Wzór pasterza
Urodził się w rodzinie rolniczej w miejscowości Płoskie pod Zamościem. Równolatek Karola Wojtyły, rocznik 1920 r., podobnie jak papież imponował siłą, otwartością, zdecydowaniem w działaniu. Prowadził swoją owczarnię do nieba, ale na ziemi stał mocno. Kochał konkret. Nie bał się pracy. To wszystko sprawiało, że w zwierzchniku Kościoła więcej było zwykłego człowieka niż hierarchy. - Kiedy w 1968 r. objął rządy w naszej diecezji, w oczy rzucał się przede wszystkim kontrast w stosunku do poprzednika. Bp Ignacy Świrski był typem patriarchy, człowieka monumentalnego, surowego. W ostatnich latach schorowany, małomówny, na twarzy miał wypisane cierpienie. Nowy ordynariusz liczył zaledwie 48 lat. Wyprostowany, energiczny, rzutki, zaraz ruszył „w diecezję” - wspomina ks. prałat Mieczysław Głowacki. - Wydaje mi się, że w stylu pracy wzorował się na kard. S. Wyszyńskim, którego dobrze znał. Ksiądz kardynał był bardzo skrupulatny we wszystkim, co robił. Podobnie bp Mazur.
Uczestnicząc w wizytacji parafii, byłem zdumiony, na jak wysokich obrotach potrafił pracować cały dzień, głosząc kolejne nauki, nie tracąc przy tym werwy – mówi ks. M. Głowacki. Bez wątpienia pozwalały mu na to dobre zdrowie i tężyzna fizyczna, idące w parze z siłą ducha. W pamięci osób pozostał obraz biskupa, który na placu budowy WSD w Nowym Opolu potrafił stanąć z łopatą przy betoniarce i usiąść za kierownicą ciężarówki.
Blisko ludzi
W duszpasterstwie akcentował potrzebę pracy z młodzieżą. W swoich kazaniach mówił o sprawach podstawowych: potrzebie abstynencji, miłości ojczyzny, pracowitości. Poza charakterystycznymi przykładami, jakimi ilustrował nauki – głoszone zawsze z pamięci – przywoływał utwory polskich poetów, przysłowia, cytaty z Pisma Świętego. Potrafił też cierpliwie słuchać.
Starość przyjmował z pokorą. Nigdy się nie skarżył na złe samopoczucie. Nie przyznawał się do problemów z sercem. Wśród wielu charakterystyk bp. J. Mazura na plan pierwszy wysuwa się jego zamiłowanie do jazdy samochodem: kochał kierować. Dopóki miał siły, jeździł do parafii – lubił być wśród księży, modlić się we wspólnocie. Był wielkim czcicielem Matki Bożej. Nie rozstawał się z różańcem. ...
LA