Za rok droga będzie gotowa
Zniszczona i miejscami niebezpieczna trasa ma dla władz znaczenie strategiczne. Jest dobrym połączeniem z drogą wojewódzką nr 801, a przez drogę krajową nr 48 łączy się również z węzłem Ryki Południe przy drodze ekspresowej S17. Dodatkowo bywa wykorzystywana jako objazd w przypadku utrudnień komunikacyjnych na innych trasach.
Ze względu na rozmiary zadania (długość drogi wynosi ok. 10 km), zostało ono podzielone na etapy. W pierwszym, realizowanym w latach 2018-2019, prace toczyły się w obrębie Ryk i Dęblina. W drugim etapie przyszedł czas na najdłuższy fragment całego ciągu drogowego – pomiędzy miastami.
Obecnie budowlańcy dość intensywnie działają na odcinku położonym na terenie gminy Ryki. Idzie dobrze, choć nastąpiły pewne utrudnienia. – Trzeba było poprawić i uszczegółowić niektóre elementy projektu, który powstał w 2017 r. – zauważa starosta powiatu ryckiego Dariusz Szczygielski. Chodziło m.in. o zaprojektowanie od nowa wszystkich zjazdów, ponieważ dotąd niektóre były niezewidencjonowane. Okazało się, że wymianie muszą ulec przepusty. Uszkodził je bowiem ciężki sprzęt podczas budowy obwodnicy Ryk. Kolejna rzecz to odwodnienie rowów. Powiat musiał również zmienić konstrukcję ścieżki rowerowej. – Będziemy chcieli, by była wykonana w takiej technologii i miała taka grubość jak jezdnia. Gdyby zostało tak jak jest w projekcie, ścieżka po prostu nie utrzymałaby się. Po wjechaniu na nią ciężkiego sprzętu, uległaby zniszczeniu – mówi starosta.
Zmiany w projekcie już wprowadzono. Kosztowały powiat 450 tys. zł.
Konieczność przeprojektowania inwestycji spowodowała nieznaczne wydłużenie terminu zakończenia inwestycji. Dlatego odbiory cząstkowe muszą następować etapami. Pierwszy odbył się w ubiegłym tygodniu na odcinku ryckim. Na następne trzeba będzie poczekać nawet do wiosny. A to ze względów technologicznych. – Chodzi o nawierzchnię. Niech będzie położna w miesiącach, które temu sprzyjają – zaznacza D. Szczygielski.
Nie znaczy to jednak, że przez w najbliższym czasie prace zostaną zupełnie wstrzymane. W terenie niezabudowanym będą trwały. Obecnie część drogi od Ryk w stronę Dęblina została wykorytowana. Tu roboty powinny przebiegać sprawnie nawet zimą. – mam nadzieję, że obędzie się bez komplikacji. Wyjątkiem jest tylko jeden newralgiczny punkt przy jednostce wojskowej w Stawach, gdzie będzie trzeba wyciąć las po lewej stronie, jadąc kierunku do Dęblina. W tym miejscu przesuniemy też ogrodzenie jednostki wojskowej i zaprojektujemy trzeci pas na długości 150-200 m, gdzie przeniesiemy przejazd kolejowy do Staw – mówi starosta.
Zakończenie prac jest planowane pod koniec przyszłego roku. Tak przewiduje harmonogram. Inwestycję finansują środki unijne oraz budżet powiatu ryckiego. W zadaniu partycypują też samorządy gmin Ryki i Dęblin.
Tomasz Kępka