Region
Źródło: TN
Źródło: TN

Wciąż bez konkretów

W czwartek, 10 listopada, w świetlicy wiejskiej w Starej Kornicy odbyło się spotkanie hodowców trzody chlewnej. Rozmawiano o dramatycznej sytuacji rolników w związku z afrykańskim pomorem świń.

Spotkanie rozpoczęła przewodnicząca powiatowej mazowieckiej izby rolniczej w Łosicach i radna gminy Stara Kornica Ewa Szydłowska, wyjaśniając, iż głównym powodem zebrania jest zaprzestanie skupu trzody chlewnej z objętej restrykcjami strefy niebieskiej. Przypomniała, że znalazły się w niej trzy gminy: Stara Kornica, Huszlew i Sarnaki.

Do Starej Kornicy przyjechali: mazowiecki wojewódzki lekarz weterynarii Beata Tomanek, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii Paweł Piskorski, powiatowy lekarz weterynarii w Łosicach Bogusław Kuśmierczyk, powiatowy lekarz weterynarii w Białej Podlaskiej Radomir Bańko, kierownik delegatury mazowieckiego urzędu wojewódzkiego w Siedlcach Marek Renik, wicestarosta łosicki Bożena Niedzielak, wójtowie gmin, rolnicy z powiatów łosickiego i bialskopodlaskiego. Był też ks. kan. Stanisław Chodźko, duszpasterz rolników diecezji siedleckiej. Zabrakło jednak przedstawicieli zajmujących się skupem świń.

Nie przetrwają bez pomocy

Spotkanie rozpoczęła przewodnicząca powiatowej mazowieckiej izby rolniczej w Łosicach i radna gminy Stara Kornica Ewa Szydłowska, wyjaśniając, iż głównym powodem zebrania jest zaprzestanie skupu trzody chlewnej z objętej restrykcjami strefy niebieskiej. Przypomniała, że znalazły się w niej trzy gminy: Stara Kornica, Huszlew i Sarnaki. Wprawdzie od 2 listopada zniesiono część restrykcji i część powiatu łosickiego została uwolniona z ograniczeń w obrocie trzodą chlewną, ale narzucona na mocy unijnych ograniczeń strefa niebieska obowiązuje przez rok od zlokalizowania ostatniego ogniska ASF. Producenci z tego terenu nie przetrwają bez pomocy państwa.

Płacą za niekompetencje rolników

Dyskusja miała burzliwy przebieg. Rolnicy chcieli konkretów, m.in. próbowali dowiedzieć się, kiedy ruszy interwencyjny skup świń. Hodowcy opowiadali również o dramatycznej sytuacji, w jakiej się znaleźli, podkreślając, iż płacą za niekompetencje urzędników. Głos w tej sprawie zabrał diecezjalny duszpasterz rolników. – Najważniejszy powinien być człowiek, tymczasem nie widzę, by ktoś tym ludziom dostatecznie pomagał. Zmiany postępują zbyt wolno, brakuje szybkich i trafnych decyzji władz odgórnych. Unia Europejska też nie jest nam przychylna. Rozmawiałem o sytuacji rolników z księdzem biskupem Kazimierzem Gurdą, który solidaryzuje się z rolnikami – mówił ks. kan. S. Chodźko.

Sytuacja jest poważna

Rolnicy opuszczali spotkanie oburzeni. Nie dowiedzieli się, kiedy ruszy skup i jaka przyszłość ich czeka. Podkreślali też, że boją się powrotu do sytuacji sprzed dwóch lat, kiedy – z powodu odkrycia dwóch padłych dzików zakażonych ASF znalezionych na terenie województwa podlaskiego – na hodowców świń z powiatu łosickiego nałożono na nich restrykcje. Wszyscy pamiętają patową sytuację, kiedy przerośnięte tuczniki stały w chlewniach i nie było możliwości ich sprzedaży. Rolnicy strajkowali wówczas, blokując drogę krajową nr 19 w Łosicach. Udało im się wtedy wywalczyć zniesienie strefy. Jednak w tej chwili sytuacja jest znacznie poważniejsza. Strefa niebieska będzie obowiązywać co najmniej przez rok, jeśli nie pojawi się nowe ognisko wirusa. Sytuacja w gospodarstwach staje się zatem podobna do tej sprzed dwóch lat.

Tadeusz Nieścioruk