Historia
Wizytacja biskupia i wybory do Sejmu (1811 r.)

Wizytacja biskupia i wybory do Sejmu (1811 r.)

26 stycznia 1811 r. dekretem królewskim zlikwidowano komendę placu w Białej Podlaskiej. Trudno powiedzieć, czy tylko z powodów oszczędnościowych, chociaż taką restrykcyjną politykę realizował ówczesny minister skarbu T. Matuszewicz.

Być może redukcja ta była związana z funkcjonowaniem bialskiej szkoły średniej, która liczyła wtedy 300 uczniów i mogła mieć trudności z ich zakwaterowaniem. Niewykluczone, że obawiano się również łatwiejszej penetracji wywiadu rosyjskiego. Dawna Akademia Bialska zyskała pochlebną opinię wizytatora M. Dymidowicza, który zapisał, że bardzo wielu wychowanków tej szkoły pracuje w ważnych urzędach, kancelariach i wojsku krajowym, „wykonując pożytecznie swoje obowiązki i z honorem”. Podobnie bardzo dobrą opinię zyskała szkoła pijarska w Łukowie. Można tylko dodać, że jej wychowankiem był Ignacy Wężyk, który niedawno zdobył szlify oficerskie i wsławił się w zdobyciu Zamościa. Wprawdzie Siedlce nie miały wtedy szkoły średniej, ale wyrazem uznania dla postawy społecznej mieszkających w pobliżu redemptorystów pruszyńskich było powierzenie benonicie ks. Jesterheimowi stanowiska dozorcy szkół powiatu siedleckiego. Ponieważ komisarz policji ostrzegał władze, że Siedlce stają się coraz bardziej zeszpecone „niedorzecznymi kletami”, w celu racjonalniejszej ich zabudowy, na polecenie prefekta Grzybowskiego, na początku 1811 r. geometra przysięgły Małachowski dokonał pomiaru i opisania miasta, jego dróg i mostów. Okazało się, że ulic było 19, murowanych domów 40, a drewnianych aż 230.

Już od wczesnej wiosny 1811 r. zaczęły krążyć wieści o zbrojeniach rosyjskich i groźbie nowej wojny. 19 marca tego roku w pałacu saskim w Warszawie odbyła się wzruszająca uroczystość z okazji imienin wodza naczelnego i ministra wojny ks. Józefa Poniatowskiego. Wzięły w niej udział delegacje pułków stacjonujących na płd. Podlasiu (13 p.huz. i 12 p.u.). Władzę wojskową w departamencie siedleckim sprawował gen. bryg. Kazimierz Turno (w wojnie 1809 r. odznaczył się w obronie Torunia), który podlegał dowódcy okręgu w Lublinie. Przeżywał on ogromne trudności z rozbudową sił zbrojnych w swoim departamencie. Zachował się jego list z 1811 r. do ks. Józefa, w którym prosił o zwolnienie od sprawowania komendy. Powody swoje gen. Turno wyłuszczył następująco: „Obywatele dostawiają samych biednych poddanych, porywają sieroty i wyrobników na kanton, a ludzi przystojnych dworskich, służących nie dają, osiadłej szlachty wcale między popisowymi nie widać. Śmiało W. X. Mości zaręczyć mogę, że pomiędzy wszelkimi kantonistami, których departament siedlecki w liczbie 1000 już dostawił, ani 4 takich ludzi nie znajdzie, którzy by pisać albo czytać umieli, albo z klasy poddanych i biednych chłopów nie byli”. Ks. Józef starał się go pocieszyć, że już wydał rozkaz, aby rady gospodarcze poszczególnych oddziałów decydowały samodzielnie o zaopatrzeniu i bycie młodego żołnierza, a jeden z właścicieli ziemskich zobowiązał się przekazać na edukację 36 tys. złp. Sam wódz naczelny, aby uzgodnić przyszłe przygotowania wojenne, 4 kwietnia 1811 r. został wysłany przez króla Fryderyka Augusta do Paryża. Ks. Józefowi towarzyszyli w tej podróży organizatorzy sił zbrojnych: właściciel Międzyrzeca ks. Konstanty Czartoryski i młody, 25-letni właściciel Białej ks. Dominik Radziwiłł. Dobra bialskie były tak zadłużone, że musiał on pożyczyć pieniądze na podróż.

Długa zima spowodowała opóźnioną wegetację, a nadchodzące lato charakteryzowało się niebywałymi upałami, co nie sprzyjało urodzajom. Nie zrażając się tymi warunkami aury, ówczesny biskup lubelski Wojciech Skarszewski rozpoczął wizytację dekanatów: garwolińskiego, liwskiego, węgrowskiego, międzyrzeckiego i bialskiego. Dawny zwolennik targowicy z wyrokiem śmierci, ułaskawiony przez Kościuszkę w 1794 r., teraz oddał się gorliwie pracy duszpasterskiej. Biskupa interesowało niemal wszystko. Stan kościołów, budynków parafialnych, ksiąg metrykalnych, funduszy, ilość i jakość przyjmowanych sakramentów (nieugięcie bronił nierozerwalności małżeństwa), byt szkolnictwa parafialnego, nawet zakony i instrumenty muzyczne. We wrześniu 1811 r. wizytował dekanat międzyrzecki. Stan parafii określił na 4502 katolików, w tym korzystających z sakramentu pokuty 2785. Protokół powizytacyjny dokonany był w języku łacińskim. Tak pisał o nauczycielu międzyrzeckim Franciszku Białaszewiczu: „Człowiek starszy, dobrych obyczajów, posiadający rozległą wiedzę, bardzo staranny w pracy zawodowej dobrze przez proboszcza wynagradzany”.

Jesienią 1811 r. odbyły się w departamencie siedleckim wybory do Sejmu Księstwa Warszawskiego. Na mocy art. 51 Konstytucji nieliczni chłopi, głównie wolni sołtysi łanowi z Kornicy, Szpaków, Krynki, Trzebieszowa, tzw. olędrzy z okolic Sławatycz uzyskali dostęp do zgromadzeń gminnych, wybierających deputatów do Sejmu. Na sejmikach powiatowych posłami zostali wybrani: Stanisław Aleksandrowicz z Konstantynowa – poseł pow. łosickiego, Franciszek Brzozowski – poseł pow. żelechowskiego, Józef Kurosz – poseł pow. garwolińskiego, Antoni Łopuski poseł pow. węgrowskiego, Jan Niemira właściciel Królowej Niwy – poseł pow. siedleckiego, Leon Nowakowski właściciel Bezwoli – poseł pow. radzyńskiego, Onufry Podoski z Jarczewa – poseł pow. łukowskiego, Ignacy Szlubowski właściciel Horostyty – poseł pow. włodawskiego i Franciszek Wężyk z Witulina – poseł pow. bialskiego. Prof. Jerzy Skowronek obliczył, że na sejmiku siedleckim głosowało 1208 osób. Czynne prawo wyborcze przysługiwało wówczas po ukończeniu 24 lat, a bierne po ukończeniu 21 lat. Na zgromadzeniach gminnych wybrano następujących deputatów sejmowych: Jakuba Soćko z okręgu pow. łukowskiego, Antoniego Długoszowskiego z okr. węgrowskiego i łosickiego, Józefa Zielińskiego z okr. siedleckiego, garwolińskiego i żelechowskiego oraz Hieronima Znitkiewicza z okr. bialskiego i włodawskiego.

Józef Geresz