Diecezja
Źródło: AWAW
Źródło: AWAW

Wołanie o cud nad Bugiem

​Odpust ku czci Wniebowzięcia NMP zgromadził w kodeńskim sanktuarium rzesze pielgrzymów. Kalwaria znów stała się wieczernikiem modlitwy i wielkim podlaskim konfesjonałem.

Obchody ku czci Matki Wniebowziętej rozpoczęły się już w sobotę. Najważniejszym punktem dnia była wieczorna Msza św., której na kalwarii przewodniczył bp Kazimierz Gurda. Eucharystię poprzedziła uroczysta procesja z obrazem Królowej Podlasia. Pochód tradycyjnie otwierała banderia konna złożona z uczestników XIII Podlaskiej Konnej Pielgrzymki w Hołdzie Kawalerii Rzeczypospolitej. Meldunek na ręce biskupa siedleckiego złożył ks. Maciej Majek, zastępca dowódcy pielgrzymki. Poinformował, że w tym roku pielgrzymowali w hołdzie powstania listopadowego w 190 rocznicę od jego wybuchu. Przemierzyli konno 550 km. - Rozpoczęliśmy pod pomnikiem w Iganiach od hymnu narodowego i części Różańca. Trasa wiodła przez Stoczek Łukowski, Kłoczew, Dęblin, Wolę Gułowską, Suchowolę, Kolembrody, Leśną Podlaską, Janów Podlaski, Pratulin, Neple, Terespol, Kostomłoty i Kodeń. Jechaliśmy także w hołdzie Matce Bożej, modląc się o powołania. Tak jak nasi przodkowie sprzed 190 lat, robimy to konno, ale nie z szablą i orężem w ręku, a z różańcem, śpiewnikiem i mikrofonem - meldował ks. Majek.

W homilii bp K. Gurda przypominał, że Maryja weszła do nieba przez tajemnicę wniebowzięcia, zaś my trafimy tam przez tajemnicę śmierci i zmartwychwstania, które dokona się na końcu czasów.

– Abyśmy mogli pójść do nieba, powinniśmy, tak jak Matka Boża, już tu, na ziemi, być znakiem obecności Boga w świecie. Stanie się to realne, gdy będziemy prowadzić życie sakramentalne, przyjmować Jezusa w Komunii św. On wychodzi naprzeciw naszemu pragnieniu życia, które nigdy się nie kończy. Dziś trzeba nam na nowo pomyśleć o tym sakramencie, o naszym udziale w Mszy św. zarówno niedzielnej, jak i w ciągu tygodnia. Pomyślmy także o adoracji Najświętszego Sakramentu w naszych kościołach, tej wspólnotowej, jak i indywidualnej – mówił ordynariusz.

 

Wróćmy do kościoła!

Biskup apelował też do rodziców, by pomogli dzieciom przygotować się do przyjęcia Pierwszej Komunii św. – Rodzice mają za zadanie wprowadzić swoje dziecko w życie wiary, powiedzieć mu o Bogu, w którego wierzą, zaprowadzić do kościoła. To rodzice powinni z dzieckiem modlić się w domu i w kościele, razem z nim uczestniczyć w Mszy św. i przystępować do Komunii, jeśli nie mają ku temu przeszkód – przypominał. Wzywał także wszystkich zgromadzonych do powrotu do praktyk religijnych. – Eucharystia jest centrum naszego życia. Bez Mszy św. i Komunii św. nasza wiara będzie słabnąć, dlatego tak bardzo zależy nam, byście powrócili do uczestniczenia w Mszy św. To jest konieczne dla naszego zbawiania! – akcentował pasterz diecezji.

 

Wielkie poróżnienie

Nocne czuwanie modlitewne poprowadziła wspólnota Guadalupe z Lublina. Zakończyło się ono maryjną Pasterką. Niedzielnej sumie odpustowej przewodniczył bp Grzegorz Suchodolski. Homilię zaczął od słów: „Ojcowie oblaci są bardzo odważni, bo nie wiedzą, że przybyliśmy tutaj, aby ukraść im obraz…”. – Przychodzimy tutaj, aby „ukraść” waszą miłość do Matki Bożej Kodeńskiej. Przychodzimy „ukraść” waszą ufność, zatroskanie o to, by królestwo Maryi rozszerzało się także w naszych sercach. Jesteście więc bardzo odważni, że tak szeroko otworzyliście bramy swojego sanktuarium i kodeńskiej kalwarii. Kradzież, której chcemy dokonać, jest kradzieżą serca; chcemy, aby była to kradzież łaski, którą Maryja może każdemu i każdej z nas wyjednać u swojego Syna. Cieszy nas, że po niełatwych kilkunastu miesiącach pandemii, pozostawania w domach i wewnętrznego lęku na nowo możemy stanąć razem i poczuć się jak jedna wielka rodzina, rodzina Maryi, osób wierzących, stęsknionych za nowymi cudami – głosił biskup. I dodał: – Przychodzimy do Ciebie, Maryjo, Matko Jedności, aby powiedzieć o tym, że się ostatnio bardzo poróżniliśmy, że to poróżnienie dotknęło zarówno tych, którzy chodzą w sutannach i habitach, jak i tych, którzy chodzą w strojach świeckich. Przychodzimy do Ciebie i prosimy: pomóż nam stanąć znowu razem przed Twoim Synem, Jezusem Chrystusem. Pomóż nam wzajemnie siebie uszanować.

 

Apel o jedność

Następnie bp G. Suchodolski przytoczył słowa śp. abp. Henryka Hosera, który kilka lat temu w rocznicę Cudu nad Wisłą mówił, że tamto doświadczenie tak naprawdę było potrójnym cudem. Najpierw był cud jedności narodowej, później cud wspólnoty modlitwy i wreszcie cud dobrych, przemyślanych działań militarnych. – Dzisiaj, w tym popandemicznym czasie chcemy prosić znowu o cud jedności narodowej. 100 lat temu wszystkie polskie siły polityczne, społeczne i obywatelskie zjednoczyły się, wszyscy stanęli po tej samej stronie. Maryjo, widzimy, jak bardzo jesteśmy poróżnieni; widzimy, że nowe ideologie zagrażają naszej polskiej tradycji i rzeczywistości – zauważył. Biskup wspomniał też o poróżnieniu w sposobie przyjmowania Komunii św., które tak mocno uwidoczniło się w czasie pandemii. – Także my, kapłani, bijemy się dziś w piersi i mówimy: „Boże, miej litość dla nas, dla kapłanów grzeszników, którzy również nie patrzyliśmy na to, co najświętsze, ale na to, co drugorzędne; nie patrzyliśmy na to, że Chrystus chce i ma prawo przyjść do każdego człowieka”.

 

Znak ochrony

– Moi drodzy, lepiej iść powoli, ale razem, niż przyspieszyć kroku i podeptać tych, którzy są obok. Jedności narodowej powinniśmy uczyć się, patrząc na wydarzenia sprzed 100 lat, które określono mianem Cudu nad Wisłą. Pozostaje jednak pytanie: czy dzisiaj możliwy jest cud nad Bugiem? Czy jesteśmy już tak mocno okopani w swoich poglądach, postawach i przekonaniach, że nie damy się nikomu, nawet Kościołowi, przekonać? Matko Kodeńska, roztocz nad nami swój płaszcz i spraw, abyśmy byli jedno – wołał w homilii bp Grzegorz. Mówił również o wielkiej roli modlitwy, chrześcijańskim wychowaniu dzieci i znaczeniu wody święconej.

– Pandemia wypłukała wodę święconą nawet z kościelnych kropielnic, ale może warto pomyśleć, aby kropielnice pojawiły się w naszych domach. Woda święcona to znak ochronny przed złym, który nas kusi. Z tak wieloma sprawami nie możemy sobie poradzić w domu. Dzieci się nie słuchają, młodzież nie chce chodzić do kościoła. A mamy te znaki ochronne? Mamy wodę święconą w kropielnicy? Klękamy do wspólnego pacierza? Czytamy wspólnie Pismo Święte? Wyruszamy razem na niedzielną Eucharystię? To jest ten cud wspólnej modlitwy! Pamiętajmy, że to, co wielkie, dynamiczne w wierze, co apostolskie, rodzi się ze wspólnej modlitwy – tłumaczył bp G. Suchodolski.

Suma zakończyła się poświęceniem przyniesionych kwiatów i ziół.

AWAW