Historia
Wobec rekwizycji dzwonów i detronizacji cara

Wobec rekwizycji dzwonów i detronizacji cara

6 stycznia 1831 r. dyktator. J. Chłopicki wydał zarządzenie o dostawie dla wojska zbędnych dzwonów kościelnych i klasztornych „bez których służba Boża mogła się obyć”. Z tych dzwonów miano odlać 100 armat, na które był deficyt w armii powstańczej.

W akcję zbierania dzwonów (podobnie jak w powstanie 1794 r.) zaangażowane były władze administracyjne i współpracujące z nimi Rada Obywatelska i Komitet Obywatelski, które w porozumieniu z duchowieństwem parafialnym dokonały ich spisu i przekazania.

Po analizie dziekani lub delegowani wicedziekani deklarowali ze swych dekanatów odpowiednie ilości tych rekwizytów. Wicedziekan dekanatu garwolińskiego ks. Kazimierz Wiśniewski z Parysewa z 19 dzwonów w dekanacie zadeklarował pięć. Dziekan z Janowa Podl. ks. Wiktor Dworakowski w porozumieniu z bp. Gutkowskim z 34 dzwonów w dekanacie oferował tylko dwa uszkodzone, ale w rzeczywistości odesłał jeden dzwon o wadze 120 kg. Dziekan węgrowski ks. Adam Białobrzeski, proboszcz ze Skibniewa, z 34 oddał trzy spękane i trzy dobre. Dziekan międzyrzecki ks. Wawrzyniec Drachalski, proboszcz z Wohynia, z 32 dzwonów przeznaczył tylko jeden rozbity. Dziekan łaskarzewski ks. Feliks Wojna z 26 oferował dostarczyć dwa dzwony. Dziekan siedlecki ks. Franciszek Kłosiński z dziesięciu kościołów parafialnych i z jednego klasztoru oferował dostawić cztery dzwony. Nie ma zapisanych wiadomości o zebranych dzwonach od ks. Jakuba Kędrzyńskiego – dziekana parczewskiego, ks. Jana Żebrowskiego – proboszcza z Mokobód i dziekana liwskiego, ks. Antoniego Przegalińskiego – proboszcza z Tuchowicza i dziekana łukowskiego, ks. Kacpra Wiśniewskiego – proboszcza z Bobrownik i dziekana stężyckiego, oraz ks. Bartłomieja Radziszewskiego – dziekana bialskiego. Dzwony dostarczano też z dekanatów unickich. Dziekan wisznicki ks. Teodor Paszkiewicz, proboszcz z Gęsi, przeznaczył do oddania sześć dzwonów, jeden z parafii Horodyszcze, jeden z parafii Gęś, jeden z parafii Ruda, jeden z Wohynia, jeden z Żeszczynki i jeden z Przegalin. Dziekan bialski ks. Jan Górski oddał dzwony z parafii Biała, Ortel, Woskrzenice, Kijowiec i Terebela (cztery uszkodzone i dwa dobre). Dziekan włodawski ks. Jan Markiewicz oferował tylko jeden dzwon z Włodawy. Dziekan kodeński ks. Jan Bojarski, proboszcz z Dobratycz, przeznaczył dwa dzwony: jeden z Kodnia od proboszcza Symeona Horoszewicza i jeden od siebie, z Dobratycz, o wadze 60 kg, ale uszkodzony. Zbiórka dzwonów trwała przez cały styczeń.

24 stycznia 1831 r. poseł podlaski z Żelechowa Joachim Lelewel przemawiając w sejmie dowodził, że celem powstania jest Polska niepodległa w granicach przedrozbiorowych i postawił zasadniczy problem: niech Izba rozstrzygnie, jakie są rzeczywiste więzi między narodem polskim a carem Mikołajem I. 25 stycznia poseł podlaski z Garwolina Jan Jezierski odczytał swą kłamliwą relację o posłuchaniu u cara. Część posłów uważała, że nie wywiązał się ze swej misji (wracając z Petersburga rozsiewał wszędzie paniczne wieści, że wszelki opór nie ma sensu). Wobec repliki kolegów sejmowych buńczucznie się odcinał, pozując na bohatera. Kończąc debatę nad sprawozdaniem posła Jezierskiego, marszałek Ostrowski oświadczył, że akt detronizacji cara będzie godną odpowiedzią na wojenną proklamację Dybicza. 25 stycznia, po długiej debacie, sejm tę detronizację uchwalił. Tak to wspominał student Kazimierz Lewandowski, przysłuchujący się obradom: <>.

Józef Geresz