Opinie
Źródło: FOTOLIA
Źródło: FOTOLIA

Wezmę pracę jakąkolwiek…

Dyplom w ręku, chwila wytchnienia i… poszukiwania pracy czas zacząć. A potem? Radość z pierwszej posady, czy gorycz dotkliwej porażki? Będzie za co wynająć mieszkanie, a może nadal trzeba mieszkać kątem u rodziców?

Niestety, ukończenie studiów lub szkoły wyższej nie gwarantuje dziś znalezienia dobrej pracy. Nawet posiadanie dyplomu ukończenia dwóch kierunków i znajomość języka stają się już niewystarczające. Przeciwnie – bardziej poszukiwani są specjaliści, budowlańcy, elektrycy i hydraulicy. Ale oni też czasem muszą poczekać na swoje miejsce.

Poszukiwania czas zacząć

Podejścia są różne – od optymistycznych do skrajnie negatywnych. Jedni uważają, że bez znajomości ani rusz, inni liczą tylko na siebie. Sprawdzają w sieci, prasie, pytają wśród znajomych. Każde źródło jest dobre. Wiele osób, zanim złoży u pracodawcy swoje CV, przygotowuje „rozpoznanie terenu”.

– Jeśli naprawdę zależy mi na danej pracy, sprawdzam dokładnie informacje o tej firmie – zdradza swoją taktykę Patrycja, która pierwszej pracy szukała zaledwie przez 5 dni. – Przekopuję internet, podpytuję znajomych. Sprawdzam, czym zajmuje się dana firma, jaką ma strategię, metody i zakresy działania. W ten sposób daję szefostwu do zrozumienia, że nie tylko zależy mi na pracy, ale potrafię też wykazywać inicjatywę – tłumaczy. Patrycja zmieniała posadę już cztery razy, choć na rynku pracy jest od zaledwie dwóch lat. – Kiedy znajduję lepszą ofertę, nie waham się i próbuję. Jakoś zawsze się udaje – dodaje z uśmiechem.

Znaleźć swoje miejsce…

…na rynku pracy wcale nie jest łatwo. Pierwsza lekcja pokory to przeglądanie ogłoszeń. Te zamieszczane w prasie nie zawsze mówią, jakiej posady dotyczą. Dlatego wiele osób zgłasza swoją kandydaturę, choć tak naprawdę bez większego przekonania. Potem kandydaci idą na rozmowę kwalifikacyjną i nie wiedzą zupełnie, czego się spodziewać, jak się przygotować. W końcu, rozgoryczeni takimi poszukiwaniami, rejestrują się w urzędzie pracy. Z jakim nastawieniem przychodzą? Najczęściej z roszczeniowym, ale według Joanny Sajko z siedleckiej filii Wojewódzkiego Urzędu Pracy, w pewnym stopniu tak ma być.

– To bardzo pozytywne, że nie mówią: jest kiepska sytuacja na rynku, więc ja mogę nawet sprzątać i pielić. ...

JAG

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł