Rozmowy
Źródło: Krzysztof Werema
Źródło: Krzysztof Werema

Z Bogiem mogę wszystko

Rozmowa z Marcinem Kwaśnym, aktorem, scenarzystą, reżyserem teatralnym

Wiarę mam dzięki babciom: Stasi i Józi, z którymi chodziłem do kościoła i które były moimi pierwszymi przewodniczkami po świecie duchowym. Nauczyły mnie modlić się, czytały mi Biblię. Bardzo mocno przeżyłem rozwód moich rodziców. Pojawił się kryzys autorytetu. W ten kryzys wszedł Zły i odciągnął mnie od Boga na 18 lat. Lat przepełnionych grzesznym życiem, tylko dla przyjemności, w którym nie było zasad. Urzekł mnie blichtr tego świata, o co w moim zawodzie nie jest trudno. Liczyły się dobra zabawa, imprezy, na przemian płynąłem na fali sukcesu albo tonąłem w morzu frustracji. Doszedłem do ściany: z pewnymi rzeczami - na przykład alkoholem - już sobie nie radziłem, co dobitnie uświadomiła mi moja żona. Ona namówiła mnie na terapię. Z tej ludzkiej bezradności powiedziałem wtedy: „Jezusie Chrystusie, jeżeli istniejesz, to mi pomóż, bo ja już sam nie daję rady”. I przyszedł Miłosierny, złapał mnie tonącego za kołnierz.

Spotykamy się w Siedlcach, gdzie pojawił się Pan w roli gościa „Filmowych rekolekcji”. W ramach cyklu przygotowanego przez NoveKino wyświetlono fabularyzowany dokument „Dwie korony”, poświęcony działalności o. Maksymiliana Kolbego, w którym wcielił się Pan w postać lekarza. Co Pana urzekło w św. Maksymilianie?

Chciałbym mieć tyle pasji, energii do działania, co on, a przecież był wątłego zdrowia. Cierpiał na gruźlicę, miał tylko jedno sprawne płuco. W Niepokalanowie stworzył największy przed wojną klasztor na świecie – w szczytowym momencie było w nim 800 zakonników. Założył „Rycerza Niepokalanej” – wydawnictwo o milionowym nakładzie, zbudował klasztor w Nagasaki, nie znając japońskiego. Dzisiaj uznalibyśmy to za zupełne wariactwo, a to było wpisane w Boży plan i dopiero po latach można było zobaczyć logikę tych śmiałych decyzji. Wiara Maksymiliana, połączona z olbrzymią pokorą, po prostu mnie urzekła. Nigdy nie działał na swoją chwałę, tylko na chwałę Niepokalanej. Pewnie dlatego wszystko mu się udawało. Warto wspomnieć ciekawostkę, że prochy św. Maksymiliana zostały prawdopodobnie rozsypane w Harmężach, gdzie obecnie mieści się klasztor franciszkański. Herbem wsi Harmęże są dwie korony, a pamiętamy, że Maryja pod symbolami białej i czerwonej korony przepowiedziała o. ...

Kinga Ochnio

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł