Diecezja

Wszyscy są zaproszeni do synodu

Obecność ludzi młodych na synodzie jest bardzo ważna, bo oni nie chcą być tylko przyszłością Kościoła, ale też jego teraźniejszością - mówi Julia Osęka.

Pochodzącą z parafii Sobienie-Jeziory 22-latka, która na co dzień studiuje na Uniwersytecie św. Józefa w Filadelfii, będzie reprezentantką świeckich z Ameryki Północnej podczas rzymskiego etapu synodu o synodalności. W październiku 2021 r. w całym Kościele rozpoczął się synod, który papież Franciszek otworzył w Rzymie. Jego temat brzmi: „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja”. Ma być to czas refleksji i słuchania na wszystkich poziomach Kościoła. Oznacza to także uświadomienie sobie, że Duch Święty może przemawiać przez każdego i w ten sposób pomóc nam kroczyć naprzód. Synodalność jest sposobem odnowy Kościoła od jego najgłębszych korzeni, abyśmy byli zjednoczeni i lepiej wypełniali misję.

Synod o synodalności jest o tyle wyjątkowy, gdyż to nie tylko miesięczny synod biskupów, ale dwuletni proces synodalny całego ludu Bożego. Kluczowym wydarzeniem będzie zgromadzenie synodu o synodalności, które potrwa od 4 do 30 października w Rzymie. Listę jego uczestników Stolica Apostolska ogłosiła 7 lipca. Na reprezentantkę świeckich z Ameryki Północnej wybrano J. Osękę, która od dwóch lat studiuje na Uniwersytecie św. Józefa w Filadelfii.

 

Pod opieką św. Józefa

Zanim parafianka z Sobień-Jezior wyleciała za ocean, uczęszczała do gimnazjum, a potem liceum sióstr nazaretanek w Warszawie. – W wakacje przed pierwszą klasą gimnazjum siostry zaprosiły mnie na rekolekcje duszpasterstwa młodzieży nazaretańskiej. To był pierwszy raz, kiedy poznałam ludzi w moim wieku, którzy mają relację z Bogiem. Było to dla mnie absolutnie przełomowe. To ugruntowanie w wierze i relacji było i nadal jest bardzo ważne – podkreśla J. Osęka.

Zdobycie międzynarodowej matury otworzyło przed Julią możliwość studiowania na zagranicznej uczelni. – Duchowość jezuicka jest mi bardzo bliska, dlatego aplikowałam m.in. na Uniwersytet św. Józefa w Filadelfii. Nie wiązałam z tym jednak większych nadziei. Poza tym zdawałam sobie sprawę, że ze względów finansowych nie będę mogła sobie pozwolić na studia w Ameryce – przyznaje. Nie dość, że Julia dostała się na studia, to otrzymała także stypendium, które przyznawane jest tylko trzem studentkom na roku. Dzięki temu mogła rozpocząć naukę na filadelfijskim uniwersytecie. – To był Rok św. Józefa, byliśmy w domu św. Józefa w Nazarecie, co było dla mnie dużym przeżyciem duchowym. Dlatego czuję, że w tamtym czasie byłam prowadzona przez tego świętego – podkreśla J. Osęka.

Świeżo upieczona studentka fizyki i teologii zamieszkała w akademiku przy uniwersytecie. – Pierwszy semestr, kiedy nie znałam nikogo, był dla mnie trudny. Czułam się samotna. Ciężko było mi odnaleźć się w nowej kulturze, klimacie. Pomogło rozeznawanie woli Bożej metodą ignacjańską. Kiedy po świętach Bożego Narodzenia spędzonych z rodziną wróciłam do Stanów, poczułam się bardziej u siebie – przyznaje Julia. I dodaje, że od tamtego czasu jest niesamowicie wdzięczna za wsparcie akademickiej społeczności, duszpasterzy i wykładowców.

 

Być z drugim człowiekiem

Julia szybko zaangażowała się w duszpasterstwo akademickie. – Na campusie jestem odpowiedzialna za formację ministrantów i ministrantek. Jestem też główną zakrystianką w kaplicy akademickiej. Upewniam się, że jest wystarczająca ilość komunikantów, czysta bielizna liturgiczna – podkreśla.

Kiedy papież Franciszek zaprosił wszystkich do uczestnictwa w synodzie na etapie lokalnym, Julia postanowiła się zaangażować. Brała aktywny udział w synodalności katolickiego szkolnictwa wyższego w archidiecezji filadelfijskiej. – To taki kolektyw synodalny, który zbiera studentów, profesorów, duszpasterzy akademickich, księży z instytucji szkolnictwa wyższego. Po raz pierwszy spotkaliśmy się ponad roku temu na uniwersytecie La Salle. Uczestniczył w nim nasz arcybiskup Nelson Perez. To było spotkanie w ramach etapu lokalnego synodu. Potem zostałam zaproszona do roli liderskiej jako przedstawicielka mojego uniwersytetu w grupie kilku szkół wyższych z Filadelfii – zaznacza J. Osęka. – Pewnego dnia abp Perez zaprosił mnie do siebie na rozmowę, bo wcześniej mówiłam o moim doświadczeniu synodalności jako spotkań człowieka z człowiekiem. Potem były kolejne rozmowy, pisaliśmy syntezy synodalne. Czułam w tym tchnienie Ducha Świętego i zaproszenie do relacji, do bycia z drugim człowiekiem i słuchania – zaznacza Julia. Kiedy rozpoczął się etap kontynentalny synodu, abp Perez zaprosił na niego studentkę z Polski jako delegatkę z archidiecezji filadelfijskiej.

 

Z natchnienia Ducha Świętego

Na pytanie, jak to się stało, że została świecką reprezentantką Ameryki Północnej na rzymskim etapie synodu, Julia odpowiada, że ma nadzieję, iż było z natchnienia Ducha Świętego. – Papież Franciszek już w kwietniu zaprosił do tego, by powołać po dziesięciu reprezentantów niebędących biskupami, niekoniecznie świeckich, z każdego obszaru kontynentalnego. Oprócz biskupów zaprosił także 50 osób do czynnego uczestnictwa w synodzie, z prawem głosu, dlatego że ma to być synod biskupi w komunii z resztą Kościoła. Ojcu Świętemu zależy na tym, aby głos świeckich był słyszalny – zauważa Julia. I podkreśla, że nie jedzie do Rzymu prywatnie, ale jako reprezentantka Ameryki Północnej. – Jestem przekonana, że kiedy już będę w Rzymie, Duch Święty nas poprowadzi. To też jest zalecenie Instrumentum Laboris, by przeżywać to wydarzenie jako modlitwę – zaznacza, dodając, że czuje wielką odpowiedzialność. Podkreśla, że ma doświadczenie innego przeżywania religijności, innego wyrażania swojej relacji do ludzi i Boga w Kościele. – Dla mnie absolutnie niesamowitą łaską było to, że mogę służyć jako zakrystianka, ministrantka. W Polsce nie miałabym takiej możliwości – podkreśla Julia.

I mówi o tym, co chciałaby, aby wybrzmiało na synodzie. – Sekretarz generalny synodu kard. Mario Grech na jednym z filmików mówi, że obecność ludzi młodych na synodzie jest bardzo ważna, bo oni nie chcą być tylko przyszłością Kościoła, ale też jego teraźniejszością. To także silnie rezonowało na spotkaniach synodalnych wśród studentów – że my chcemy teraz być w Kościele. Z doświadczeń ludzi młodych wynika również, że są grupy, które nie doświadczają dostatecznej troski Kościoła. Chcielibyśmy być Kościołem, który bardziej kocha. Papież Franciszek i nasz biskup Perez mówią o tym, że kochać radykalnie to nie znaczy kochać jak szaleniec. Bo słowo radykalnie odnosi się do korzeni. Chodzi o zejście do korzeni, do tej pierwotnej relacji człowieka z Bogiem i do relacji miłości, do której jesteśmy wezwani – tłumaczy J. Osęka.

 

Moment przełomowy i historyczny

Rzymski etap synodu rozpocznie się 30 września czuwaniem modlitewnym, w którym uczestniczyć będzie papież Franciszek oraz przedstawiciele różnych Kościołów. – Wydarzenie jest współorganizowane przez wspólnotę Taize, która jest mi bardzo bliska i której krzyżyk noszę. To będzie spotkanie młodego Kościoła w Rzymie – zwraca uwagę Julia.

Od 1 do 3 października wszyscy uczestnicy synodu wezmą udział w rekolekcjach. Na 4 października zaplanowano oficjalne otwarcie obrad, które potrwają do 30 października. – Pierwszy raz w historii Kościoła ma miejsce takie wydarzenie. To moment absolutnie przełomowy, historyczny. Mam nadzieję, że poruszy Kościół i ludzi w Kościele tchnieniem Ducha Świętego. Mam nadzieję, że wszyscy tam zebrani będziemy w stanie być ugruntowani w Duchu Świętym i miłosiernie patrzeć się na siebie i miłosiernie prowadzić te obrady – zaznacza Julia.

14 lipca J. Osęka uczestniczyła w spotkaniu z biskupami Kazimierzem Gurdą i Grzegorzem Suchodolskim. – Rozmowa przebiegła w ciepłej, synodalnej atmosferze. Poprosiłam o modlitwę. Biskupi zapewnili mnie o niej – zdradza Julia. I podsumowuje: – Każdego, kto składa mi gratulacje i życzy powodzenia, proszę, by mówił o synodzie, bo cały Kościół jest zaproszony do uczestnictwa w nim.

Kinga Ochnio