Wystarczyło posłuchać Boga
Nie, nie było potrzebne. Doświadczyłem tych wszystkich tragedii, bo nikt z mojego otoczenia nie dał mi przykładu, jak żyć właściwie. Powielałem niewłaściwe wzorce, które doprowadziły mnie na dno życia. A wystarczyło tylko posłuchać Boga.
Oprócz fragmentu, w którym opisuje Pan, jak wchodzi do sklepu, by ukraść solidny sznur, zapamiętałam również i ten, w którym nauczyciel matematyki wykrzyczał na korytarzu: „Krzosek, z ciebie nic nigdy nie będzie”. Mam wrażenie, że od tych słów zaczęła się równia pochyła w Pana życiu.
Dziś wiem, jak wielkie spustoszenie w życiu może wyrządzić niewłaściwa, krzywdząca opinia. Słowa tego nauczyciela, że nic ze mnie nie będzie, rozbrzmiewały w moim umyśle przez lata, tworząc rzeczywistość. Do trzydziestego ósmego roku życia nie osiągnąłem nic, co by mnie zadawalało. Jedynym sukcesem z tamtego okresu jest ukończenie szkoły zawodowej w więzieniu. Nic więcej. Reszta to same porażki.
Czy słowa te wracały, gdy odsiadywał Pan wyroki w więzieniach bądź tułał się po śmietnikach czy parkach w Hamburgu?
Słowa to twórczy dar dany człowiekowi przez Stwórcę. Inne żywe stworzenia tego nie posiadają. Biblia uczy nas i równocześnie przestrzega, że „życie i śmierć jest w mocy języka”, czego dowiadujemy się z Księgo Przysłów. Wypowiadając słowa, możemy kogoś podbudować, zachęcić, zmotywować. ...
Jolanta Krasnowska