Historia
Wizyta podhajeckiego salwatora

Wizyta podhajeckiego salwatora

W marcu 1667 r. wrócił z Krymu, po niepowodzeniu swej misji, podczaszy mielnicki Franciszek Kobyłecki. W tej sytuacji hetman polny Jan Sobieski wydał ostrzegający uniwersał m.in. do obywateli województwa lubelskiego. Szlachta łukowska, obecna na sejmiku w Lublinie, usłyszała wieści o niebezpieczeństwie ze strony Tatarów.

Zbagatelizowała jednak tę groźną sytuację. Nawet Rada Senatu stwierdziła: „niech hetman sam sobie radzi, bo nie masz pieniędzy”. Na obradującym we Lwowie w końcu czerwca Trybunale Skarbowym wybrani na sejmikach relacyjnych komisarze (z Podlasia Benedykt Olszewski) przeprowadzili redukcję wojska koronnego do liczby 12,5 tys. żołnierzy. Bardziej obawiano się przybycia francuskiego kandydata na tron niż Tatarów.

W czerwcu silny czambuł tatarski głęboko wtargnął w granice Rzplitej. Hetman nie załamywał jednak rąk. By wypłacić wojsku chociaż część żołdu, zaciągnął pożyczki i zastawił własne dobra. Zmobilizował też najbliższą szlachtę i tłumy chłopów. 21 czerwca był już w obozie pod Glinianami. Pod zastaw swych dóbr zaciągnął 1000 żołnierzy, udaremnił konfederację niepłatnego żołnierza, wydał nowe uniwersały do sejmików. Opracował śmiały plan obrony. Zadanie obrony twierdz i zameczków postawił piechocie. Większe grupy miały stanowić bazę operacyjną dla mniejszych, których zadaniem było wykrywanie i zwalczanie czambułów. W tym planie ważną rolę miały pełnić oddziały zmobilizowane na Podlasiu. W Białej Cerkwi rozlokowano m.in. regiment dragonów właściciela Węgrowa Jana Dobrogosta Krasińskiego, a w Kamieńcu Podolskim – regiment właściciela Białej Podl. M. K. Radziwiłła. Plan okazał się skuteczny: drobniejsze czambuły były szybko zwalczane.

We wrześniu ruszyła na Polskę główna armia kozacko-tatarska Doroszenki i Krym Gireja, licząca ponad 20 tys. ludzi. Sobieski stanął w warownym obozie pod Kamieńcem, mając tylko 1 tys. jazdy, 2 tys. piechoty i dragonii, 18 dział oraz kilka tysięcy chłopów. Wśród nich byli wybrańcy podlascy. Gdy Kozacy i Tatarzy ruszyli na Lwów, Sobieski zabiegł im drogę pod Podhajcami, okopując się w warownym obozie. 6 października nieprzyjaciel rozpoczął natarcie na obóz polski. W tych zmaganiach chlubny udział wzięła podlaska piechota wybraniecka pod dowództwem rtm. Mikołaja Skaszewskiego w sile 160 ludzi. Szczególnie odznaczył się por. Wilczkowski, którego potomek za kilkadziesiąt lat będzie stolnikiem mielnickim.

17 i 19 października zawarto korzystne układy pokojowe. 15 listopada król wydał nowe uniwersały zwołujące sejmiki w grudniu i następny sejm w styczniu. Sejmik mielnicki został zerwany, ale wojewoda podlaski W. E. Mleczko samowolnie powołał drugi „z kilkunastu osób i wybrał Orzeszka, faworyta swego z drugim kolegą obrał posłami.” B. Radziwiłł usiłował podporządkować sobie sejmiki drohicki i bielski, ale częściowo udało mu się to tylko w Brańsku. Na sejmiku drohickim obrano stronników królewskich właściciela Węgrowa J. D. Krasińskiego i S.K.Łużeckiego podkomorzego powiatu drohiczyńskiego. Zjazdowi szlachty w Drohiczynie przyglądali się uczniowie świeżo utworzonej szkoły jezuickiej „Collegium Nobilium”. Mimo przybycia dragonów B. Radziwiłła posłem z ziemi bielskiej obrano stronnika dworu Samuela Opackiego, a tylko K. Żelski został człowiekiem księcia.

Sejm rozpoczął się 24 stycznia 1668 r. Mszę inauguracyjną odprawił bp Leżeński z Janowa Podlaskiego. Wkrótce podczas obrad zabierali głos S. K. Łużycki i S, Opacki. 1 marca niemal wszyscy posłowie i senatorowie pobiegli witać wjeżdżającego do stolicy hetmana Sobieskiego. 7 marca sejm rozszedł się bez uchwał.

10 marca M. K. Radziwiłłowi urodził się syn i z tej okazji na początek kwietnia zaplanowano uroczyste chrzciny. Ojcem chrzestnym miał być sam król Jan Kazimierz. Zaproszono również hetmana i marszałka wielkiego koronnego J. Sobieskiego, wojewodę ruskiego S. Jabłonowskiego, wojewodę krakowskiego A. Lubomirskiego, koniuszego B. Radziwiłła, podkomorzynę kor. Konstancję z Wodyńskich Butlerową, podkomorzynę Denhoffową z mężem, Sapiehów i Hlebowicza. Planowano zaprosić referendarza koronnego Jana Andrzeja Morsztyna z jego francuskimi muzykantami, którzy „komedyje i balety i teatr marionetek dobrze odprawują” oraz  seniora Bernardo, by wziął ze sobą dobrych do tego aktorów. Trudno powiedzieć, czy Morsztyn przybył, ale na pewno był obecny senior Bernardo.

12 kwietnia król wyjechał z Warszawy i 14 kwietnia przybył do Białej Podl. Hetman Sobieski przyjechał z sejmiku w Solcu Kujawskim na godzinę przed królem, ale miał do pokonania ponad 300 km (konno w ciągu 3 dni). Podarował siostrze zwój błękitnego materiału, czym ją bardzo ucieszył. Gości zjechało mnóstwo. Ceremonia chrztu odbyła się 15 kwietnia w kościele św. Anny. Niewielka świątynia ledwie mogła pomieścić zebranych. Sobieski będący przy tuszy co raz ocierał strugi potu. Podczas udzielania sakramentu malec głośno krzyczał i król próbował go uspokoić. Chrzestniak otrzymał imiona Jerzy Józef. Uroczystość i przyjęcie w zamku wypadły bardzo okazale. Dla znamienitych gości wystawiono farsę włoską z arlekinem i amantem. Głównym zagadnieniem politycznym było montowanie stronnictwa dworskiego. Król zbliżył się do Radziwiłłów i Sapiehów , a odsunął od Paców. Mimo że rozrywek nie brakowało, Sobieski znalazł czas, aby napisać list do żony w Paryżu. Donosił w nim m.in. o zamiarze abdykacji Jana Kazimierza i niepokoił się, że Kozacy poddali się sułtanowi. Król wyjechał z Białej do Orli 19 kwietnia, a Sobieski następnego dnia do Częstochowy.

Józef Geresz