Kultura
Źródło: ARCHIWUM
Źródło: ARCHIWUM

Z Antonią po Podlasiu

Czytając książki innych polskich autorów, musiałam przenosić się gdzieś daleko: do wielkiego miasta albo ciekawszego turystycznie regionu. Nasz wschód był pomijany.

Czując pewien niedosyt, zaczęłam w ramach relaksu pisać powieść. Myślałam, że do szuflady. Stało się inaczej. A umieszczając akcję książki na Podlasiu, chciałam zachęcić czytelników do odkrycia uroków tego zakątka Polski - opowiadała podczas spotkania online A. Panasiuk, bialczanka, autorka m.in. sagi „Na Podlasiu”. Organizatorem wydarzenia była filia nr 6 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Białej Podlaskiej. W rozmowie z jej kierownik Krystyną Nowicką A. Panasiuk opowiedziała o swojej najnowszej powieści, która ukazała się we wrześniu ubiegłego roku nakładem wydawnictwa Szara Godzina, pt. „Na Podlasiu - Antonia”, która zabiera czytelnika w podróż po zakątkach Podlasia, w tym Białej Podlaskiej. Nie jest to jednak debiut autorki. W kwietniu do księgarń trafiły „Podróże serc”. Ich akcja również dzieje się na podlaskiej ziemi. „Podlasie mnie inspiruje.

Walory tego regionu, takie jak historia, przeszłość, osoby zamieszkujące tu przed wiekami, bogactwo przyrodnicze i kulturalne, nie zostały jeszcze w pełni odkryte, docenione, zbadane. Moja wyobraźnia ma tutaj duże pole do popisu. Podlasie to moje miejsce na ziemi, mój dom, moja mała ojczyzna. Nie wyobrażam sobie mieszkać gdzie indziej” – mówiła A. Panasiuk w wywiadzie dla „Echa”.

 

Perełki prowincji

Bohaterką pierwszego tomu sagi jest Antonia Gillard, młoda, wykształcona nauczycielka, z pochodzenia Francuzka, od dziecka mieszkająca w Warszawie. Po tym jak wyszło na jaw, że uczyła potajemnie języka polskiego i wraz z ojcem pomagała powstańcom styczniowym, traci posadę nauczycielki na pensji w Warszawie i zostaje guwernantką w domu rosyjskiego urzędnika w Białej zwaną też Białą Książęcą. – Antonia przyjeżdża na Podlasie i musi odnaleźć się w naszym mieście z 1869 r. Jej losy pełne są niespodziewanych zwrotów. Swój pobyt w Białej traktuje na początku jako zesłanie, ale w miarę upływu czasu, poznaniu tutejszych mieszkańców, ich obyczajów, tradycji i pracy, jej zdanie o Podlasiu ulega zmianie i zakochuje się w tym miejscu. Nie spodziewała się, że na prowincji odkryje prawdziwe perełki – opowiadała A. Panasiuk.

 

Między Białą a Międzyrzecem

Wraz z Antonią czytelnik może poznać życie, jakie wiedli w Białej jej mieszkańcy w drugiej połowie XIX w. Ale nie tylko w Białej, ponieważ na kartach powieści przewijają się takie miejscowości, jak np. Janów, Hrud, Cicibór, Serpelice, Konstantynów, a także Franopol, który tytułowa bohaterka obdarzyła szczególnym sentymentem. – Tak naprawdę nie było tam dworku, jaki opisałam w książce. Ta miejscowość należała do książąt Worońca: Światopełk-Mirskich. Natomiast ja, fantazjując, przeniosłam akcję do miejscowości, która leżała pomiędzy Białą Podlaską a Międzyrzecem Podlaskim. We Franopolu umieściłam typowo polski dworek z folwarkiem, budynkami, ogródkami. Chciałam pokazać nie tylko jak mieszkało mieszczaństwo, ale także ziemianie i chłopi – wyjaśniła autorka.

 

Autentyczne miejsca, wydarzenia i ludzie

Miejsca, o których A. Panasiuk wspomina w książce, można znaleźć na planie dzisiejszej Białej Podlaskiej. Są to kościoły, szkołą, czyli obecne I Liceum Ogólnokształcące im. Józefa Ignacego Kraszewskiego, dworzec kolejowy. Brakuje tylko bryły głównej pałacu Radziwiłłów, ale oficyny, wieża, brama wjazdowa i cały park z wałami zostały pięknie zrewitalizowane, tak jak okolice ochronki Sióstr Miłosierdzia stanowiące obecnie siedzibę Caritas. Rzeka Krzna nie płynie też już przez centrum czterema odnogami, została uregulowana. – Moja przyjaciółka, która czytała rękopis „Na Podlasiu – Antonia” w czasach, gdy był przeznaczony do szuflady, stwierdziła, że po przeczytaniu go inaczej patrzy na nasze miasto – przyznała pisarka.

W powieści nie brakuje też odniesień do wydarzeń historycznych, które rozgrywały się na naszych terenach, jak np. prześladowania unitów. Przybywając na Podlasie, Antonia nie zdawała sobie sprawy z tego, jak ważny był to region dla powstania styczniowego, ale z czasem dowiaduje się o potyczkach, mogiłach i bohaterach, o których pamięć trwa do dziś, jak chociażby ks. Stanisław Brzóska.

Na kartach książki pojawiają się autentyczni mieszkańcy Białej, jak np. doktor Dalecki, doktor Hebda, aptekarz Teodor Ostrowski i jego żona, rodzina nauczyciela Stefana Dolińskiego, radca Karol Huzarski. – Nagrobki niektórych z moich bohaterów epizodycznych znajdują się na cmentarzu parafialnym przy ul. Janowskiej w Białej Podlaskiej – zaznaczyła autorka, a zapytana, skąd czerpała wiedzę o Białej, regionie, panujących obyczajach, wymieniła m.in. takie publikacje, jak: „Biała Podlaska: dzieje miasta i jego zabytki” Stanisława Jadczaka, „Monografia powiatu bialskiego” Bolesława Górnego, Dawna Biała Na Podlasiu w wspomnieniach mego dziadka Adama (1792-1878)” Kazimierza Bartoszewicza, a także encyklopedie Zygmunta Glogera, książki etnograf Barbary Ogrodowskiej oraz publikacje o pieśniach i obrzędach Janiny Szymańskiej. – Z wykształcenia jestem historykiem. Wiedziałam, gdzie szukać, by znaleźć interesujące mnie informacje – zaznaczyła autorka.

 

Myślałam, że piszę do szuflady

Książka A. Panansiuk zanim trafiła do rąk czytelników, została już nagrodzona. Jak to możliwe? – Pomysł na „Antonię” narodził się pod koniec 2010 r. Czytając książki innych polskich autorów, musiałam przenosić się gdzieś daleko: do wielkiego miasta albo ciekawszego turystycznie regionu. Nasz wschód był pomijany. Czując pewien niedosyt, zaczęłam w ramach relaksu pisać powieść. Myślałam, że do szuflady. Książka ujrzała światło dzienne tylko dzięki namowom mojej przyjaciółki, która po przeczytaniu jej powiedziała, że muszę coś z tym zrobić. Fragmenty pod roboczym tytułem „Kroniki podlaskie” wysłałam na organizowany przez muzeum w Romanowie konkurs literacki J. I. Kraszewskiego i w 2013 r. otrzymałam nagrodę za tematykę podlaską. To pozwoliło mi uwierzyć w siebie, w sens tego o czym piszę – powiedziała A. Panansiuk.

„Antonina” to pierwszy tom z cyklu „Na Podlasiu”. Kolejne ukażą się w tym roku. Wtedy poznamy Cecylię i Aleksandrę, których losy będą – jak zapowiada A. Panasiuk – równie burzliwe i ciekawe jak Antonii.

Całe spotkanie z autorką można znaleźć na facebookowym profilu MBP.

MD