Z pomocą chorym i ich rodzinom
– Ludzi z zaburzeniami poznawczymi, głównie chorobą Alzheimera, ale też innymi, które prowadzą do zespołu otępiennego, przybywa. Szacuje się, że aktualnie w Polsce cierpi na nie ponad 500 tys. osób, głównie starszych – informuje Edyta Ekwińska, wiceprezes Alzheimer Polska. Mało optymistyczne statystyki nie dotyczą tylko naszego kraju. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w 2030 r. na świecie będzie 65 mln chorych na Alzheimera, a w 2050 r. – aż 115 mln.
Innowacyjny projekt
Dlatego samorząd Mazowsza uruchomił pierwszą w Polsce sieć dziennych domów pobytu (DDP) dla takich osób. Obok nich pilotażowo powstają teraz domy opieki medycznej. Takie placówki działają również w regionie siedleckim. – To odpowiedź na potrzeby społeczne – przekonuje Janina Ewa Orzełowska, członkini zarządu województwa. – Aktywność w tym zakresie samorząd Mazowsza podjął już w roku 2020. Powstało15 DDP-ów, a jeden z pierwszych w Siedlcach. Wiemy bowiem o tym, jak ważne jest wsparcie osób z zaburzeniami poznawczymi już w początkowej fazie schorzenia, jak istotne jest zastosowanie nowoczesnych form terapii, by spowolnić rozwój choroby otępiennej-tłumaczy Elżbieta Lanc, radna województwa.
-Nasze wsparcie z pewnością będziemy kontynuować. To pomoc niesiona nie tylko pacjentom, ale także ich rodzinom, bo opieka nad chorymi nie jest łatwa. DDP to lepsza, tańsza i zdecydowanie bardziej komfortowa opcja dla pacjentów niż umieszczenie ich na stałe w placówkach. Dajemy im w ten sposób szansę na jak najdłuższe pozostanie w znanym i bezpiecznym środowisku, jakim jest dom i rodzina – dodaje J.E. Orzełowska.
Jak tłumaczy członkini zarządu, drugi komponent to domy opieki medycznej (DOM), których na Mazowszu działa już 14, a docelowo ma powstać 21. Czym te placówki się różnią? DDP-y specjalizują się w pomocy ludziom z chorobą Alzheimera, natomiast DOM-y są bezpłatne, a udzielane wsparcie obejmuje również inne choroby demencyjne.
Samorząd województwa wydał dotąd na DDP-y ponad 58,5 mln zł, a na DOM-y do końca 2025 r. przeznaczy w sumie 45 mln zł. Partnerami Mazowsza w tym zakresie są lokalne placówki służby zdrowia oraz organizacje pozarządowe.
Tu znajdziesz pomoc
W regionie siedleckim domy medyczne działają w trzech lokalizacjach: przy ul. Kleeberga (Centrum Medyczno-Diagnostyczne), w Ośrodku Pomocy Zdrowiu w Przesmykach oraz w Ośrodku Medycyny Pracy w Oleśnicy (gmina Wodynie). Z kolei DDP „Kotwica”, prowadzony przez Siedleckie Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera, mieści się w budynku Akademii Nauk Stosowanych „Mazovia” przy ul. Sokołowskiej. Zarówno DDP-y, jak i DOM-y przeznaczone są dla osób w łagodnej i średnio zaawansowanej fazie choroby. Tu pacjenci otrzymują kompleksową pomoc, terapię, zajęcia uspołeczniające.
– Aktualnie „Kotwica” sprawuje opiekę nad 17 pacjentami, ale zapotrzebowanie jest zdecydowanie większe. Uczestnictwo w dziennym domu dla osoby w początkowej fazie choroby to bycie „o krok przed”, tzn. o krok przed kolejnym etapem choroby, przed wypaleniem się opiekuna, który jest umęczony opieką, i wreszcie o krok przed umieszczeniem w placówce całodobowej, ponieważ ten moment przejścia choroby w stan zaawansowany – odciąga się w czasie. Funkcje poznawcze naszych podopiecznych, dzięki różnorodności zajęć aktywizujących, są nie tylko podtrzymane, ale często wręcz rozwijane. To dowodzi, że zasadna jest kontynuacja tego rodzaju opieki – przekonuje Sylwia Wierzejska, członek zarządu SSPOzChA.
Brak systemowych rozwiązań
Jak zauważa E. Ekwińska, dostępne są leki, które spowalniają progresję choroby Alzheimera i te specyfiki po diagnozie lekarz specjalista powinien zalecić choremu. – Nam jednak zależy przede wszystkim na tym, by pacjent cały czas był stymulowany, jego funkcje poznawcze ćwiczone, bo to one ulegają osłabieniu w procesie chorobowym. Pojawiają się zaburzenia pamięci, orientacji, zachowania. Przez różnego rodzaju specjalistyczne oddziaływania, jak organizacja czasu chorego czy socjalizacja w grupie osób z podobnymi problemami, sprawiamy, że pacjent dłużej pozostaje na swoim etapie chorobowym. Te pozafarmakologiczne aktywności są niezwykle cenione w Europie i na świecie, bo rzeczywiście przynoszą efekty – przekonuje konsultantka „Kotwicy”. E. Ekwińska zwraca jednocześnie uwagę na fakt, że organizacje alzheimerowskie od wielu lat zabiegają o systemowe rozwiązania i krajową strategię działań wobec chorób otępiennych. – Polska jest jednym z pięciu krajów w Europie, które takiego programu nie mają. Nie oznacza to, że osoby z chorobą Alzhaimera czy innymi zespołami otępiennymi pomocy nie otrzymują, ale nie jest ona konkretnie zaadresowana do tej grupy. Czas najwyższy, by powstał dokument, który będzie definiował te formy wsparcia – dodaje.
IZU