Wsparcie dla inwestycji
Centrum przesiadkowe, które powstanie pod koniec września, będzie zlokalizowane po południowej stronie stacji kolejowej. Ma się składać z nowego dworca autobusowego i dwupoziomowego parkingu dla samochodów osobowych. Wartość całej inwestycji oszacowano na 13,5 mln zł. Dofinansowanie unijne otrzymane przez miasto na ten cel wyniosło 11,5 mln zł. W przetargu na budowę centrum złożono dwie oferty - obie w granicach 15 mln zł, a więc przekraczające kwotę z kosztorysu. Aby znaleźć brakującą kwotę, ale nie brać kolejnego kredytu, miasto zdecydowało się na przesunięcia w budżecie. Stosowny projekt uchwały przedłożono podczas sesji rady miasta, która odbyła się 23 lutego.
W trakcie dyskusji pojawiła się propozycja unieważnienia przetargu ze względu na wysoką cenę. – Opowiadamy się za każdą inwestycją, która jest potrzebna mieszkańcom, ale jednocześnie za racjonalnym wydawaniem środków. Za tę kwotę moglibyśmy wykonać wylewkę na czterech ulicach – argumentował Andrzej Sitnik, jednocześnie apelując o zwrócenie się do urzędu marszałkowskiego z wnioskiem o wydłużenie terminu realizacji inwestycji. – Wtedy mielibyśmy pewność, że nie jest to gra polityczna uwarunkowana zbliżającymi się wyborami, a decyzja podyktowana tylko i wyłącznie dobrem oraz interesem mieszkańców – dodał radny Bezpartyjnych Siedlec.
– Data 30 września to termin już wydłużony przez urząd marszałkowski. Oczywiście, możemy zwracać się po raz kolejny, ale szanse są minimalne – oceniła Małgorzata Furmaniak, kierownik referatu ochrony środowiska. Ponadto trzeba byłoby też udowodnić, że samorząd nie posiada wymaganych pieniędzy. – Nie można bezkarnie unieważnić przetargu. Chcąc uniknąć zasądzenia odszkodowania, trzeba to poprzeć warunkami ekonomicznymi. W przypadku gdybyśmy nie udowodnili, że tych pieniędzy nie mamy, sąd, do którego zwraca się wykonawca, może zamawiającemu nałożyć karę na rzecz wykonawcy, który został bezprawnie oddalony z postępowania o zamówieniu publicznym – tłumaczył Kazimierz Paryła, skarbnik miejski. – Poza tym utrata darmowych 11,5 mln zł dofinansowania unijnego byłaby przestępstwem – uzupełnił.
Tłumaczono także, że różnica między kosztorysem a propozycjami oferentów wynika z tego, że dokumentacja powstała kilka lat wcześniej, a teraz mamy do czynienia z boomem inwestycyjnym, który wpłynął na wzrost cen usług budowlanych. Przypomniano też, że akty wykonawcze i wytyczne umożliwiające realizację budowy centrum pojawiły się dopiero w połowie 2016 r. – Nie można było zacząć inwestycji wcześniej, bo nie było to możliwe od strony prawnej – podkreślił Bogdan Kozioł. – Nasz siedlecki wniosek był przygotowany perfekcyjnie. Różnica w cenie między kosztorysową, a tą, którą uzyskaliśmy w przetargu, to zaledwie kilka procent. Warto o tym pamiętać, patrząc, jak wyglądały przetargi w innych miastach. W Radzyniu, Sokołowie, Białej pomylono się w cenie, czyli niedoszacowano o ok. kilkadziesiąt procent – zaznaczył radny PiS.
Drożej, ale z dłuższą gwarancją
Z dwóch złożonych w przetargu ofert magistrat wybrał droższą. Różnica wynosi 200 tys. zł, ale poza ceną przyjęto, iż istotny jest też inny element: dłuższa, dziesięcioletnia gwarancja wykonawcy (przy tańszej ofercie było to pięć lat). – Kiedyś ustawa mówiła, że w przetargu liczy się tylko cena. Teraz zasady wyboru wykonawcy są określone jako bilans ceny – czyli inne elementy towarzyszące cenie. W naszym przypadku była to gwarancja – tłumaczył skarbnik. – Będzie tam wiele konstrukcji stalowych narażonych na korozję i różne obciążenia, które w miarę eksploatacji mogą pogarszać ich stan. Stąd nacisk na gwarancję zapewniającą nam w razie potrzeby darmowe naprawy – uzupełnił K. Paryła.
Radni chcieli również wiedzieć, skąd miasto weźmie dodatkowe 1,6 mln zł. – Patrząc na fatalne warunki panujące na placu żużlowym, gdzie zatrzymują się busy, oraz na archaicznym dworcu autobusowym, dostrzegając problemy z parkowaniem, które to centrum rozwiązuje, absolutnie widzę potrzebę realizacji tego projektu. Dofinansowanie w wysokości 80% kosztów jest niebagatelne. Ale w jaki sposób zostanie wygospodarowana brakująca kwota? – pytał Robert Chojecki. W odpowiedzi usłyszał, że centrum zostanie wybudowane w oparciu o środki budżetowe już uchwalone – bez konieczności zaciągania jakichkolwiek pożyczek czy kredytów. Samorząd znalazł brakująca kwotę w innym dziale: zmniejszy wykup gruntów i nieruchomości w 2018 r. – Nie zwiększamy budżetu. Pieniądze pochodzą z przesunięcia – dodał skarbnik.
Inwestycja dla mieszkańców
Głos w dyskusji zabrał także prezydent. – Kupowaliśmy działki wokół dworca i przygotowywaliśmy się do inwestycji na tym terenie od dziesięciu lat. Projektowaliśmy to przy współpracy z PKP, przeżyliśmy tyle niepewności w związku z Regionalnym Instrumentem Terytorialnym. To nie jest wyskok w roku wyborczym, tylko tak to się ułożyło w procesie realizacji. Miasto nie może zostać bez dworca przesiadkowego. Stworzyliśmy tam już całą infrastrukturę: będzie obwodnica, tunel – przekonywał Wojciech Kudelski. – Zagłosujmy „za” i bądźmy wszyscy uczestnikami tego sukcesu. To kolejna inwestycja dla mieszkańców, a nie konsumpcja środków – apelował prezydent.
Radni przyjęli uchwałę 18 głosami „za”, przy czterech wstrzymujących i żadnym przeciw. Umowę na centrum przesiadkowe magistrat planuje podpisać na początku marca.
HAH