Z Podlasia w wielki świat
Uroczystość miała miejsce 1 września. Rozpoczęła się od Mszy św. sprawowanej w miejscowej świątyni przez ks. Marcina Todorskiego, proboszcza parafii Dokudów. Eucharystia była celebrowana w intencji mieszkańców oraz za wszystkich, którzy oddali życie w obronie ojczyzny. Po liturgii nastąpiło oficjalne odsłonięcie tablicy. W spotkaniu wzięli udział wójt gminy Łomazy Jerzy Czyżewski, radni gminy Ireneusz Korszeń i Kamil Frączek, sołtys Woli Dubowskiej Konrad Chotkowski, a także przedstawicielka rodziny bohatera Alina Lewczuk.
W gronie uczestników nie zabrakło także mieszkańców gminy.
Upamiętnienie Feliksa Kunki to inicjatywa dwóch regionalistów i historyków: Tomasza Demidowicza oraz Sławomira Hordejuka. Na tablicy widnieje zdjęcie wspomnianego żołnierza, fotografia jego grobu oraz biogram.
Z potrzeby serca
F. Kunka był jednym z nielicznych żołnierzy polskich Sił Powietrznych pochodzącym z ziemi łomaskiej. Urodził się jesienią 1920 r. w Woli Dubowskiej. Jego rodzice prowadzili tu niewielkie gospodarstwo. Trudna sytuacja finansowa zmusiła ich w 1927 r. do sprzedania całego majątku i wyjazdu za chlebem do Kanady. Mały Feliks od najmłodszych lat marzył o lataniu. W Kanadzie skończył ośmioklasową szkołę podstawową, a potem zawodową. Prawdopodobnie w swojej młodości pracował w rolnictwie. Pozytywnie odpowiedział na apel polskiego rządu i w czerwcu 1941 r. zaciągnął się do Wojska Polskiego w Kanadzie. Po wstępnym przeszkoleniu i awansowaniu na strzelca pokładowego w październiku 1941 r. został wysłany do Anglii, gdzie rozpoczął służbę w Królewskich Siłach Powietrznych. W listopadzie tego samego roku został zaprzysiężony.
Niespodziewana tragedia
Na ziemiach brytyjskich odbył szkolenia teoretyczne i kilka kursów oficerskich w specjalistycznych jednostkach wojskowych. We wrześniu 1942 r. awansował na kaprala lotnictwa, a w październiku nadano mu tytuł bombardiera i odznakę obserwatora. Później brał udział w szkoleniach na samolotach brytyjskich. Zginął 22 maja 1943 r. podczas lotu ćwiczebnego. Samolot, którym leciał, rozpadł się w powietrzu i w kawałkach opadł na ziemię. Razem z nim zginęło czterech innych pilotów. Prawdopodobną przyczyną katastrofy była wada konstrukcyjna samolotu. F. Kunkę pochowano na cmentarzu św. Michała w Halton. Po śmierci został odznaczony Medalem Lotniczym.
Jego historia pokazuje, że został wychowany w duchu patriotycznym, i kiedy trzeba było włączyć się w walkę o wolną Polskę, nie zawahał się tego uczynić. Służba w Siłach Powietrznych była dla F. Kunki nie tylko spełnieniem marzeń, ale także wyrazem jego patriotyzmu.
AWAW