Wierzy w jej powrót
Ewelina Sokół ma obecnie 36 lat. Do feralnego dnia, tj. 2 października 2004 r., wiodła życie typowe młodej kobiecie. – Energiczna, a przy tym bardzo wierząca: uczestniczyła w pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę i oazach – wspominają ci, którym dane było ją poznać. Jako absolwentka mińskiego Zespołu Szkół nr 1 im. Kazimierza Wielkiego, pracując w Warszawie, Ewelina podjęła studia na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. – Marzyła o własnym sklepie z projektowanymi przez siebie ubraniami – zdradza jej mama. Ambitne plany dziewczyny pokrzyżowało życie.
Skutki wypadku
Październikowego popołudnia, gdy Ewelina wracała do domu, na przejściu dla pieszych potrącił ją samochód. – Córka wbiegła na czerwone, więc kierowca nie poniósł konsekwencji. Uznano jej winę – wyjawia mama dziewczyny. Mimo upływu lat pamięć o bolesnych wydarzeniach wciąż jest żywa. Do dziś rodzina odczuwa też skutki tragicznego wypadku. – Ewelina doznała porażenia spastycznego czterokończynowego. Dotąd również nie odzyskała przytomności, nie reaguje na zewnętrzne bodźce – precyzuje.
Pytana o zasady codziennej pielęgnacji, mama dziewczyny tłumaczy, że oddycha ona samodzielnie, a karmiona jest przez wprowadzoną do żołądka przez powłoki brzuszne sondę. – Trzeba odsysać ją ssakiem i przewracać na boki. Z powodu obecności bakterii w moczu i krwi córka często gorączkuje – wyjaśnia.
Ewelina wymaga całodobowej pielęgnacji. Opieka nad nią spoczywa więc na barkach wspieranej przez rodzinę matki. Ojciec chorej nie żyje – zmarł na raka równo miesiąc po jej wypadku. Mama dziewczyny mocno wierzy, że pewnego dnia córka obudzi się i wróci do niej. Tymczasem robi, co może, by otoczyć swoje dziecko jak najtroskliwszą opieką…
Apel o pomoc!
E. Sokół wymaga stałej rehabilitacji, potrzebuje też wielu lekarstw. Koszty jej pielęgnacji znacznie przekraczają finansowe możliwości rodziny – kobiety utrzymują się z renty, zamieszkują zaś w bloku (na trzecim piętrze!) na jednym z mińskich osiedli. Stąd apel o pomoc!
Z myślą o wsparciu Eweliny i jej mamy odbywały się koncerty charytatywne, a Szkolne Koło Wolontariatu „Iskierka nadziei” działające w Zespole Szkół im. Marii Skłodowskiej-Curie przeprowadzało zbiórki pieniędzy na ten cel. Pozyskanie środków na lekarstwa i rehabilitację to też priorytet działań Moniki Tymińskiej i Anny Świątek, opiekunek wolontariatu „Starszy Brat Starsza Siostra” istniejącego przy ZS w Latowiczu, a realizującego swoje zadania na szczeblu powiatu. – Działające w Mińsku organizacje rządowe, z uwagi na długotrwałość stanu, w jakim przebywa Ewelina, odmawiają rodzinie dalszej pomocy – zaznaczają, wyjaśniając tym samym chęć wsparcia kobiet w trudnej sytuacji. Do sprawy będziemy wracać…
Pomóc Ewelinie
Fundacja na Rzecz Ofiar Wypadków Komunikacyjnych i Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym „Zielony Liść” prowadzi stałą zbiórkę pieniędzy na rehabilitację Eweliny (nr konta: 56 1090 1506 0001 0312 7339 z dopiskiem „dla Eweliny Sokół”). Można też na rzecz Eweliny wpłacać 1% podatku, wypełniając zeznanie podatkowe dla Fundacja na Rzecz Ofiar Wypadków Komunikacyjnych i Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym „Zielony Liść” Toruń – KRS 0000052038, w informacjach dodatkowych – 1% dla Eweliny Sokół.
MOIM ZDANIEM
Monika Tymińska – opiekunka wolontariatu „Starszy Brat – Starsza Siostra”
Bardzo poruszyła mnie ta sprawa. Wyobraziłam sobie, jak Ewelina budzi się po tylu latach… A przecież świat tak bardzo się zmienił – tyle wydarzeń, nowości… W takich chwilach w sposób szczególny potrzebuje się wsparcia bliskich osób, które wytłumaczyłby życie. Myślę o trudnej sytuacji mamy dziewczyny – robi, co może, a przecież córka nie odzywa się do niej ani słowem. Jako opiekun wolontariatu, ale przede wszystkim jako człowiek – nie mogłam odmówić pomocy… Wierzę, że Ewelina któregoś dnia się obudzi. Bardzo chciałabym ją poznać!
WA