Rozmaitości
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Współczesne oblicza autyzmu

- Dawno już zostały spalone wszystkie koncepcje, które mówiły o tym, że autyzm jest powodem złych relacji pomiędzy dzieckiem a matką. Autyzmu nie można też zrównać z niepełnosprawnością intelektualną - przekonywała Urszula Gałka, przedstawicielka Fundacji „Synapsis”.

Autyzm jest jednym z trzech najczęściej spotykanych rodzajów upośledzenia rozwojowego. Oznacza to, że u dotkniętych nim dzieci obserwuje się objawy nieprawidłowego funkcjonowania we wszystkich obszarach rozwoju. Pierwsze symptomy autyzmu pojawiają się bardzo wcześnie, często już u kilkunastomiesięcznych niemowląt, ale zawsze są widoczne przed ukończeniem przez dziecko trzeciego roku życia. Nie leczony może prowadzić do bardzo głębokich zaburzeń funkcjonowania w późniejszym wieku. Autyzm diagnozuje się często również u nastolatków, a nawet osób dorosłych.

Okazją do przedstawienia najnowszych wniosków dotyczących choroby była konferencja „Współczesne oblicza autyzmu – szerokie spectrum oddziaływań”, która odbyła się 6 października w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Siedlcach.

Nauczyć zachowań

Autyzm ma wpływ na wszystkie obszary funkcjonowania dziecka. Powoduje zaburzenia relacji społecznych i kontaktu, trudności z podporządkowaniem się regułom społecznym. Większość dzieci autystycznych nie komunikuje się gestem, ma trudności ze wskazywaniem, naśladowaniem, spełnianiem poleceń. Nie potrafią one tworzyć dłuższych rozbudowanych wypowiedzi, mają trudności z inicjowaniem i podtrzymywaniem wymiany konwersacyjnej. – Tym dzieciakom brakuje narzędzi, aby kontakt był satysfakcjonujący. Typowe dziecko z autyzmem często nie mówi, nie komunikuje się, nie zna właściwych zachowań. Tego wszystkiego musi być przez nas nauczone – wyjaśniła U. Gałka. Dodatkowo u chorych obserwuje się zaburzenia zachowania: liczne rytuały, koncentrowanie się na niefunkcjonalnych właściwościach przedmiotów, skrajne formy zaburzeń koncentracji. U niektórych pojawiają się także zachowania agresywne i autoagresywne. Do tego dochodzą zaburzenia sensoryczne, somatyczne i neurologiczne.

U. Gałka przyznała, że wiele razy spotkała się z pytaniem: „Czy dziecko z autyzmem jest również dzieckiem z niepełnosprawnością intelektualną?” – Autyzmu nie można zrównać z  niepełnosprawnością intelektualną. Zachowanie dziecka i osoby dorosłej z autyzmem nie świadczy o jej możliwościach intelektualnych. Zarówno badania, jak i kontakt z tymi osobami wskazuje, że mają bardzo nieharmonijny rozwój, ale charakteryzujący się wysypkowymi umiejętnościami: pięknie malują, śpiewają, często mają słuch absolutny, bardzo dobrą pamięć wzrokową. Nie można powiedzieć, że są niepełnosprawne umysłowo – dodała przedstawicielka Fundacji „Synapsis”.

Psycholog obaliła też mit, że na pojawienie się autyzmu mają wpływ złe stosunki pomiędzy dzieckiem a najbliższymi. – Dawno już zostały spalone wszystkie koncepcje, które mówiły o tym, że autyzm jest skutkiem złych relacji pomiędzy dzieckiem a matką. W tej chwili autyzm traktuje się jako zaburzenie biologiczne w funkcjonowaniu centralnego układu nerwowego. Nie jest on też chorobą psychiczną w takim znaczeniu, jak mówimy o psychozie czy schizofrenii – uspokajała U. Gałka.

Dziecko z autyzmem w szkole

Specjaliści są zgodni, że aby pomóc dziecku z autyzmem, trzeba je jak najwcześniej zdiagnozować, i dzięki temu zapewnić jak najlepszy rozwój. Dlatego ważnym jest, aby takie dziecko trafiło do przedszkola. – W zależności od tego, jak ono funkcjonuje, możemy wybrać przedszkole ogólnodostępne, oddział integracyjny czy specjalny. Najważniejsze jest, aby dziecko rozpoczęło systematyczną pracę – wyjaśniała Jadwiga Zembek z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Mińsku Mazowieckim.

Po pierwszych latach edukacji dziecka przed rodzicami stoi wybór szkoły, w której powinno ono kontynuować naukę. Obecnie każda placówka ma obowiązek przyjąć dziecko autystyczne. Ale, zdaniem psycholog, mimo obecności nauczyciela wspomagającego, szkoły masowe nie zawsze są dobrym miejscem do jego rozwoju. Lepiej sytuacja przedstawia się w szkołach z klasami integracyjnymi, tam ma ono znacznie większą szansę na indywidualizację nauczania. – Założeniem integracji jest to, że nikt na niej nie straci, a wszyscy powinni zyskać. Dzieci z autyzmem powinny otrzymać wsparcie ze strony rówieśników, uczyć się zachowań odpowiednich dla wieku, nawiązywać relacje. Dzieci zdrowe również powinny czerpać z integracji: uczyć się tolerancji, wyrozumiałości na potrzeby innych osób, pomagania, cierpliwości i współdziałania z osobami niepełnosprawnymi – tłumaczyła J. Zembek.

W przypadku uczniów z autyzmem szczególnego znaczenia nabiera metodyka nauczania. Dostosowanie metod, form i środków dydaktycznych do takiego dziecka nie jest sprawą łatwą i może przysporzyć wiele trudności nauczycielowi wspomagającemu, tym bardziej, że każdy przypadek autyzmu jest inny i niemożliwa staje się generalizacja postępowania pedagogicznego. Dlatego, zdaniem J. Zembek, dobrze na to przygotowane są szkoły specjalne. – Do tej pory miały one w umysłach rodziców pejoratywne skojarzenia. Tymczasem obraz szkół specjalnych bardzo się zmienił. Z całą odpowiedzialnością twierdzę, że są niejednokrotnie lepiej wyposażone niż szkoły ogólnodostępne. Posiadają mniej liczebne klasy, dzięki czemu nauczyciele mogą poświęcić dziecku więcej czasu, dysponują odpowiednim sprzętem, nie ma presji, że uczeń musi zrealizować program – wyliczała psycholog z mińskiej poradni.

Zachęcała też nauczycieli oraz pracowników poradni, aby bardzo wnikliwie rozważali to, do jakiej placówki dziecko jest kierowane, a także kładli duży nacisk na relacje z rodzicami chorych dzieci.

Kinga Ochnio