Wierzymy, że słowo wyda owoc
Organizatorzy obawiali się, że deszczowa aura pokrzyżuje nieco ich plany. Jak się okazało - niepotrzebnie. Ok. 12.00 zaczęło się wypogadzać, a po południu niebo nad miastem było już bezchmurne. KSM- owicze nie mają wątpliwości: zadziałała św. s. Faustyna.
Skąd pomysł na czytanie w centrum miasta perły literatury mistycznej? Inicjatywa zrodziła się podczas jednego z zebrań zarządu diecezjalnego KSM. – Poprzez akcję chcieliśmy włączyć się w obchody ogłoszonego przez papieża Franciszka Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia Bożego – mówi Beata Sosnowska, prezes KSM Diecezji Siedleckiej. – Głównym przesłaniem „Sztafety Miłosierdzia” były słowa Jezusa: „Mów światu całemu o niepojętym miłosierdziu Moim” (DZ. 699). Pragniemy, by kult Bożego miłosierdzia znany był na całym świecie, a w szczególności w naszym lokalnym środowisku, jakim są Siedlce – dodaje, podkreślając, iż inicjatywa była również bezpośrednim przygotowaniem do Niedzieli Miłosierdzia.
Bóg działał
W sumie przeczytano ponad 350 fragmentów „Dzienniczka”. W akcję włączyli się też siedleccy biskupi. O 15.00 pod pomnik przybył bp Piotr Sawczuk. Przeczytał on tę część duchowego pamiętnika św. s. Faustyny, która dotyczy Koronki do Miłosierdzia Bożego, a następnie przewodniczył tej modlitwie. Z kolei jako ostatni przybliżył zebranym „Dzienniczek” bp Kazimierz Gurda.
– Oprócz zapisków związanych z Koronką do Bożego Miłosierdzia, które miały pomóc nam zrozumieć jej sens, postanowiliśmy nie wybierać konkretnych fragmentów. Wierzymy bowiem, że Pan Bóg działał i każdy z przechodniów usłyszał właśnie ten cytat, który go poruszył, skłonił do głębszej refleksji nad swoim życiem, a może nawet skruszył serca najbardziej zatwardziałe – tłumaczy B. Sosnowska.
KSM-owicze rozdawali także cytaty z „Dzienniczka”. Po ich przeczytaniu przechodnie ze zdziwieniem przyznawali, że wylosowana myśl św. Faustyny idealnie pasuje do ich życiowej sytuacji, niejednokrotnie dając odpowiedź na pytania i dylematy, jakie przeżywają. Również sami organizatorzy akcji twierdzą, że skorzystali na tej nietypowej lekturze „Dzienniczka”. Odnaleźli bowiem mocne i aktualne fragmenty historii św. s. Faustyny. – Ale tak to już jest z miłosierdziem, że gdy robimy coś dla drugiego człowieka, Bóg „przy okazji” obdarowuje także nas samych – podkreślają inicjatorzy „Sztafety Miłosierdzia”.
Nie trzeba heroicznych czynów
Dlaczego właśnie „Dzienniczek”? Przecież to trudne dzieło. Mogłoby się wydawać, że dla niektórych nawet zbyt trudne. Tymczasem młodzi ewangelizatorzy przyznają, że książka ta ich fascynuje, a słowa, jakie w niej znajdują, pokrzepiają i dają im siłę do tego, by iść do przodu. – Zachwyca również jej autorka, która współczesnemu człowiekowi pokazuje, że przez pokorę można zostać wielkim człowiekiem i wcale nie potrzeba do tego heroicznych czynów. Wystarczy małe rzeczy robić z miłością – zauważa prezes diecezjalnego KSM, dodając, iż to właśnie pociąga ją najbardziej w sekretarce Bożego Miłosierdzia. Przypomina również, że wskazana przez s. Faustynę droga do świętości to przede wszystkim droga codziennego, rzetelnego wykonywania obowiązków stanu, przepojona modlitwą w intencji potrzeb całego świata, a szczególnie w celu nawrócenia grzeszników. Jest to cicha droga posłuszeństwa i pokory. Droga poświęcenia swej woli i podporządkowania jej woli Bożej. Droga zaufania Bogu bez względu na okoliczności – zdrowie, chorobę, bogactwo, nędzę. S. Faustyna udowodniła, że ta ścieżka dnia powszedniego może prowadzić na wyżyny zjednoczenia mistycznego. Chodzi tylko o to, aby idąc tą drogą, czynić wszystko najlepiej, jak się potrafi, a co do reszty – zaufać Bogu, którego miłosierdzie jest niezgłębione.
MD