Wzór modlitwy
Malarstwo przedstawia Pana Jezusa modlącego się w Ogrójcu. Zbawiciel, ubrany w jasnoczerwoną suknię i granatowy płaszcz, klęczy wsparty o kamień. Jego twarz i dłonie leżące na głazie są rozświetlone, jakby z nieba, w które skierowane jest spojrzenie Pana Jezusa, padały na nie promienie. - To bardzo wymowne przedstawienie oczekiwania na mękę, śmierć i zmartwychwstanie - ocenia proboszcz ks. kan. Andrzej Duklewski. - Piękna, uduchowiona twarz Pana Jezusa wyraża gotowość wypełnienia woli Ojca. Myślę, że utrwalenie tego momentu modlitewnego skupienia jest bardzo sugestywne - pobudza do postawy godzenia się z Bożym planem wobec człowieka - ocenia.
Obraz odnalazła na wieży kościoła jedna z parafianek i za zgodą proboszcza zabrała do domu, oczyściła, a następnie przekazała wójtowi gminy Drelów. P. Kazimierskiemu znalazł sponsorów, dzięki czemu obraz powrócił do parafii tuż przed Wielkanocą – już odnowiony. – Po wykonaniu ram, zostanie uroczyście zawieszony w kościele, w prezbiterium – zapowiada ksiądz proboszcz. – Kiedy zacząłem się interesować pochodzeniem malarstwa, jedna z parafianek przyniosła fotografie rodzinne, a wśród nich zdjęcie zrobione podczas ślubu jej rodziców. Można na nim dostrzec w części ołtarzowej kościoła ten właśnie obraz – tłumaczy, dodając, że w miejscu, na którym wisiał przed laty, do tej pory zachował się wbity w ścianę hak. – Zachowując wierność tradycji, chciałbym, żeby wrócił na pierwotne, omodlone przez wiernych miejsce – zaznacza.
Część ikonostasu
– Można przypuszczać, że wykonany na blasze obraz był wykorzystany w ikonostasie. Potwierdza to m.in. napis „Jezus Chrystus” w języku starocerkiewnosłowiańskim widniejący obok głowy Jezusa – stwierdza ks. A. Duklewski. Jak ocenia, malarstwo jest prawdopodobnie jedyną pamiątką, jaka zachowała się ze starego kościoła w Szóstce. – Cieszymy się, że go mamy. Jest on dowodem więzi naszej parafii z unitami, ze świątynią, która znajdowała się tutaj przed laty – podkreśla. Jak dodaje, losy parafii Szóstka – podobnie jak dzieje tej części Podlasia – są szczególne ze względu na fakt, że niczym w tyglu splotły się tutaj losy ludności pochodzenia polskiego, rosyjskiego i ukraińskiego; wiernych prawosławnych, unitów i katolików. Wiadomo, że 10 września 1551 r. w Szóstce erygowano drewnianą cerkiew. W 1896 r. rozebrano ją, a na jej miejscu postawiono pod koniec XIX w. cerkiew prawosławną. Z resztek drewna unici wybudowali na cmentarzu kaplicę, która została spalona w 1944 r. W 1915 r. prawosławni uciekli na wschód z wycofującymi się wojskami bolszewickimi. W 1919 r. opuszczoną świątynię przejął Kościół katolicki. Od 1931 r. służyła ona wiernym obrządku neounickiego. Po II wojnie światowej kościół ponownie znalazł się w rękach katolików.
– Mniej więcej za dwa miesiące, kiedy gotowe będą już ramy obrazu, uroczyście wniesiemy go do kościoła i umieścimy w miejscu, gdzie wierni otaczali go czcią przed laty – dodaje ks. A. Duklewski.
MOIM ZDANIEM
Piotr Kazimierski, wójt gminy Drelów
Cieszymy się, że w naszej gminie ocalały zabytkowe przedmioty kultu religijnego, że udało się je znaleźć i odnowić.
Ks. L. Przybyłowicz, zachęcony odnalezieniem przez wcześniejszego proboszcza parafii w Dołdze rokokowego krucyfiksu, przeszukał wszystkie zakamarki i trafił na obraz Chrystusa złożonego do grobu i wizerunek Michała Archanioła. Odnaleziony w Szóstce obraz Chrystusa modlącego się w Ogrójcu namalowany na cynowej blasze był z powodu zniszczeń zupełnie nieczytelny. Prawdopodobnie pochodzi z unickiej cerkwi. Kolejne ze znalezisk to krzyż z kapliczki w Żerocinie (parafia Drelów), prawdziwa rzadkość ze względu na ornamentykę: z jednej strony widnieje postać Chrystusa, a z drugiej kościotrup – alegoria śmierci i sądu ostatecznego.
Renowacja wszystkich przedmiotów zbiegła się w czasie. Przekazaliśmy je do pracowni konserwatorskiej pod Warszawą. W znacznej mierze koszty odnowienia pokryją sponsorzy, których udało mi się pozyskać.
Z racji tego, że na naszych terenach nie ma zbyt wiele zabytków, o te, które mamy, a które stanowią element kultury sakralnej, należy dbać. Obowiązek ten spoczywa także na samorządzie, a nie tylko na parafiach, które przyczyniają się do budowania świadomego społeczeństwa obywatelskiego, czerpiącego siłę i z religii, z której wyrośliśmy, i z historii. Niezależnie od stopnia religijności wszyscy jesteśmy wszyscy mocno związani z historią. To tutaj nasi przodkowie mocno opowiedzieli się za przynależnością do kultury zachodniej i papieża. Tutaj też byli za to prześladowani. W 100-lecie odzyskania niepodległości trzeba o tym przypomnieć. Wszyscy jesteśmy potomkami unitów; kto się unitą nie czuł, w 1915 r. wyjechał na wschód. Teren gminy Drelów razem z uciekającymi pod naporem Legionów Polskich wojskami carskimi opuściło wówczas 50% mieszkańców. Wróciła nieznaczna część. Te wydarzenia, wcale nie tak bardzo odległe w czasie, są dla nas bardzo ważne. W związku z tym o wszelkie przypominające je przedmioty staramy się troszczyć. Są to bezcenne pamiątki; o ich wartości stanowią nie tylko walory historyczne i artystyczne. Ludzie są przywiązani do nich, ponieważ – jak mówią księża proboszczowie – są one omodlone przez przodków.
LA