Z wizytą w regionie
Polityk spotkał się z rolnikami i samorządowcami w siedzibie łosickiego starostwa. Wśród zebranych dominowali producenci trzody chlewnej, którzy ponad miesiąc temu blokowali krajową 19. Chcieli w ten sposób zwrócić uwagę rządu na katastrofalną sytuację w swoich gospodarstwach. Powodem jej gwałtownego pogorszenia było wprowadzenie strefy buforowej w związku z wykryciem wirusa ASF u dzików.
Temat ASF powrócił podczas piątkowego spotkania w formie podsumowania i prezentacji multimedialnej przedstawionej przez starostę łosickiego Czesława Gizińskego. Odniesienie do minionych wydarzeń zdominowało także wystąpienie Janusza Piechocińskiego. – Urzędnicy państwowi, a w pierwszej kolejności Naczelny Lekarz Weterynarii popełnili błędy, do których nie powinno dojść – mówił. Wicepremier poruszył też wiele innych, istotnych dla polskich rolników kwestii. Mówił między innymi o problemie ukraińskim. – Wobec zagrożeń, które występują coraz mocniej na wschodzie, rwania się więzi gospodarczych, gdy może dojść do wojny handlowej między Unią Europejską a Rosją, my musimy być bardzo racjonalni. Musimy być pragmatyczni i kierować się własnym doraźnym interesem i na dziś, i na jutro, takim, w którym jest miejsce na poszanowanie praw i powinności między narodami i państwami. Poprzez Unię Europejską, NATO, organizacje międzynarodowe powinniśmy skutecznie działać, ale jednocześnie w tym działaniu trzeba zabezpieczać interesy każdego gospodarstwa, każdego rolnika i każdego Polaka – podkreślał J. Piechociński, dodając: – Na każdym poziomie kontaktów ze stroną ukraińską mówię wprost: solidarność działa w dwie strony.
Po spotkaniu z rolnikami Janusz Piechociński udał się do gospodarstwa rolnego w Ostromęczynie, z którego odebrano pierwsze tuczniki w ramach zwiększenia przez rząd rezerw materiałowych.
Sprawa polska a ukraińska
Wicepremier Piechociński odwiedził również znajdujący się w gminie Trzebieszów Zakład Mięsny Wierzejki. Polityk dużą część swojego wystąpienia poświęcił obecnej sytuacji na Ukrainie, ma ona bowiem bezpośredni wpływ na sytuację polskiej gospodarki. – Zakład, w którym dziś gościmy, tak jak inni eksporterzy nie tylko z Lubelszczyzny, ale i Podlasia, zmagają się z dwoma zjawiskami ekonomicznymi – dewaluacją ukraińskiej hrywny (o 60%) oraz rubla (o 17% tylko w pierwszym półroczu). To oznacza zerwane więzi, zupełnie inne relacje ekonomiczne i zagrożenie co do przyszłości rynku. Dlatego tak ważne jest odblokowanie tych zakazów związanych z wystąpieniem w Polsce u dwóch dzików ASF – mówił J. Piechociński, dodając: – Proszę się nie dziwić mojej postawie, lidera PSL, który w momencie, kiedy wszyscy tak bardzo chcą pomagać Ukrainie mówi „nie”. Moje słowa wywołują irytację, ale Ukraina w dalszym ciągu – od siedmiu lat – nie wpuszcza polskiej wołowiny na swój rynek; kraj ten jako pierwszy, jeszcze przed Rosją, poszerzył zakaz importu naszych wyrobów mięsnych. Nie może więc być tak, że Polska będzie się narażać dla Ukrainy na retorsje ze strony innych krajów, podczas gdy wzajemne relacje nie są oparte o transparentną, suwerenną życzliwość.
– Cieszy fakt, że minister gospodarki znalazł czas, by odwiedzić naszą firmę. Wicepremier J. Piechociński zaskoczył nas swoją wiedzą, doskonałą znajomością problemów, z jakimi obecnie boryka się rolniczy resort, ale i walorów mięsnej branży. Gro informacji, które otrzymaliśmy od ministra, jest również dla nas dobrą wskazówką w dalszej działalności – mówi Adam Zdanowski z ZM Wierzejki.
GU/DK
GU