Z miłości do „Rancza”
Wydawnictwo zawiera m.in.: zdjęcia z planu, wywiady z twórcami „Rancza” i aktorami, wspomnienie o zmarłym aktorze Leonie Niemczyku, opisy miejsc związanych z serialem, a także najzabawniejsze dialogi bywalców podsklepowej ławeczki. Ciekawostką są kulinaria, wśród których znalazł się przepis na mamrota autorstwa współtwórcy scenariusza Roberta Bruttera. Operatywni „ranczersi” przekonali do swojego pomysłu Studio A, producenta serialu, który dofinansował druk. Znaleźli także firmę, która zaprojektowała profesjonalną okładkę.
Oficjalną premierę folder miał podczas corocznych dożynek parafialnych w Jeruzalu. Grupa entuzjastów, która zjechała do wsi z różnych zakątków Polski, sprzedała prawie 300 egzemplarzy. Każdy, kto zakupił cegiełkę, mógł otrzymać też autografy aktorek, które tego dnia wspierały kwestę – Elżbiety Romanowskiej, Katarzyny Żak i Magdaleny Waligórskiej.
– Elegancko wydany folder może być, obok buteleczki kultowego mamrota z miejscowego sklepu, gratką dla turystów, którzy chętnie odwiedzają serialowe Wilkowyje – uważa Michał Osiński, administrator forum www.ranczo.org. – Cegiełka „Kochamy Ranczo” to pamiątka o tyle wartościowsza, że całkowity dochód z jej sprzedaży zasila fundusz remontowy urokliwego kościółka pw. św. Wojciecha w Jeruzalu – dodaje.
W gromadzenie środków na ratowanie XVIII-wiecznej świątyni zaangażowana jest również ekipa „Rancza”. We współpracy z miejscowym proboszczem ks. Andrzejem Sobczykiem filmowcy organizują 2 razy w roku (podczas odpustu św. Wojciecha, patrona parafii, i podczas sierpniowych dożynek) specjalne licytacje z udziałem aktorów. Oprócz podarowanych organizatorom przedmiotów wystawiane są na nich serialowe gadżety, a nawet epizodyczne role w serialu.
Chociaż perypetie mieszkańców Wilkowyj śledzi od 3 lat kilka milionów widzów, niewielu wie, że w rzeczywistości drewniana świątynia wymaga kosztownego odrestaurowania. Dzięki zebranym do tej pory funduszom gruntownie odnowiono prezbiterium. Ze względu na walory zabytkowe świątyni, na dokończenie prac potrzeba jeszcze 800 tys. zł.
Bartosz Szumowski