Wyższa pensja dla prezydenta
Zwiększenia uposażenia dla samorządowców wymaga nowa ustawa, która wprowadziła minimalne wynagrodzenie dla prezydentów czy burmistrzów miast. Radni mogą określić pensję włodarza na poziomie od 80 do 100% maksymalnych stawek określonych przez ustawę. Projekt uchwały dotyczącej podwyższenia zarobków prezydenta pojawił się podczas listopadowej sesji rady miasta. Złożyła go grupa radnych. W trakcie dyskusji podkreślano, że prezydent powinien być odpowiednio wynagradzany, bo to odpowiedzialne stanowisko. - Taka praca, niezależnie od tego, kto ją wykonuje i z jakiej jest opcji, wiąże się z dużą trudnością, z dużymi problemami. Dlatego uważam, że powinno być to stanowisko wynagradzane adekwatnie, czyli stosunkowo wysoko wobec ciężaru, który ta osoba ponosi, zostając wybrana na prezydenta - stwierdziła Iwona Orzełowska.
Dodała, że pensja winna zostać podniesiona także pracownikom urzędu miasta, którzy pełnią bardzo trudne, odpowiedzialne role. W podobnym tonie wypowiedział się Mariusz Dobijański. – Uważam, że wynagrodzenie prezydenta miasta, bez względu na to, kto sprawuje to stanowisko, bez osobistych sympatii czy antypatii, wymaga rewizji wysokości kwoty. Podkreślam, iż mówię o funkcji, a nie o osobie – zaznaczył radny. Uzupełnił, że ma nadzieję, iż w ślad za podwyżką, którą uchwali rada miasta, prezydent w projekcie budżetu na przyszły rok dokona stosownych zmian pozwalających na podniesienie wynagrodzenia wszystkim pracownikom urzędu miasta i jednostek mu podległych. – Wiemy, że są one na bardzo niskim poziomie. Bez podniesienia pensji prezydenta nie będzie to możliwe, bo trudno sobie wyobrazić, żeby zarabiał mniej niż jego podwładni – tłumaczył radny.
Za podniesieniem pensji opowiedział się także Krzysztof Chaberski. – Ostatnie podwyżki w samorządach to tak naprawdę początek reformy, czyli koniec lat 90. Dodam, że A. Sitnik jako pierwszy prezydent zatrudnia w tym momencie tylko jednego wiceprezydenta – podkreślił.
Podwyżka – tak, ale nie maksymalna
Radnych zainteresowała także wysokość podwyżki. Zarzucali, że ta kwestia nie była omawiana podczas poprzedzających sesję rady miasta obrad komisji finansów. – Nie mam odniesienia, a wiemy, że jest to uchwała okołobudżetowa, więc będzie za sobą niosła skutki finansowe. Chciałbym wiedzieć, jaka jest wysokość tej podwyżki i mieć jakiś punkt odniesienia, czyli znać dotychczasowe wynagrodzenie i to projektowane przez uchwałodawców – stwierdził Robert Chojecki, wiceprzewodniczący rady miasta. I dodał: – Ustawa daje nam swobodę poruszania się w pewnych widełkach finansowych. I zdaje się, że od 1 listopada mamy trzy miesiące na dostosowanie naszych norm do tego dokumentu nadrzędnego.
Jak wyjaśnił Adam Zabijak, sekretarz miasta, dotychczas prezydent A. Sitnik zarabiał 10 tys. 940 zł brutto miesięcznie. – Od początku listopada zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów to wynagrodzenie stało się niezgodne z obowiązującymi przepisami – zauważył A. Zabijak. Minimalna kwota podwyżki, którą mogli przyznać radni w świetle nowej ustawy, jak wyliczył sekretarz miasta, to nieco ponad 16 tys. zł, a maksymalna – 20 tys. 640 zł. Radni w przygotowanym projekcie uchwały zdecydowali się na maksymalną kwotę.
– Jestem za podwyżką, ale nie od razu maksymalną, bo potem, jak prezydent bardzo się postara, nie będziemy mieli możliwości, żeby mu zwiększyć wynagrodzenie – zwróciła uwagę Anna Sochacka. – Trochę umiaru, skromności, jeszcze prezydent zdąży mieć tę maksymalną podwyżkę. Tym bardziej że przecież kiedyś sam jako radny wnioskował o obniżenie pensji prezydentowi Kudelskiemu – dodała radna. – Z moralnego punktu widzenia najwyższa stawka jest nie na miejscu. Patrzmy na kondycję finansową miasta – stwierdził Maciej Nowak, wiceprzewodniczący rady miasta.
150 tys. zł rocznie
Wiceprezydent Robert Szczepanik zauważył, że podobne zarobki zostały uchwalone przez radę powiatu dla starosty siedleckiego. – Jeśli starosta zarabia 20 tys. zł, to i prezydent może tyle dostawać. Nie wiem, dlaczego miasto grodzkie ma być gorsze od starostwa powiatowego. Stawki wzrosły mniej więcej dwukrotnie, jeśli mówimy o uposażeniu zasadniczym. Przy czym jest zastrzeżenie, że minimalna wysokość wynagrodzenia wójta, burmistrza, prezydenta nie może być mniejsza niż 80% stawki górnej – podkreślił wiceprezydent.
Skarbnik wyliczył, że podniesienie pensji prezydenta będzie kosztować budżet miasta 150 tys. zł rocznie. Odniósł się także do proponowanego przez radnych wzrostu pensji pracowników jednostek podległych samorządowi. – W projekcie budżetu zapisane są niewielkie, równe inflacji podwyżki w instytucjach kultury, które dostały trochę więcej dotacji, by poradzić sobie ze wzrostem płacy minimalnej w przyszłym roku. To samo dotyczy instytucji pomocy społecznej, urzędu pracy. Niewielkich podwyżek można spodziewać się w jednostkach oświatowych, jeśli chodzi o pracowników administracji. Bo w kwestii nauczycieli musimy czekać na decyzję rządu – zaznaczył Kazimierz Paryła. Podwyżki dla urzędników magistratu nazwał „kwestią, nad którą trzeba będzie się pochylić”, tym bardziej że ich wynagrodzenie, jak powiedział, nie przekracza 3,5 tys. zł brutto.
Ostatecznie przewagą jednego głosu rada przyjęła uchwałę podnoszącą zarobki prezydentowi. Opowiedziało się za nią dziesięcioro radnych, dziewięcioro było przeciwko, a dwoje wstrzymało się od głosu.
HAH