Wiara czyni cuda
I nie na ich zasadach, bo Bóg zaczyna od uleczenia duszy - mówi ks. Ireneusz Łukanowski SAC. Pochodzący z diecezji siedleckiej pallotyn - posługujący obecnie w sanktuarium Matki Bożej Pojednania w Hodyszewie (diec. łomżyńska) - przekonał się o tym, przemierzając szpitalne korytarze jako kapelan. - Człowiekowi współczesnemu trudno uwierzyć, że cudowne uzdrowienie jest możliwe. A przecież Chrystus to nie historia, tylko rzeczywistość obecna zawsze. Po swojej śmierci na krzyżu nie zostawił nas samych. Dał nam swoją Matkę, a po zmartwychwstaniu, w Dniu Pięćdziesiątnicy, zesłał na Maryję i na apostołów Ducha Świętego.
Także po to, by móc przez nich nadal czynić cuda. One są możliwe również dzisiaj, o ile w nie uwierzymy i bardzo ich zapragniemy – zaznacza.
Prawdziwe przebudzenie
Ks. I. Łukanowski przywołuje historię Pawła, którego poznał, gdy ten po wypadku trafił do szpitala. – Pochodził z pobożnej rodziny, ale po bierzmowaniu zaczął opuszczać niedzielne Msze św., coraz rzadziej przystępował do spowiedzi i Komunii św., przestał się modlić. Rzucił się w wir nauki, potem pracy i zabawy. Na Pana Boga zabrakło już miejsca. Paweł czuł się królem życia i tak się zachowywał. Do czasu, gdy uległ poważnemu wypadkowi – opowiada pallotyn. Na prośbę bliskich, jeszcze gdy Paweł był w śpiączce, ks. Ireneusz udzielił mu sakramentu namaszczenia chorych. Po wybudzeniu, mocno osłabiony i z rurką tracheotomijną, mężczyzna nieoczekiwanie poprosił o spowiedź. Później przyznał, że po pojednaniu się z Bogiem poczuł przenikającą go miłość. Zaczął regularnie przyjmować Komunię św., spowiadać się i modlić.
Świadectwo Pawła ks. ...
LI