Wszystko mamy w Jezusie
Na czuwanie przyjechało ponad 400 osób z całej diecezji. Kodeńska bazylika ledwie pomieściła przybyłych. Wszystko jak zwykle rozpoczęło się o 21.00 Apelem Jasnogórskim. Potem były dwa koncerty. Najpierw wystąpiła łukowska formacja „Stworzeni do walki”. Później swoje przesłanie do młodzieży skierował „Full Power Spirit”. Muzycy przypominali, że jednym z największych darów, jaki otrzymaliśmy od Boga, jest czas. Tłumaczyli, że stracone minuty nigdy nie wrócą. W humorystyczny, ale też przekonywujący sposób zachęcali do rozwijania swoich umiejętności. Proponowali, by spędzać mniej czasu przy komputerze i telewizorze. Zachęcali do czynienia dobra, przypominali, że tak naprawdę tylko ono po nas pozostanie.
Ryzyko albo grób
Ważnym punktem każdego czuwania jest konferencja. Podczas marcowego NCM wygłosił ją ks. Tomasz Małkiński, duszpasterz akademicki. Swoje rozważania oparł na ewangelicznej przypowieści o talentach. Na wstępie powiedział, że słowo „talent” w pewnych tłumaczeniach Pisma św. oznacza nie tyle pewną zdolność, co raczej rozumiane jest jako „życie” i „istnienie”. – Mając taki dar, należy odkryć swoje powołanie, obdarzyć je pewnością i nie wahać się go realizować, ponieważ szatan będzie starał się wykorzystać nasze wątpliwości. On zawsze szuka w nas słabych miejsc – mówił ks. T. Małkiński. Przekonywał, że warto „zainwestować” w Boga. Takie działanie wiąże się z ryzykiem, ale ten, kto nie puszcza w obrót swoich majętności, na pewno się nie „wzbogaci”. Po to dostaliśmy od Boga życie, umiejętności, ludzi, aby móc się rozwijać i realizować własne ideały. Zakopanie swojego talentu kapłan porównywał do wykopania grobu dla swojego istnienia. Bóg stworzył nas na swój obraz i podobieństwo, z natury więc jesteśmy kreatywni. Tylko zainwestowanie życia w Boga może uczynić nas szczęśliwymi.
Spotkanie z Przyjacielem
Po konferencji odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu. Modlitwa u stóp Chrystusa przeplatana była śpiewem i momentami ciszy. Ten czas podczas każdego NCM jest poświecony na osobistą rozmowę z Jezusem. Ostatnim elementem czuwania była Eucharystia. Spotkanie zakończyło się kilkanaście minut po 4.00.
Co sprawia, że każdego miesiąca do Kodnia przyjeżdżają setki młodych? Dlaczego chcą spędzić całą noc w kościele? Co ich tu przyciąga?
Czuwanie to czas nie tylko wspólnych śpiewów, radości i wspólnoty, ale także zasłuchania i refleksji nad własnym życiem – przekonują uczestnicy
– Po czuwaniu odczuwam radość i spokój. Wracam stąd silniejsza – twierdzi Jagoda. – Szczególnie cenię sobie spowiedź. Z sakramentu pokuty korzystam na każdym spotkaniu – tłumaczy jeden z uczestników NCM. – Po czuwaniu wyciszam się na cały tydzień. Widzę też wiele zmian w moim życiu. Polecam to miejsce wszystkim młodym – mówi Weronika, która na NCM była już po raz szósty. – Te spotkania pomagają mi w pokonywaniu problemów i w podejmowaniu decyzji. Wiem, że mogę tu przyjechać i porozmawiać z Bogiem – opowiada Arek.
Duża frekwencja podczas NCM zaskoczyła Mirka Kirczuka z Full Power Spirit.
– Przyjechała tu cała masa ludzi, z terenu diecezji, dla których Jezus Chrystus jest Kimś bardzo istotnym. Cieszę się, że mogliśmy wziąć udział w tym przedsięwzięciu. To jest niesamowite miejsce dla wielu ludzi, Pan Bóg zlewa tu wiele łask. Życzę otwartości serca tym, którzy przyjechali tu dzisiaj i będą przyjeżdżali na najbliższe spotkania. Życzę, by Pan Bóg mógł w nich dokonywać wielkich rzeczy, bo tutaj jest to naprawdę możliwe – twierdzi lider zespołu.
Agnieszka Wawryniuk