Rozmowy
Źródło: archiwum
Źródło: archiwum

Wołanie uświęcone tradycją

Ilekroć ludzie doświadczali ważnych wydarzeń w historii zbawienia, ilekroć Bóg objawiał się ze Swoją mocą i potęgą, tylekroć trwali przy Matce, jakby chcieli, by Ona - zjednoczona ze Swoim Synem - przeprowadziła ich przez ten ważny okres. Aby wytłumaczyła dzieła Boże i wskazała najwłaściwszą drogę.

Maj popularnie nazywamy miesiącem Maryi. Wtedy to odbywają się nabożeństwa majowe… 

Wiosną wszyscy czujemy, że świat wokół nas się zmienia. Ludzkie serca pobudza jakaś dziwna siła, ciała – jakby połączone w jedno z otaczającą naturą – nabierają energii, rozum odświeżony podmuchem ciepłego wiosennego wiatru podsuwa nowe wyzwania. A co z duchem? Duch chrześcijanina otrzymał nowe życie – owoc paschalnych wydarzeń ostatnich tygodni obumarł i powstał ze śmierci razem z Jezusem Chrystusem, wszyscy to czujemy i przeżywamy. Właśnie w tym czasie chrześcijanie zwykli zwracać swe oczy ku Maryi.

Zresztą, wcale mnie to nie dziwi, bo ilekroć ludzie doświadczali ważnych wydarzeń w historii zbawienia, ilekroć Bóg objawiał się ze Swoją mocą i potęgą, tylekroć trwali przy Matce, jakby chcieli, by Ona – zjednoczona ze Swoim Synem – przeprowadziła ich przez ten ważny okres. Aby wytłumaczyła dzieła Boże i wskazała najwłaściwszą drogę. Pokazała najlepszą odpowiedź na Boże objawienie i nauczyła zdecydowania w wybieraniu Ojca. Może właśnie dlatego maj – miesiąc popaschalny – jest czasem, kiedy szczególnie potrzebujemy Maryi i jako dzieci biegniemy tam, gdzie pozostawiła ślady obecności – do kapliczek, obrazów, kościołów, przydrożnych krzyży. ...

Agnieszka Wawryniuk

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł