Region
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Większe zanieczyszczenie, ale i świadomość

Czujniki powietrza montowane w miastach naszego regionu mają nam nie tylko wskazywać poziom zanieczyszczenia, ale także uświadamiać, że sami stwarzamy ten problem.

Na stronie airly.eu pojawia się coraz więcej punktów, z których można odczytać aktualny stan poziomu pyłów PM10 oraz PM2,5. A warto je sprawdzać, bo już wiadomo, jak niekorzystny wpływ na nasze zdrowie ma ich podwyższone stężenie. Choć Polacy wiedzą coraz więcej, Najwyższa Izba Kontroli zauważa, że nie są właściwie informowani o smogu, zaś „przy bieżącym tempie działań naprawczych redukcja zanieczyszczeń może zająć w poszczególnych województwach od 24 do niemal 100 lat. Smog jest bardzo poważnym problemem, z którym dopiero od niedawna próbują walczyć władze centralne i samorządowe. Do niedawna zanieczyszczenia powietrza były bagatelizowane”.

Palenie śmieciami, starymi ubraniami, butami, meblami, używanie opału złej jakości, nieczyszczenie przewodów kominowych, wycinanie filtrów z samochodów z silnikiem diesla – przyczyn coraz silniejszego smogu w miastach i miasteczkach można wyliczać bez końca. Na większość z nich mamy realny wpływ, niestety wiele osób nad dobro ogólne przedkłada stan swojego portfela. Dlatego od 1 lipca 2018 r. na Mazowszu obowiązuje uchwała antysmogowa. Co oznacza ona w praktyce? Nie wolno spalać mułów i flotokoncentratów węglowych oraz mieszanek produkowanych z ich wykorzystaniem, węgla brunatnego oraz paliw stałych produkowanych z ich wykorzystaniem, węgla kamiennego w postaci sypkiej o uziarnieniu 0-3 mm oraz paliw zawierających biomasę o wilgotności powyżej 20% (np. mokrego drewna). Użytkownicy kotłów na węgiel lub drewno, czyli tzw. kopciuchów, które nie spełniają wymogów dla klas 3, 4 lub 5 wg normy PN-EN 303-5:2012, muszą wymienić je do końca 2022 r. na kocioł zgodny z wymogami ekoprojektu. Natomiast właściciele kotłów klasy 3 lub 4 muszą to zrobić do końca 2027 r., a klasy 5 mogą z nich korzystać do końca ich żywotności. Także posiadacze kominków będą musieli wymienić je do końca 2022 r. na takie, które spełniają wymogi ekoprojektu lub wyposażyć w urządzenie ograniczające emisję pyłu do wartości określonych w dokumencie.

Uchwała antysmogowa przewiduje także możliwość skontrolowania urządzeń grzewczych przez straże miejskie i gminne, wójta, burmistrza i prezydenta miasta oraz upoważnionych pracowników urzędów miejskich i gminnych, a także policję czy Mazowiecki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Osoby, które naruszą przepisy, powinny liczyć się z mandatem do 500 zł lub grzywną do 5 tys. zł.

 

Czujki ratują życie

Chęć oszczędności, używanie kotłów grzewczych niezgodnie z ich przeznaczeniem, czyli palenie nie drewnem, węglem czy ekogroszkiem, a tym, co nam wpadnie w ręce, oraz lekceważenie przepisów w kwestii bezpieczeństwa, mogą stać się przyczyną nieszczęścia. Tak, jak było to 19 listopada w Grodzisku (gm. Zbuczyn), gdzie wybuchł pożar w kotłowni. Przyczyna – zapalenie sadzy zgromadzonej w kominie. Dlatego wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego należy zadbać o bezpieczeństwo swoje i najbliższych. Oprócz regularnych przeglądów kominiarskich warto pomyśleć również o czujnikach. W okresie jesienno-zimowym wzrasta ryzyko powstania pożarów. Najczęściej dochodzi do nich w wyniku wad albo niewłaściwej eksploatacji urządzeń grzewczych, elektrycznych i gazowych. W tym samym okresie odnotowuje się także wzrost liczby zatruć tlenkiem węgla, zwanym cichym zabójcą, gdyż jest niewidoczny oraz nie ma smaku ani zapachu. Czad, czyli tlenek węgla, powstaje podczas procesu niecałkowitego spalania materiałów palnych. Jest lżejszy od powietrza, dlatego gromadzi się głównie pod sufitem. Tym, co jest w jego przypadku groźne, to fakt, że nie ma koloru ani zapachu, nie ma również smaku. Wykryć może go jednak specjalny czujnik, którego koszt nie jest duży. Jednak należy pamiętać, że głównym źródłem zatruć czadem w budynkach mieszkalnych jest niesprawność przewodów kominowych: wentylacyjnych i dymowych. Dlatego pamiętajmy o ich regularnym sprawdzaniu, a także nie zaklejajmy czy zasłaniajmy kratek wentylacyjnych.


Pamiętaj o czyszczeniu i przeglądzie

Zgodnie z przepisami w obiektach, w których odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego, usuwa się zanieczyszczenia z przewodów dymowych i spalinowych:

* cztery razy w roku w domach opalanych paliwem stałym (np. węglem, drewnem),

* dwa razy w roku w domach opalanych paliwem ciekłym i gazowym,

* co najmniej raz w miesiącu, jeżeli przepisy miejscowe nie stanowią inaczej od palenisk zakładów zbiorowego żywienia i usług gastronomicznych,

* co najmniej raz w roku usuwamy zanieczyszczenia z przewodów wentylacyjnych,

* właściciele i zarządcy bloków mieszkalnych i domów jednorodzinnych zobowiązani są do okresowej kontroli, co najmniej raz w roku, stanu technicznego instalacji gazowych oraz przewodów kominowych (dymowych, spalinowych i wentylacyjnych).


Coraz więcej zgłoszeń

BOGUSŁAW JOŃSKI  – zastępca komendanta Straży Miejskiej w Siedlcach

 

Czy dużo macie zgłoszeń, w których pojawia się podejrzenie, że ktoś spala śmieci?

 

W całym 2017 r. strażnicy dokonali kontroli i sporządzili 66 protokołów w zakresie palenia w paleniskach domowych. Ukarano cztery osoby. Natomiast w tym roku, do 26 listopada, strażnicy dokonali kontroli 45 palenisk i sporządzili stosowne protokoły. Tylko w jednym przypadku stwierdzono ewidentne spalanie śmieci, a właściciela ukarano mandatem karny. Należy dodać, że zgłoszeń przybywa wraz z rozpoczęciem okresu grzewczego, ale nie wszystkie się potwierdzają podczas kontroli w terenie. Myślę, że to efekt coraz większej świadomości społeczeństwa na temat tego, czym jest smog, jak powstaje i jak wpływa na nasze zdrowie. Otrzymujemy też dużo sygnałów dotyczących spalania śmieci na zewnątrz. Być może jest to bardziej uciążliwe i widoczne. W tym roku ukarano w sumie 11 osób.

 

Jak wtedy reagujecie?

 

Każde zgłoszenie w miarę możliwości staramy się od razu potwierdzić w terenie. Cześć z nich się nie potwierdza. Czasem adres jest chybiony. Tam, gdzie został wskazany prawidłowo, sprawdzamy palenisko pod kątem tego, co jest w nim spalane, czy posiadany materiał jest odpowiedni. Czasami ciemny dym wydobywający się z komina, który skłania ludzi do zawiadomienia nas, to efekt nieczyszczenia przewodu kominowego. Jednak jako straż miejska nie mamy na to wpływu.

 

Mieszkańcy bez problemu wpuszczają strażników do domu?

 

Początkowo rzeczywiście pojawiał się opór, jednak teraz już nie ma takich problemów. Oczywiście wchodzimy tylko wtedy, gdy w domu znajduje się dorosła osoba. W przypadku utrudniania nam kontroli możemy wezwać patrol policji, o czym informujemy, jeśli ktoś nie chce pozwolić na wykonanie odpowiednich czynności.

 

Wspomniał Pan o spalaniu śmieci na zewnątrz – czy jest to równie duży problem?

 

Sygnały o takich działaniach są częstsze i bardziej trafione, bo też sam proceder trudniej ukryć. Najczęściej dzieje się to przy porządkowaniu podwórek, miejsc budowy. Przyłapani tłumaczą się chęcią posprzątania śmieci, co jest dość dziwne, bo przecież obecne przepisy zapewniają odbiór wszystkich odpadów. Moim zdaniem to ewidentne cwaniactwo i wygodnictwo. Dlatego dobrze, że mieszkańcy zgłaszają takie przypadki, bo przecież czyste powietrze leży w interesie nas wszystkich.

 

Dziękuję za rozmowę.

JAG