Wielkie dziękczynienie i wołanie o modlitwę
Uroczystości połączono z odpustem ku czci Przemienienia Pańskiego oraz ze 150 rocznicą śmierci unickiej rodziny Koniuszewskich. Sumie odpustowej przewodniczył biskup senior diecezji radomskiej Henryk Tomasik. W homilii najpierw nawiązał do sceny z Taboru. Wspominał, że sensem przemienienia jest objawienie się Trójcy Świętej. Mówiąc o postawie uczniów, którzy byli zachwyceni wyglądem Jezusa i chcieli tą chwilę przedłużyć, podkreślał, że „z głębokiego przeżycia wielkości Chrystusa i Jego majestatu zawsze rodzi się pragnienie trwania przy swoim Mistrzu”.
Objawia się ono w dążeniu do osobistej relacji z Jezusem i w chęci bycia we wspólnocie. Hierarcha nawiązywał też do historii parafii i do losów prześladowanej rodziny Koniuszewskich, która zginęła w akcie samospalenia we własnej stodole.
– Tak zakończyli swój ogromny trud wynikający z ciągłych kar i kontrybucji, z niemożności ochrzczenia swojej najmłodszej córki. Dziękujemy Bogu za heroizm ich wiary, jego symbolem stała się ta niezapomniana ofiara – mówił biskup.
Najmocniejszy fundament
W ostatniej części bp H. Tomasik znów nawiązał do sceny przemienienia i do słów Boga Ojca, który nakazywał słuchanie Jezusa.
– Dziś postawmy sobie pytanie o to, kogo my słuchamy. Radio, telewizja, internet, środowisko pracy, najbliżsi, koledzy i koleżanki – to wszystko na nas wpływa i kształtuje nasze myślenie, a także naszą postawę religijną. A na ile autorytetem jest dla nas Jezus? Nie ksiądz, nie rodzice, nie katecheta, bo oni wszyscy o tyle mają autorytet, o ile przekazują prawdę, którą objawia Jezus. On to, co głosił, potwierdził wielkością nauczania, świętością życia, cudami, ofiarą na krzyżu, a szczególnie cudem zmartwychwstania. To jest najmocniejszy fundament! – wskazywał biskup senior.
Cytując wiersz Romana Brandstaettera, apelował, byśmy na Piśmie Świętym uczyli się myśleć i żyć. – Ciągle pojawiają się różne autorytety, słyszymy różne konferencje i wypowiedzi, ale pamiętajmy, że to słowo Boże jest fundamentem; wszystko inne ma o tyle sens, o ile przybliża nas do Bożego objawienia, które zawarte jest przede wszystkim w Piśmie Świętym – przypominał bp H. Tomasik.
Bądźmy odważniejsi w wierze!
Hierarcha wskazywał, że świętowanie Przemienienia Pańskiego wzywa nas do błagania o przemianę naszej wiary i o przemianę serc tych, którzy chcą wyeliminować Chrystusa i chrześcijaństwo z polskiej kultury i historii. – Nie można zrozumieć naszej kultury bez Ewangelii, nie da się też zrozumieć naszych rodaków, którzy mówią, że trzeba „opiłować” Polaków czy wyeliminować chrześcijaństwo z życia społecznego oraz religię z edukacji. Módlmy się o przemianę tych osób, ale też o to, by każdy z nas odważniej wyznawał swoją wiarę. (…) Prośmy o siłę dla rodziców, aby wychowywali swoje dzieci po chrześcijańsku, oraz o wielką współpracę rodziców i nauczycieli, aby religia miała odpowiednie miejsce w edukacji szkolnej. Niech Chrystus doda nam sił, by każdy z nas i w każdej chwili potrafił powiedzieć: jestem katolikiem i nie wstydzę się tego – wzywał bp Henryk.
Podczas Mszy biskup senior poświęcił dwie okolicznościowe tablice, które zawisły w kościele; jedna upamiętnia 100-lecie wskrzeszenia parafii, a druga 150-lecie śmierci rodziny Koniuszewskich. Z okazji jubileuszu parafialna świątynia otrzymała wiele darów. Wśród nich były m.in.: kielich mszalny będący repliką kielicha z Bazyliki św. Piotra w Rzymie (dar senatora G. Biereckiego), ampułki mszalne i stuła (od wójta gminy Zalesie Tomasza Szewczyka), srebrny kociołek na wodę święconą wraz z kropidłem (dar starszych ministrantów), a także nagłośnienie bezprzewodowe i akolitki (od radnego powiatowego Radosława Sebastianiuka).
Msza św. zakończyła się wspólnym odmówieniem litanii o Przemienieniu Pańskim i procesją eucharystyczną. Kontynuacją świętowania była biesiada na placu Koniuszewskich w Kłodzie Małej.
Historia parafii Horbów
Początki parafii sięgają XV w. Należała ona do archidiakonatu brzeskiego, co potwierdza spis parafii z 1446 r. Inne dokumenty mówią, że parafia Horbów została ufundowana 25 czerwca 1516 r. przez Jana Horbowskiego. To on podjął się budowy pierwszego kościoła i plebanii. Miał też sprowadzić do świątyni obraz Matki Bożej Łaskawej. Zatroszczył się również o sprowadzenie kapłana. Parafia horbowska do 1795 r. należała do diecezji łuckiej, w 1805 r. włączono ją do diecezji lubelskiej. Pierwszy kościół został zniszczony podczas wojny szwedzkiej. Drugi, pobudowany staraniem Hieronima Radziwiłła, zniszczyły wojska rosyjskie podczas wojen napoleońskich. Miejscowi katolicy zbierali się potem w cerkwi unickiej, a następnie w małym domku w ogrodzie proboszcza. 20 października 1866 r. parafia Horbów została skasowana, a jej wierni przyłączeni najpierw do parafii w Piszczacu, a potem do Białej Podlaskiej. Przez ponad 50 lat tamtejsi katolicy nie mieli więc ani swego kościoła, ani cmentarza, ani kapłana. Ukochany obraz Matki Bożej Łaskawej, którą określali też mianem Matki Bożej Horbowskiej zaginął. Dopiero po latach odnalazł się w lubelskim mieszkaniu dawnego dziekana bialskiego. Powrócił do Horbowa 27 kwietnia 1924 r. za sprawą ks. Ludwika Romanowskiego. Po I wojnie światowej miejscowi wierni zaczęli starać się o przejęcie opustoszałej cerkwi prawosławnej wybudowanej w latach 1904-1908. Po dwóch latach zabiegów uroczyście poświęcono ją dla kultu w obrządku rzymskokatolickim i nadano jej tytuł kanoniczny Przemienienia Pańskiego. Wskrzeszenie parafii dokonało się dekretem bp. Henryka Przeździeckiego we wrześniu 1924 r. Jej pierwszym proboszczem był ks. Józef Urbański. Świątynia początkowo nie posiadała żadnego wyposażenia; dysponowała jedynie prowizoryczną amboną, monstrancją w złym stanie, małym żelaznym krzyżem bez podstawy i dużym drewnianym krzyżem wiszącym w przedsionku. Nowy proboszcz wraz wiernymi zaczął przystosowywać cerkiew do wymogów katolickiej świątyni, zbudował też plebanię i budynki gospodarcze. Na przestrzeni 100 lat posługę w parafii pełniło 15 proboszczów. Obecnie to zadanie od 2010 r. piastuje ks. Józef Nikoniuk.
Horbowscy parafianie pamiętają jednak nie tylko o historii parafii, ale też o rodzinie Koniuszewskich. Z inicjatywy pierwszego proboszcza ks. Józefa Urbańskiego oraz Jana Nowotarskiego, kierownika miejscowej szkoły, już 4 czerwca 1925 r., a więc 51 lat po śmierci Koniuszewskich, na terenie ich gospodarstwa postawiono pomnik upamiętniający ich ofiarę życia. W 2006 r. z inicjatywy samorządu gminy Zalesie oraz parafian z Horbowa został tam posadzony dąb trzeciego tysiąclecia na cześć pamięci męczenników. Obecnie dzięki staraniom obecnego proboszcza, mieszkańców Kłody Małej, gminy Zalesie i Stowarzyszenia Pamięci Unitów Martyrium trwają prace przy zagospodarowaniu placu, na którym ponieśli śmierć Koniuszewscy. W 2023 r. postawiono tam wysoki drewniany krzyż i wybudowano stodółkę, podobną do tej, w której zginęli. W bieżącym roku wykonano w tej stodole posadzkę, a przed nią ułożono bruk. Na posesji powstaje teraz ścieżka różańcowa ze stacjami. Na dawnym cmentarzu w Kolonii Horbów sporządzono też symboliczny grób Józefa i Anastazji Koniuszewskich oraz ich córek: Ewy i Łucji.
AWAW