
Wieku nam nie ubywa
Wielu przeraża wizja przekroczenia sześćdziesiątki, a co dopiero mówić o kolejnych granicach wieku… - Starości nie należy się bać. Trzeba się tylko do niej dobrze przygotować - zapewnia dr n. med. Ewa Czeczelewska. Lata 2020-2030 to pierwsza w historii Dekada Zdrowego Starzenia - tak orzekła Światowa Organizacja Zdrowia oraz Organizacja Narodów Zjednoczonych. Do 2030 r. liczba osób powyżej 60 roku życia wzrośnie o 34% - z 1 mld w 2019 r. do 1,4 mld w 2030 r. Co z tego wynika?
Zdrowe starzenie się powinno być priorytetem we wszystkich krajach. Okazuje się jednak, że mimo wiedzy o starzeniu się społeczeństw i przyspieszeniu tempa tego zjawiska świat nie jest wystarczająco przygotowany do odpowiedzi na potrzeby osób starszych. Chodzi o zapewnienie im aktywnej obecności w społecznościach, zintegrowanej opieki, w tym długoterminowej, oraz podstawowych usług zdrowotnych. Ale głównym celem jest zmiana myślenia: i o osobach starszych, i ludzi starszych o sobie.
Posunięty w latach
– Starzenie się to zupełnie naturalny, a w związku z tym nieunikniony proces. A mimo to wielu wizja starości przeraża, irytuje, zniechęca do życia. Nie da się ukryć, że bycie coraz starszym ma swoje wady, ale pogląd, że ludzie starsi są nieużyteczni, że dla społeczeństwa stanowią balast czy że ich życie nie ma już znaczenia, jest niedorzeczny – podkreśla E. Czeczelewska z uwagą, że już samo postrzeganie starości w czarnych barwach nie pozwala wykorzystać wydłużającego się wieku życia i szans, jakie on stwarza.
Pytana o przyczyny postrzegania starości jako etapu życia smutnego, bezwartościowego, E. Czeczelewska przyznaje, że winne są bezmyślnie powielane stereotypy związane z wiekiem. – Większość społeczeństwa, zwłaszcza ludzie młodzi uważają, że starsi mają kiepską pamięć albo sklerozę, są smutni, zgryźliwi, nudni, na wszystko narzekają, dzielą włos na czworo – to najpowszechniejsze z nich. I bardzo okrutne, bo z góry przekreślają tych seniorów, którzy są pogodni, potrafią zorganizować sobie czas, mają w sobie mnóstwo ciepła i empatii albo długo cieszą się umysłem jak brzytwa – mówi E. Czeczelewska. I dodaje, że jeśli takie podejście cechuje osobę młodszą, to tak, jakby uważała, że sama nigdy się nie zestarzeje. Albo jakby obrażała samą siebie za 20 lat.
Dobre strony wieku
Pod koniec lat 60 ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych powstał termin „ageizm” odnoszący się do deprecjonowania starości. – O ile mogło to mieć jakieś uzasadnienie w czasach, gdy ze względu na potrzeby gospodarki liczyła się siła mięśni, to współcześnie tężyzna fizyczna odgrywa coraz mniejszą rolę. Liczy się za to moc umysłu. Osoby starsze na ogół mają szerszy ogląd spraw, są w większym stopniu zdolne do kompromisu, potrafią uwzględnić różne punkty widzenia. W konfrontacji z problemami starsze mózgi szybciej dostrzegają szczegóły i drogę do rozwiązania – zaznacza E. Czeczelewska. I odwołuje się do wyników badań prowadzonych na Harvardzie. Wynika z nich, że dopiero około pięćdziesiątki w pełni rozwijają się ważne umiejętności z zakresu arytmetyki, elokwencji, wiedzy ogólnej oraz rozumienia, jak funkcjonuje świat. – Badania pokazują, że wraz z wiekiem wzrasta inteligencja emocjonalna. Bogatsze słownictwo pozwala na lepszą komunikację, wczuwanie w cudzą sytuację, jak też na skuteczniejsze rozwiązywanie konfliktów. To dlatego osobom starszym łatwiej zachować spokój, gdy wszyscy dookoła tracą głowę. Zauważmy, że współcześnie kładzie się ogromny nacisk na umiejętności interpersonalne, a te przychodzą z wiekiem. Długowieczność może stać się błogosławieństwem, trzeba tylko, by starość była doceniona. Z drugiej strony do starości trzeba się po prostu przygotować – podsumowuje.
To nie jest równia pochyła
E. Czeczelewska zaznacza, by przygotowań do starości nie utożsamiać z szeregiem wskazówek i zaleceń, które mają uwrażliwić seniorów na pewne kwestie, a powodują tylko swego rodzaju zaszufladkowanie. – Bez przerwy słyszymy, że ludziom starszym doskwiera „skleroza”. Skutek jest taki, że z wiekiem osoby starsze zaczynają wyręczać umysł, posiłkując się różnymi pomocami. Np. do pokonania znanej trasy używają nawigacji. Gotując dobrze sobie znaną potrawę, zaglądają do przepisu. Zachęcane do zakładania aparatów słuchowych, uprzedzają utratę słuchu i kupują sobie taki aparat… Ma to zdecydowanie negatywny skutek. Po pierwsze spowalnia je. Po drugie: nieużywana pamięć naprawdę ulega pogorszeniu, a na siłę wspomagany słuch słabnie – przestrzega. Dopowiada, że na szczęście ten sam mechanizm działa w drugą stronę. Według badań osoby z optymistyczną wizją starości zazwyczaj bardziej o siebie dbają w podeszłym wieku, tzn. lepiej wypadają w testach pamięci i motywacji, potrafią szybciej chodzić, a rehabilitacja przynosi bardziej wymierne efekty. Potrzebne jest jednak pozytywne myślenie o starości.
– Odnoszę wrażenie, że wizerunek starości zaczyna się w naszym kraju zmieniać i jesteśmy na dobrej drodze. Widać to w kinie, telewizji, prasie. To naprawdę cieszy – stwierdza E. Czeczelewska.
Jak się zmieniamy?
Ludzkie ciało zazwyczaj osiąga maksimum swoich możliwości fizycznych około 30 roku życia. Potem – rozpoczyna się spadek formy. Włosy zaczynają siwieć, a skóra pokrywać się zmarszczkami. Maleje gęstość kości. Stajemy się coraz niżsi, stawy sztywnieją, pogarsza się wzrok i słuch. Łatwiej zapadamy na choroby. I kobiety, i mężczyźni doświadczają w tym wieku pogorszenia pamięci, spowolnienia ruchów, metabolizmu. Ale są i pozytywne strony starzenia się. Z wiekiem „wyrastamy” z pewnych chorób, jak alergia, rzadziej boli nas głowa, maleje ryzyko przeziębienia. Co ciekawe, motoryka i koordynacja oko – ręka często mają się nieźle nawet po siedemdziesiątce…
– Starzenie się organizmu w pewnym stopniu determinują geny, ale dużą rolę odgrywa styl życia: jedzenie, praca, ćwiczenia, sen, relacje towarzyskie, odpoczynek, używki. Jeśli chcemy, aby nasze ciało lepiej zniosło starość, pomóc mogą nawet małe zmiany w codziennym życiu. Ważny jest ruch. Regularne ćwiczenia chronią przed udarami, nowotworami, cukrzycą, chorobami serca czy upadkami, które bywają opłakane w skutkach, stabilizują wagę i ciśnienie krwi, zmniejszają również bóle i napięcie mięśniowe – wylicza E. Czeczelewska. I odsyła do książki „Siła wieku. Szczęśliwe życie w epoce długowieczności” Carla Honore’a, który udowadnia, że nie należy bać się starości.
Jak lepiej się starzeć?
– ćwicz ciało i umysł, pielęgnuj w sobie pogodne nastawienie do świata i poczucie humoru;
– spotykaj się z ludźmi, pielęgnuj dobre relacje;
– znajdź czas na kino, teatr, spacer;
– zdrowo się odżywiaj;
– dużo spaceruj;
– systematycznie się badaj i stosuj się do zaleceń lekarzy;
– korzystaj z programów zdrowotnych i badań przesiewowych, jak kolonoskopia, mammografia, cytologia itp.
LI