Historia
Wyprawa Bierzyńskiego i braci Pułaskich

Wyprawa Bierzyńskiego i braci Pułaskich

Przeciwko Bierzyńskiemu i Pułaskim Rosjanie wysłali z Warszawy dwie ekspedycje wojskowe pod wodzą ppłk. Drewitza i ppłk. Wachmeistra. Drewitz, zwany Drewiczem, przez Kałuszyn, Siedlce, Międzyrzec, Kozły i Włodawę wyruszył na Wołyń, mając nadzieję osaczyć konfederatów od południa.

Wachmeister natomiast skierował się przez Węgrów, Drohiczyn, Siemiatycze, Kamieniec i Prużanę na Słonim, pragnąc okrążyć ich od północy. Ponadto bezpośrednio do Białegostoku wysłano mniejszy oddział księcia Golicyna.

5 lipca 1769 r. pod patronatem księżnej Anny z Sapiehów Jabłonowskiej część województwa podlaskiego skonfederowała się w Drohiczynie. Marszałkiem konfederacji obrano sędziego ziemskiego drohickiego Franciszka Kossowskiego. Dzień później bracia Pułascy stoczyli zwycięską bitwę pod Kukiełkami, a 12 lipca odnieśli wiktorię pod Słonimem. Koncentrycznie naciskani przez dowódców carskich, zawrócili stamtąd w kierunku Grodna.

Tymczasem marszałek Bierzyński z Białej maszerował powoli, agitując podlaską szlachtę. Nic dziwnego, że w drodze do Białegostoku ubiegł go rosyjski dowódca Golicyn, który przybył do podlaskiego Wersalu już 9 lipca. Rozlokował swe wojsko w okolicznych wsiach koło Białegostoku, a sam stanął kwaterą w rezydencji hetmana Branickiego. Zbyt późno dowiedziawszy się o jego marszu i przybyciu, Bierzyński rozłożył się obozem we wsi Olmonty, odległej 4,5 km od Białegostoku. Golicyn nie czekał. Gdy tylko wywiad rosyjski doniósł mu o postoju konfederatów, natychmiast podjął zamiar ich zniszczenia. Już 13 lipca zaatakował obóz niefortunnego marszałka w Olmontach. Ponieważ konfederaci mieli przewagę, bitwa trwała cały dzień, nie przynosząc początkowo rezultatów. Wreszcie pod koniec dnia znękany Bierzyński wydał rozkaz do odwrotu. Dopiero wtedy do akcji postanowił włączyć się hetman Branicki. Aby oficjalnie zademonstrować swe rozjemstwo, a w istocie umożliwić konfederatom [którym skrycie sprzyjał – J.G.] wycofanie, Branicki wysłał na pole bitwy 200 żołnierzy i cztery armaty pod dowództwem generała Pugeta. Złośliwi twierdzili, że hetman zdecydował się nie wspierać żadnej że stron, lecz raczej wysłał parlamentariuszy, którym dał eskortę 200 ludzi i cztery działa.

Rzeczywiście, obie strony walczące powitały hetmańską inicjatywę z zadowoleniem i przyjęły zaproponowane warunku rozejmu. Dzięki „osłonie” Branickiego Bierzyński uszedł do Grodna, pozostawiając na polu kilkanaście armat i 110 zabitych [według innego szacunku miał 170 rannych – J.G.]. Golicyn zmęczony bitwą miał podobne straty. Pokonał wprawdzie błąkający się jeszcze oddziałek konfederacki Rzążewskiego, ale z ulgą powrócił do Białegostoku i wkrótce odjechał do Warszawy. Ranni żołnierze rosyjscy oraz polscy zostali przewiezieni do Białegostoku, gdzie urządzono szpital polowy. Wykorzystano do tego celu oficyny w parku, a nawet teatr hetmański. Z łącznej liczby 370 rannych zmarło 12 osób, reszta dzięki staraniom lekarzy wróciła do zdrowia.

Znawcy twierdzą, że Bierzyński nie nadawał się na wodza i gdyby nie zabrany z Białej oficer radziwiłłowski [podobno nazywał się Schütz, a zwany był popularnie Szycem – J.G.], który zachował zimną krew i zorganizował w miarę uporządkowany odwrót, konfederaci ponieśliby większe straty i zostaliby całkowicie rozbici.

Wkrótce Bierzyński pod Grodnem połączył się z braćmi Pułaskimi i razem rozpoczęli marsz ku Narwi.

Manewr połączonych oddziałów konfederackich pozwolił księżnej Jabłonowskiej dokończyć prace organizacyjne nad rozwojem ruchu na Podlasiu. W ślad za ziemią drohicką pod przewodnictwem marszałka Kossowskiego, który nie żywił wielkiej nienawiści do króla Stanisława Augusta, skonfederowała się ziemia mielnicka pod Wiktorynem Kuczyńskim – stolnikiem drohickim i bielska pod Kazimierzem Karwowskim – cześnikiem wiskim. Konsyliarzem wojewódzkim podlaskim został Ignacy Kuczyński – miecznik mielnicki. W skład władz konfederackich weszli też Marcin Łopuski – łowczy drohicki, Ignacy Lubicz Zalewski – skarbnik podlaski, Jan Czarnecki – regent ziemski mielnicki oraz Marcin Czarnecki – subdelegat grodzki mielnicki.

Wiadomość o rozwijającej się konfederacji wokół Brześcia spowodowała, że król wysłał, jakoby dla ochrony dóbr ekonomii brzeskiej, regimentarza Ksawerego Branickiego, który w rzeczywistości nie tylko miał rozproszyć konfederatów, ale osaczyć ułanów Bielaka i podporządkować ich dworowi. Zapewne planował również szachować pana Białej. Rzeczywiście, podjazdami wokół tego grodu napędził niemało strachu księciu Karolowi Radziwiłłowi, który uciekł chłopską podwodą do innej Białej, leżącej nad rzeką Pisz, zwanej Piską.

Ruch na północnym Podlasiu i pograniczu mazowieckim wzmagał się. Księżna Jabłonowska dopilnowała zawiązania się cichych konfederacji: liwskiej, czerskiej i różańskiej, których marszałkami zostali Józef Karczewski – starosta liwski, syn tegoż Stanisław Karczewski i Antoni Suffczyński – kasztelan czerski. J. Karczewski wciągnął do konfederacji także starostę drohickiego Aleksandra Ossolińskiego. Na przywódcę spiskowców lubelskich powołano 3 sierpnia Adama na Szaniawach Szaniawskiego.

Tymczasem Pułascy z konfederatami litewskimi doszli tylko do Augustowa, po czym  rozdzielili się. Część powróciła na Litwę, natomiast bracia i Bierzyński skierowali się przez Rajgród i Grajewo na Łomżę. W Ostrołęce zwołali zjazd szlachty łomżyńskiej, który wybrał marszałkiem Kazimierza Pułaskiego. 7 sierpnia Pułascy opuścili Ostrołękę i przez Wysokie Mazowieckie, Brańsk, Drohiczyn, Łosice, Międzyrzec, Kozły i Łęczną podążyli do Zamościa i założyli obóz pod Szczebrzeszynem.

Ogołocenie Podlasia z sił konfederackich miało fatalne skutki. Płk Bielak pozostawiony pod Rajgrodem wrócił pod rozkazy królewskiej komisji wojskowej. Przywódca konfederacji podlaskiej wycofał się na Podkarpacie i dopiero spod Muszynki wydał uniwersał do rodaków. Karol Radziwiłł przydzielił mu milicję pod dowództwem Szyca. Tymczasem Rosjanie skierowali na Podlasie jednego ze swych najzdolniejszych dowódców Aleksandra Suworowa.

Józef Geresz