Wierność głoszonemu Słowu
Szukając odpowiedzi na to pytanie, trzeba wrócić do ubiegłego roku, a dokładnie do marca, kiedy to rebelianci z Seleki (przede wszystkim muzułmanie) obalili rząd, a ich przywódca Michel Djotodia obwołał się prezydentem. Od tego momentu kraj popadał w coraz większy chaos, co przejawiało się m.in. w rosnącej ilości aktów przemocy.
Były one skierowane głównie przeciw chrześcijanom. W styczniu tego roku Djotodia, krytykowany i w kraju, i przez społeczność międzynarodową, został zmuszony do ustąpienia z fotela prezydenckiego, a Seleka do opuszczenia stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej. Rebelianci wycofując się, dopuszczali się i dopuszczają tych wszystkich czynów, o których ostatnio mogliśmy słyszeć. W chwili obecnej znajdują się niedaleko granicy z Czadem, plądrując między innymi misje prowadzone przez polskich kapucynów.
Rebelianci to przede wszystkim muzułmanie z Sudanu i niestety – bo tu mieszkam – z Czadu. Można się tylko domyślać, z jakim zamiarem przybyli do RŚA oraz przez kogo są wspierani. Faktem natomiast jest, że kraj ten posiada bogate złoża naturalne, np. ropę. I chyba tu należy szukać źródeł całego konfliktu. ...
Kinga Ochnio