
Wierny duszpasterz, apostoł Różańca
Mszy św. pogrzebowej przewodniczył bp Kazimierz Gurda. Celebracja pogrzebowa zgromadziła wielu kapłanów i wiernych. Na początku homilii ordynariusz podkreślał, że ks. J. Gogłoza posługiwał w Wisznicach aż 29 lat, najpierw przez 11 lat jako proboszcz, a potem - przez 18 - jako kapłan senior. - Ksiądz prałat w ostatnich latach odczuwał, że jego siły fizyczne słabną. Był świadomy, że jego ziemskie pielgrzymowanie kończy się, ale nie smucił się z tego powodu; przeciwnie, w ostatnich miesiącach z utęsknieniem oczekiwał na zakończenie swej ziemskiej pielgrzymki.
Często o tym mówił. Była to dla niego sprawa bardzo naturalna. Był przygotowany na przejście do nowego, innego świata – mówił bp K. Gurda, dopowiadając, że ksiądz Jan żywił nadzieję na zbawienie. – Nikt z nas sam siebie nie zbawia, zostajemy zbawieni przez Boga – przypominał hierarcha. Wskazywał, że w nadziei na zbawienie jesteśmy utwierdzani przez Ducha Świętego, który działa w nas przez sakramenty święte.
Aby każdy miał różaniec
Pasterz Kościoła siedleckiego przytoczył w homilii biogram ks. J. Gogłozy. – Nie sposób nie wspomnieć dziś o jego pobożności maryjnej, znany był bowiem wszystkim z modlitwy na różańcu. Towarzyszyła mu ona w każdym dniu jego kapłańskiej posługi. Starał się, by nikomu nie zabrakło różańca; zajmował się ich wyrobem. Przygotowywał je bardzo starannie i solidnie. Wielu z nas, tu obecnych, nimi obdarowywał. Zależało mu na tym, by każdy, od dzieci po osoby starsze, miał możliwość modlitwy na różańcu – podkreślał ordynariusz. ...
Agnieszka Wawryniuk