Historia
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Wygrać z czasem

Zgromadzili setki tysięcy zdjęć i skanów dokumentów dotyczących historii powiatu garwolińskiego, w tym wiele unikatowych. Sebastian Jędrych i Krzysztof Kot z grupą sobie podobnych zapaleńców przeprowadzili tez indeksację ksiąg metrykalnych dziewięciu największych parafii w powiecie.

Sześć lat temu dwóch młodych mieszkańców Garwolina wpadło na pomysł, by utworzyć portal historyczny, który będzie zbierał zdjęcia, wspomnienia, relacje dotyczące przeszłości regionu. - Kiedy zacząłem tworzyć drzewo genealogiczne swojej rodziny, w albumach znalazłem zdjęcia z Garwolinem, z kościołem w tle. Później poznałem Sebastiana i postanowiliśmy razem zrobić coś, co ocali od zapomnienia i zdjęcia, i historie ludzi związanych z tym miejscem na ziemi - mówi K. Kot. - W moim przypadku zaciekawienie lokalną historią, jak i świadomość historyczną rozbudzili bez wątpienia nauczyciele. Zainteresowanie wspomnieniami, miejscami i osobami zawiązanymi z Garwolinem i okolicami przyszły w momencie, gdy pracowałem nad drzewem genealogicznym mojej rodziny - dodaje S. Jędrych.

Na pomysł założenia wirtualnego muzeum  – portalu historycznego obaj panowie wpadli niemal w tym samym czasie. Sebastian stworzył na facebooku profil „Dawny Powiat Garwolin i okolice”. Skontaktował się z nim Krzysztof, który myślał o podobnym projekcie. Nie chcieli dublować zamiarów i po połączeniu sił stworzyli wspólne dzieło pod nazwą „garwolin.org”. Zaczęli poszukiwania – najpierw w kręgu znajomych, którym powiedzieli o projekcie. – W ten sposób u rodziny Filipków trafiliśmy na ciekawy album, z którego pochodziła większość pierwszych zdjęć zamieszczonych na portalu. Później ludzie zaczęli przysyłać zdjęcia i różne informacje przez stronę na facebooku – wspominają pierwsze kroki.

 

Sześć twórczych lat

Przez sześć lat zebrali ogromne archiwa, m.in. fotografie przedwojennego Garwolina, który pamięta dzisiaj już niewiele osób. – Są to unikatowe zdjęcia udostępnione nam zarówno przez prywatne osoby, jak też przez instytucje – tłumaczy Krzysztof. Pasjonaci docierają też do zasobów archiwów państwowych, do których nikt dotąd nie zaglądał. Na światło dzienne wydobywają z nich nieznane szerzej wydarzenia z bogatej historii miasta czy powiatu. Zdigitalizowali i udostępnili na stronie bogate, liczace ponad 7 tys. archiwum fotograficzne śp. Barbary Witczak-Witaczyńskiej. W zbiorach mają też tysiące zdjęć i skanów dokumentów, w tym okazałe archiwa Stefana Siudalskiego, Anny i Andrzeja Kapiców, Szabo – użyczone przez rodzinę Stanaszków – czy małe, pochodzące z rodzinnych albumów. – Nie liczymy zdjęć, ale z pewnością są to setki tysięcy. Dzielimy się naszymi zasobami z czytelnikami; wszystko, co skanujemy, staramy się na bieżąco zamieszczać na portalu – wyjaśnia K. Kot. Obaj panowie chętnie włączają się też w różne przedsięwzięcia historyczne organizowane przez Centrum Sportu i Kultury w Garwolinie czy Powiatowe Centrum Kultury i Promocji w Miętnem, udostępniają archiwalne zdjęcia czy zachowane filmy, pomagają również w zdobyciu wiedzy nt. lokalnej przeszłości autorom publikacji.

 

Wzięli się za indeksowanie

Już po utworzeniu portalu sfinalizowane zostały prace związane z indeksowaniem ksiąg metrykalnych parafii Garwolin, rozpoczęte przez S. Jędrycha osiem lat wcześniej. – Zrodziła się wówczas myśl o indeksacji na tej samej zasadzie innych parafii. Zebraliśmy chętne osoby, gotowe poświęcić swój wolny czas. Jak dotąd opracowaliśmy dziewięć największych parafii w powiecie, dzięki czemu czytelnicy naszego portalu mają darmowy dostęp do wiedzy o swoich przodkach – wyjaśnia.

Projekt cieszy się dużą popularnością, co widać po statystykach odwiedzin portalu. Pani Anna, która dzięki portalowi garwolin.org utworzyła swoje drzewo genealogiczne i odkryła historię własnej rodziny, nie kryje radości. – Portal zawiera zdigitalizowane i zindeksowane dane genealogiczne, które pozwalają prowadzić poszukiwania bez konieczności odbywania dalekich niekiedy podróży do kancelarii parafialnych, urzędów lub archiwów – mówi.

– Sprawia nam ogromną satysfakcję docieranie do własnych przodków, ale również udostępnianie tych informacji innym. Na skalę kraju jesteśmy dosyć rozpoznawalną grupą indeksacyjną, znaną w środowisku genealogicznym. Cieszymy się, że nasz powiat garwoliński stał się liderem, jeśli chodzi o rozpowszechnianie wiedzy o korzeniach mieszkańców – uzupełnia S. Jędrych.

 

Patrzą w przyszłość

Garwolińscy pasjonaci historii nie zamierzają poprzestać na dotychczasowych osiągnięciach i z każdym rokiem realizują kolejne pomysły, by swój portal urozmaicać i popularyzować zawarte w nim treści i obrazy. – Na początku wiele osób nie wierzyło w nasze przedsięwzięcie. Słyszeliśmy, że to słomiany zapał i chwilowy entuzjazm. Minęło sześć lat. Istniejemy na lokalnym rynku historycznym i jesteśmy rozpoznawalną „marką”. Życzymy sobie, by w ciągu co najmniej sześciu kolejnych lat udało się rozwinąć nasz portal jeszcze bardziej. Mamy nowe pomysły. Np. w minionym roku poszliśmy w kierunku śledzenia historii miejscowości w przedwojennych czasopismach. Wierzymy, że wraz z kolejnymi rocznicami będziemy mieli coraz ciekawsze wiadomości dla czytelników naszego portalu – deklaruje S. Jędrych.

Twórcy portalu nie są historykami, ale cieszy ich fakt, że każdy dzień, kolejna rozmowa przynosi im nową wiedzę na temat przeszłości Garwolina. Zależy im na zidentyfikowaniu osób z czarno-białych zdjęć. – Jesteśmy świadomi, że z każdym dniem ubywa tych, którzy mogą pamiętać ludzi i miejsca ze zdjęć, więc czas nagli. Tu chodzi o wygraną z czasem – puentuje K. Kot.

Waldemar Jaroń