Z misją dentystyczną w Afryce
RŚA to jeden z najbiedniejszych krajów świata. Od lat targany konfliktami, które pochłonęły tysiące ofiar. W państwie pogrążonym w kryzysie politycznym panuje chaos i bezprawie. Jednym z problemów jest utrudniony dostęp do opieki medycznej. Spore żniwo zbiera malaria, anemia, niedożywienie, polio oraz AIDS. - To był impuls - mówi dentysta o podjęciu decyzji o wyjeździe. - W ubiegłe wakacje, w przerwie pomiędzy przyjęciami kolejnych pacjentów, przeglądałem magazyn dentystyczny. Zobaczyłem w nim artykuł osoby, która była na misji. Od razu wiedziałem, że to coś dla mnie.
Dodatkowo zafascynował mnie sam kraj: bardzo zagadkowy, tajemniczy, nieodkryty… A mnie takie rzeczy bardzo pociągają. Chciałem połączyć pasję podróżniczą ze swoim zawodem i zrobieniem czegoś dobrego dla ludzi. Stwierdziłem, że to coś dla mnie i od razu byłem pewien, że chcę tam pojechać – opowiada.
Potem zaczęły się żmudne przygotowania do wyjazdu. – Nie ukrywam, że było ich bardzo dużo – wspomina M. Nowicki, który w ambasadzie francuskiej musiał starać się o wizę. Aby ją dostać, potrzebne było zaproszenie. W tym celu lekarz skontaktował się z diecezją tarnowską, która wysyła księży misjonarzy do tego kraju. – Nie obyło się też bez organizowania akcji wspomagających finansowo mój wyjazd. Ilość życzliwych ludzi, którzy wykazywali dobre serce i dobrą wolę, żeby partycypować w tej akcji, była dla mnie zaskakująca – przyznaje. Misję zorganizowały dwie fundacje: „Dentysta w Afryce”, kierowana przez Konrada Rylskiego, i Redemptoris Missio. Sfinansowanie wyjazdu wsparli wierni z jednej z parafii w Sopocie, gdzie obecnie mieszka Mateusz Nowicki.
Dodatkowym utrudnieniem był brak przewodników dotyczących Republiki Środkowoafrykańskiej. ...
HAH