Wyczekiwany gość
Władze komunistyczne długo nie chciały zgodzić się na wizytę Jana Pawła II w ojczyźnie. Doskonale wiedziały, jakie konsekwencje mogą z tego wyniknąć. Dlatego też nie wyraziły zgody na pierwszą proponowaną datę, czyli 13 maja 1979 r., bo tego dnia przypadała 900 rocznica śmierci Stanisława Szczepanowskiego - męczennika, biskupa krakowskiego. Jednak wizyta doszła do skutku i 2 czerwca 1979 r. papież wylądował w Warszawie. W tamtej pamiętnej pielgrzymce, podczas której padły powtarzane do dziś słowa „I wołam, ja, syn polskiej ziemi (…): Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!”, udział wzięło 10 mln wiernych. Tylko jej przedostatniego dnia na krakowskich błoniach stawiło się 2 mln wiernych. I choć musiało minąć 20 lat, by diecezja siedlecka mogła gościć Jana Pawła II w swoich progach, liczba wiernych, którzy uczestniczyli w tym spotkaniu, była równie imponująca.
Na wizytę w Siedlcach wszyscy czekali od dawna. Ale gdyby nie osobiste spotkanie ówczesnych władz diecezji i miasta z papieżem podczas beatyfikacji Unitów Podlaskich, być może ta wizyta nie doszłaby do skutku. Podczas audiencji bp Henryk Tomasik przedstawiał wszystkich reprezentantów, którym dane było uczestniczyć w uroczystościach w Watykanie. – Papież zażartował, że pewnie teraz czujemy się poszkodowani. Odpowiedzieliśmy, że tak i dlatego zapraszamy do nas – wspomina tamto niecodzienne spotkanie M. Symanowicz, ówczesny prezydent Siedlec, dodając, że zarówno władze świeckie, jak i kościelne na tym nie poprzestały. Wystąpiono z oficjalnym zaproszeniem, jednak kolejna pielgrzymka do Polski, którą zaplanowano w 1997 r., była zbyt krótka i Ojciec Święty nie zdążył odwiedzić Siedlec. Ale już planując wizytę w 1999 r., zdecydowano, iż będzie ona dłuższa i w końcu uwzględniono na jej trasie Siedlce. Okazało się, że było to najważniejsze wydarzenie w historii miasta i mieszkańców i już chyba nic tego nie zmieni. ...
JAG