Wycinka w Jabłecznej
Zgodnie z ustawą o ochronie granicy państwowej z 12 października 1990 r. „właściciele i użytkownicy gruntów i lasów (…) są obowiązani do oczyszczania (…) tych gruntów i lasów z drzew i krzewów oraz innych zarośli na szerokość ustaloną w umowach międzynarodowych zawartych przez Rzeczpospolitą Polską”. W czym jest więc problem?
Zniszczono stare drzewa
Rzecznik prasowy komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej potwierdza, że na odcinku granicy polsko-białoruskiej prowadzone są prace związane z właściwym utrzymaniem pasa drogi granicznej. – Wynikają one z naszych ustawowych zadań, o których mowa w ustawie o ochronie granicy państwowej – wyjaśnia kpt. Dariusz Sienicki. W dokumencie czytamy: „W pasie drogi granicznej grunty i lasy przylegające do granicy państwowej lub do brzegów rzek granicznych powinny być utrzymywane w stanie zapewniającym widoczność linii granicy państwowej i znaków granicznych”.
Poza wycinką drzew nikt nie dopatrzyłby się pewnie nieprawidłowości, gdyby nie kilka faktów, na które zwróciła uwagę Edyta Gałan z włodawskiej Inicjatywy Lokalnej „Między drzewami”. – Nad Bugiem w miejscowości Jabłeczna zniszczono także stare drzewa. Poza tym to przecież obszary chronione – twierdzi.
Wycinka nie umknęła też uwadze Federacji Arborystów Polskich. Członek tej organizacji Paweł Jowik zauważył, że w sposób znaczący zniszczone zostały łęgi wierzbowe, topolowe, olszowe i jesionowe. Co więcej, odkrył tam pryzmy drewna w dużej ilości, a dokładnie o szerokości 40 m. – To bardzo niepokojące, przyglądamy się sprawie – podkreśla.
Więcej w bieżącym wydaniu ECHA.
JS