Wobec elekcji króla Michała
Senatorzy wysłuchali deklaracji w sprawie rychłej abdykacji króla Jana Kazimierza. Przez następne 3 dni radzono, jak zapobiec ustąpieniu monarchy. Szczególnie właściciel Radziwiłł usilnie zabiegał, aby król odłożył abdykację albo całkowicie z niej zrezygnował. Ponieważ perswazje nie przyniosły spodziewanych rezultatów, na 23 lipca ustalono sejmiki przedsejmowe, a na 27 sierpnia – sejm abdykacyjny.
Sejmiki odbyły się zgodnie z planem i stawiano na nich także sprawa abdykacji króla. Reakcje szlachty były różne. W Liwie koło Węgrowa wyrażono żal i zalecono posłom, aby skłonili Jana Kazimierza do wycofania się z zamiaru. Na sejmiku ziemi bielskiej w Brańsku potraktowano to niemal jak plotkę i obecny na nim B. Olszewski zanotował: „Nasi panowie obywatele niecale temu wierzą, żeby J. K. Mość abdykować miał”. Na sejmiku drohickim większą uwagę zaprzątnęła sprawa wykluczenia z posłowania wojskiego drohickiego Jana Władysława Skolimowskiego, którego oskarżono o zabicie księdza. Według relacji Olszewskiego na sejmiku w Brańsku obrano na posłów: cześnika W. Ks. Lit. Franciszka Sapiehę i chorążego ziemi bielskiej M. Skaszewskiego. Właściciel Białej startował w sejmiku wileńskim. Przegraną osłodziła mu godność podkanclerzego W. Ks. Lit., którą król nadał mu 30 czerwca. 17 sierpnia przybył on do Warszawy i znalazł się wśród najbliższych współpracowników króla.
18 września posłowie podlascy byli świadkami żegnania się Jana Kazimierza ze stanami. Monarcha powiedział wówczas: „Gdy nadeszła godzina, w której mam wypłacić dług ojcowskiej miłości zaciągniony u tej cnej Rzeczypospolitej, zgnębiony latami, co najdroższego w świecie, koronę waszmość panom składam”. Właściciel Białej kilka dni potem pisał z Warszawy: „żadne perswazje gdy nie mogły odwieść J. K. Mości od przedsięwziętej intencyi, przyszło ad abdycationem”.
19 września prymas Prażmowski jako interrex zapowiedział sejm konwokacyjny na 5 listopada, a sejmiki przedsejmowe na 15 października. Na sejmiku w Brańsku doszło do awantury. Cześnik bielski Krzysztof Mokrzycki oświadczył, że wybrani B. Radziwiłł i K. Żelski nie mogą być posłami, bo przyjęli protekcję pruską. Nie tylko zaprotestował wychodząc z hali, ale pojechał do Drohiczyna i w tamtejszym grodzie złożył odnośny dokument. Po naradzie zwolennicy B. Radziwiłła uznali tę protestację za nieważną. Do ponownej awantury doszło 6 listopada w sejmie. Część posłów zaatakowała Radziwiłła, wysuwając te same argumenty, co przedtem Mokrzycki. Zaatakowano również Żelskiego. Jak zapisano w diariuszu, napastowali go posłowie łęczyccy, brzescy, drohiccy i mielniccy, twierdząc iż „ poseł z instrukcją, a nie z laudum powinien na sejm przyjeżdżać”. Gdy zażądano: „pokaż laudum”, odpowiedział: „choćbym miał, nie pokażę”. Wydaje się, że dopiero 12 listopada dostarczono mu to laudum z Brańska, gdyż tego dnia je pokazał. 24 listopada Żelski wniósł skargę, „iż pan Mokrzycki jego powiat obelżył”, ale wobec oporu posłów ustąpił. Uwagę sejmu konwokacyjnego zaprzątnęła również sprawa oddania przez ustępującego króla buławy polnej lit. właścicielowi Białej M. K. Radziwiłłowi.
Hetman W. Lit. Michał Kazimierz Pac zakwestionował legalność tej decyzji i rozpoczął spór trwający kilka miesięcy. Na 23 listopada wyznaczono termin przysięgi przez wszystkich senatorów i posłów, że nie wzięli pieniędzy ani gratyfikacji w celu popierania kandydatów do korony. Zaproponował ją właściciel Kozierad (obecnego Konstantynowa) Jan Odrowąż Pieniążek.
Sejm zakończył się 6 grudnia i wyznaczył termin elekcji na 2 maja. Naznaczył również nowe podatki. Po skończonym sejmie B. Radziwiłł przebywał w Orli i miał przyjechać na naradę do Białej Podlaskiej, ale wysłał swego zastępcę. Nowe sejmiki przedsejmowe na Podlasiu obradowały w kwietniu 1669 r. Od 20 kwietnia odbywała się w Białej Podl. koncentracja oddziałów prywatnych M. K. Radziwiłła, które wraz z nim miały się udać na elekcję do Warszawy. Przybyły m.in. ściągnięte chorągwie z Wołynia. Około 28 kwietnia Radziwiłł przybył już do Warszawy, prowadząc kilka tysięcy żołnierzy.
Sejm elekcyjny rozpoczął się zgodnie z planem 2 maja. B.Radziwiłł przybył do stolicy dopiero 23 maja. Na północnym Podlasiu gromadził nie tylko część wojska, ale werbował szlachtę do swego pocztu. Mimo trudności z wyekwipowaniem i dobraniem odpowiednich koni, udało mu się zaciągnąć do pocztu około 15 osób. Szlachta z woj. podlaskiego wyruszyła na elekcję na przełomie maja i czerwca, a z ziemi bielskiej – 6 czerwca.
Miała ona wystawić i popierać kandydaturę na króla B. Radziwiłła. Stronnicy księcia przekonali ją, że w jego żyłach płynie krew jagiellońska i jest krewnym Wazów. Gdy jednak Podlasiacy przekonali się, że ta kandydatura nie ma szans, poparli króla „Piasta”. 19 czerwca dokonano niespodziewanej elekcji Michała Korybuta Wiśniowieckiego, syna osławionego Jeremiego. Nie było to po myśli obu Radziwiłłów, którzy dążyli do obioru księcia neuburskiego. 21 czerwca klient radziwiłłowski, poseł podlaski B. Olszewski, usiłował zablokować działalność sądów kapturowych, ale po groźbie wymierzenia mu kary pozbawienia wolności (i gdy w jego obronie stanęła szlachta podlaska), nie doszło do tego. 7 lipca nowy król zaprzysiągł pacta conventa.
Józef Geresz