Region
Wiatraki w prokuraturze

Wiatraki w prokuraturze

Mieszkańcy protestują, inwestor odwołuje się od decyzji o wstrzymaniu budowy, a radzyńska prokuratura sprawdza, czy doszło do przekroczenia uprawnień przez urzędników - to echa stawiania elektrowni wiatrowej w Jasionce.

Początek sprawy sięga kilka miesięcy wstecz. W miejscowości Jasionka miała powstać elektrownia wiatrowa obejmująca dwa wiatraki wraz z infrastrukturą techniczną. Jak zapisano w projekcie inwestycji, zasięg oddziaływania hałasu miałby wynieść 281 m w dzień i 731 m w nocy.

Zapewniono również, że elektrownia nie wpłynie negatywnie na środowisko oraz na higienę i zdrowie użytkowników obiektów budowlanych, bowiem najbliższe tereny zabudowane znajdują się w znacznej odległości od miejsca posadowienia wiatraków, a tereny sąsiadujące z nimi to obszary upraw rolniczych. Pierwszy wiatrak stanął pod koniec czerwca przy drodze wojewódzkiej 813 między Parczewem a Kostrami. Zakończenie budowy całej elektrowni wyznaczono wówczas na wrzesień.

Wstrzymanie budowy

Inwestycja wywołała protest mieszkańców Jasionki. Ich zdaniem decyzje i pozwolenia umożliwiające budowę elektrowni wiatrowej zostały wydane z naruszeniem prawa. Swoimi wątpliwościami podzielili się z wojewodą lubelskim. W skierowanym do niego piśmie mieszkańcy zwrócili uwagę, że wiatrak stoi zbyt blisko drogi, i domagali się wstrzymania budowy. Po tej interwencji Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Parczewie przeprowadził kontrolę, podczas której ustalono, że sposób prowadzenia robót budowlanych był niewłaściwy. Chodziło o prowadzenie robót bez wygrodzenia terenu budowy oraz montażu wieży bez wyznaczenia stref niebezpiecznych. Wojewoda lubelski 24 czerwca wstrzymał decyzję zezwalającą na budowę elektrowni. Inwestor, firma Eko-Farm z Wierzbówki, odwołał się od niej do Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego w Warszawie.

Mieszkańcy mają pretensję także do burmistrza Parczewa, który wydał decyzję środowiskową umożliwiającą realizację inwestycji, oraz do starosty odpowiedzialnego za wydanie pozwolenia na budowę. Ich zdaniem odbyło się to bez skutecznego poinformowania społeczeństwa i możliwości dyskusji.

Dwa zawiadomienia w prokuraturze

W lipcu do parczewskiej prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Pierwsze z nich złożył Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. – Na polecenie prokuratury komenda policji w Parczewie wszczęła dochodzenie mające na celu wyjaśnienie, czy na budowie nie doszło do naruszenia prawa budowlanego. Sprawa jest w toku. Na razie nikt nie ma postawionych zarzutów – informuje prokurator rejonowy w Parczewie Urszula Szymańska i prosi o kontakt w połowie września.

Drugie zawiadomienie, złożone przez mieszkańców, dotyczy urzędników miejskich i starostwa powiatowego. Prokuratura bada, czy doszło do złamania art. 231 Kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego. Chodzi m.in. o wydanie przez burmistrza decyzji środowiskowej i pozwolenia na budowę sygnowanego przez starostę. – Z uwagi na to, że sprawa dotyczy władz miejskich i powiatowych, wystąpiliśmy o przekazanie jej innej prokuraturze. Chcieliśmy uniknąć zarzutów braku obiektywizmu – podkreśla prokurator U. Szymańska. Dodatkowo siedziba prokuratury mieści się w tym samym budynku, co urząd miasta.

Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Radzyniu Podlaskim. – Jest w toku, na razie bez przełomu – informuje lakonicznie Janusz Syczyński, radzyński prokurator rejonowy.

HAH