Kościół
Źródło: PIXABAY
Źródło: PIXABAY

Za gwiazdą

Od zawsze ludzi frapowała gwiazda, która przyprowadziła mędrców do Betlejem. Czym było owo niezwykłe zjawisko? Koniunkcją planet? Kometą? A może innym szczególnym wyrazem działania Boga?

Tego nie wiemy, pozostają domysły, choć współczesne badania coraz jednoznaczniej wskazują na koniunkcję Jowisza i Saturna, która wtedy miała miejsce. Dla nas ważniejszy jest inny wymiar wydarzenia. W teologii podkreśla się jego głęboką symbolikę: gwiazda to Kościół! W jego łonie przychodzi na świat Boży Syn. Kościół zaś prowadzi do Chrystusa, wskazuje kierunek, pomaga interpretować świat, czytać znaki czasu. Nie „konkuruje” z nauką, ale pokazuje głębszy sens rzeczywistości przez nią badanej. „Mamy prawo powiedzieć, że [mędrcy] reprezentują drogę religii ku Chrystusowi, jak również drogę nauki, która z myślą o Nim przekracza samą siebie” - napisał papież Benedykt XVI. „Są oni w pewnym sensie naśladowcami Abrahama, który na wezwanie Boże rusza w drogę. Na inny sposób są naśladowcami Sokratesa i jego pytania o większą prawdę od tej głoszonej przez oficjalną religię. W tym sensie postacie te są poprzednikami, pionierami, poszukiwaczami prawdy, którzy mają znaczenie dla wszystkich czasów”.

Symptomatycznym jawi się fakt, że kiedy pochylamy się nad historią Jezusa z Nazaretu, co rusz pojawiają się wzmianki o lęku, jaki budził. Działo się to nie tylko wówczas, gdy nauczał, ukazywał swoją Boską moc, ale również wtedy, gdy – po ludzku rzec ujmując – był całkowicie bezradny: najpierw jako nowonarodzone Dziecko, o które pytali Mędrcy ze Wschodu (Łk 22,14), budząc panikę na dworze żydowskiego satrapy („Skoro usłyszał to król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima”), potem, już po ukrzyżowaniu i złożeniu do grobu („Oni [żołnierze rzymscy na prośbę arcykapłanów i faryzeuszy] poszli i zabezpieczyli grób, opieczętowując kamień i stawiając straż” – Mt 27,66). Jezus, a wraz z Nim Kościół, którego jest Głową, również dziś budzi lęk w świecie. W wielu miejscach przyjmuje on coraz ostrzejsze formy, zamieniając się w chrystofobię. ...

Ks. Paweł Siedlanowski

Pozostało jeszcze 85% treści do przeczytania.

Posiadasz 0 żetonów
Potrzebujesz 1 żeton, aby odblokować ten artykuł