Wzgórze, lód, gaz do dechy…
Faktem jest, że warunki atmosferyczne, takie jakie mamy za oknem, tj. opady śniegu, oblodzona jezdnia, mogą u kierowców rodzić stres. Jego poziom rośnie, gdy niemającej doświadczenia osobie za kierownicą przychodzi zmierzyć się z zupełnie nową sytuacją - oto droga przed autem zaczyna nagle piąć się do góry…
Trenerzy Szkoły Jazdy Renault radzą, by pokonujący wzniesienia zimą pamiętali o podstawowej zasadzie, jaką jest zachowanie jak największego odstępu od poprzedzającego samochodu. Żeby zupełnie wyeliminować ryzyko stłuczki, najlepiej po prostu odczekać, aż auto przed nami osiągnie cel, czyli wjedzie na górę.
Ostrożnie, ale nie defensywnie
– Częstym błędem kierowców jest zbyt wolne podjeżdżanie pod górę. To zrozumiałe zachowanie, ponieważ w trudnych warunkach instynktownie zdejmujemy nogę z pedału gazu i wszystkie manewry staramy się wykonywać wolniej. W tym konkretnym przypadku to jednak błąd – mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault. Uzasadnia te opinię prosto: jeśli samochód z powodu zbyt małej prędkości zatrzyma się na oblodzonym wzniesieniu, kierującemu trudno będzie ponownie ruszyć. To z kolei rodzi ryzyko, że auto zacznie się zsuwać. Podjeżdżając do wzniesienia, należy więc nabrać nieco rozpędu, a następnie utrzymywać stałą prędkość. Istotne jest także ustawienie odpowiedniego biegu przed rozpoczęciem podjazdu. – Odpowiedniego, czyli takiego, który pozwoli na niezmienianie go na niższy w czasie jazdy – radzą trenerzy Szkoły Jazdy Renault.
Ważna praca kół
Jeżeli na podjeździe na wzniesienie koła naszego auta zaczynają kręcić się w miejscu, należy zdjąć nogę z gazu. Gdy to nie pomaga – śmiało wcisnąć sprzęgło. To ważne: koła muszą być skierowane do jazdy na wprost. Wielu kierowców zaczyna zachowywać się jak w sytuacji typowego poślizgu – czyli manewrować kierownicą. Niestety – tutaj skręt kół dodatkowo destabilizuje pojazd. Jeżeli przy ruszaniu kręcą się one w miejscu, każde dociśnięcie pedała gazu tylko zwiększy buksowanie. Co zrobić w tych okolicznościach? Po prostu trzeba zatrzymać auto i ponownie próbować ruszyć.
Z górki na…
Osiągnęliśmy cel – jesteśmy na szczycie. Oddech ulgi poprzedza kolejne trudne zadanie, czyli zjazd. Jak radzą trenerzy Szkoły Jazdy Renault, na szczycie wzniesienia zdejmujemy nogę z gazu i redukujemy prędkość biegami. – Ważne jest, by zjeżdżając, skupiać się na jednym manewrze, czyli nie hamować, jednocześnie skręcając, ponieważ łatwo wtedy stracić przyczepność – ostrzegają specjaliści.
opr. na podst. www.szkolajazdyrenault.pl
KL