki do stwierdzenia, że pomysł uprzywilejowania dzieł sztuki sakralnej ze Wschodu pozyskanej z udaremnionego przemytu granicznego kosztem leżącej odłogiem edukacji regionalnej przyniesie więcej strat niż zysków. Staramy się sprowadzić całą tę podszytą wielkimi emocjami sytuację na właściwe tory dyskusji w zgodzie z prawdą historyczną o regionie. Naszym obowiązkiem jest zakorzenić społeczeństwo Podlasia w historii małej ojczyzny. Lokalne środki publiczne powinny być wydawane na rzecz miejscowej historii. Opowieść o nas samych przy pomocy skradzionych dzieł sztuki jest z gruntu fałszywa.


Dr Andrzej Szabaciuk

Celem sygnatariuszy listu nie jest atak wymierzony w prezydenta Białej Podlaskiej czy w polską Cerkiew prawosławną. Nie jesteśmy bynajmniej przeciwni eksponowaniu ikon skonfiskowanych przez służbę celną. Stoimy na stanowisku, że w Muzeum Południowego Podlasia ekspozycja muzealna powinna immanentnie łączyć się z historią i tradycją regionu. Wystawa powinna być tak skonstruowana, by po jej obejrzeniu zwiedzający uzyskał podstawową wiedzę o dziejach i specyfice regionu. Powinniśmy eksponować tradycje związane z Radziwiłłami, Akademią Bialską, Podlaską Wytwórnią Samolotów, 34 pułkiem piechoty. Warto też zaprezentować szerszemu gronu unikatowe zbiory archeologiczne przechowywane w muzeum, ale przede wszystkim powinniśmy pamiętać o męczeńskich dziejach podlaskich unitów, o których bohaterstwie mówiono w parlamencie brytyjskim, we Francji, w Niemczech, w Austrii i na Węgrzech. Tworzenie z kolekcji rosyjskich ikon wizytówki muzealnej południowego Podlasia, na którym około 100 tys. unitów cierpiało prześladowania ze strony władz carskich i rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, jest co najmniej nietaktem.


Biała Podlaska Prezydent odpowiada

Nic na siłę

Pomysł władz miasta na utworzenie stałej ekspozycji ikon w odnowionych salach oficyny zachodniej w parku Radziwiłłowskim spotkał się z dezaprobatą historyków. Prezydent jest zdziwiony ich postawą.

Zmodernizowane pomieszczenia zostały oddane do dyspozycji dyrekcji Muzeum Południowego Podlasia. Remont czterech sal kosztował 500 tys. zł i był wykonywany pod okiem konserwatora zabytków. Położono nowe tynki, posadzki, odnowiono także sklepienia. Pomieszczenia są dobrze oświetlone, ogrzewane i mają dostęp do mediów. – O ekspozycji ikon w tym miejscu mówiliśmy oficjalnie od 15 maja 2015 r. Dziwię się historykom, którzy podpisali list. Mówią, że dochodzi do niebywałego skandalu, ale żaden z nich do tej pory nie pojawił się u nas i nie zapytał o projekt ekspozycji. Ostateczna decyzja w sprawie przeznaczenia pomieszczeń jeszcze nie zapadła. Sale, które odnowiliśmy, pozwolą na powiększenie powierzchni ekspozycyjnej. Nieważne, czy będą tam ikony, obrazy radziwiłłowskie, czy jakakolwiek inna wystawa przywieziona z Polski. Jeśli ikony miałyby wywołać takie kontrowersje, to nikt na siłę nie będzie ich tam umieszczał – zaznacza prezydent Dariusz Stefaniuk.

Zły PR

Przez wiele lat w oficynie mieścił się magazyn Bialskiego Centrum Kultury. Do niedawna w odremontowanych pomieszczeniach znajdowały się m.in.: ciągnik, łopaty, szpadle i wieszaki. Teraz sale odzyskały swój blask.

Włodarz miasta na spotkaniu z dziennikarzami podkreślał, że pomysł utworzenia ekspozycji ikon konsultował z dyrektorem Diecezjalnego Muzeum w Siedlcach. Nie usłyszał wtedy głosu sprzeciwu. Prezydent chce o sprawie porozmawiać także biskupem siedleckim. Pismo historyków wpłynęło do magistratu przez pośrednictwo członków Młodzieży Wszechpolskiej.

– Osobiście znam część historyków, którzy podpisali się pod listem. Myślę, że zostali wprowadzeni w błąd. Ktoś robi nam zły PR, kłamiąc, abyśmy potem wycofali się ze wszystkiego. Pewnie niektórzy z nich nawet nie byli w Białej Podlaskiej – mówi D. Stefaniuk.

Zachęcam do dyskusji

Ikony, które należą do MPP, pochodzą z przemytu. Bialska kolekcja tych wizerunków należy do największych w Polsce. – Przecież te ikony przedstawiają świętych. To forma sztuki. Nie będziemy ich wyrzucać ani oddawać, bo byłoby to absurdalne. Po drugie – stała wystawa ikon jest obecna w muzeum od lat. Do tej pory nikomu to nie przeszkadzało. Odnowione sale będą służyły różnym ekspozycjom. Obecne pomieszczenia w wieży nie zawsze nadają się do organizowania wystaw. Niekorzystne warunki (nieodpowiednia temperatura, wilgotność powietrza) nie pozwalają na pokazywanie niektórych dzieł – tłumaczy prezydent.

Nowe pomieszczenia to nie tylko ukłon w stronę mieszkańców miasta, ale także w stronę turystów, którzy chętnie odwiedzają MPP i okolice parku Radziwiłłowskiego. Pobliska Galeria Podlaska jest tak mała, że wielu artystów nie jest w stanie zaprezentować w niej swojego dorobku.

– Chciałbym spotkać się ludźmi, którzy podpisali się pod pismem. Poprosiłbym ich o życzliwą dyskusję i spojrzenie na tę kwestię. Jeśli mamy zrobić coś dobrego, to niech pomogą mi lobbować w ministerstwie kultury. To są znani profesorowie, doktorzy, pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej i archiwów państwowych. Warto, by przywieźli nam fantastyczne wystawy, które mają u siebie. My też chcemy je zobaczyć. Pismo pojawiło się w okresie świąt. Trudno mi teraz ze wszystkimi rozmawiać i szybko reagować na takie listy. Po nowym roku zaczniemy organizować wystawy w odnowionych pomieszczeniach. Chciałbym, aby miały kontekst uniwersalny. W 2016 r. nasze muzeum obchodzi 50-lecie istnienia. Być może właśnie w tych salach pokażemy okolicznościową ekspozycję, którą podkreślimy tę rocznicę – przewiduje włodarz.

AWAW

MD