Zabójcza obojętność
Kiedy rozmawiam z człowiekiem, w którym są bunt, pretensje do
Boga, zwykle jest jeszcze szansa na ratunek. Bywa, że nie z Nim
walczy, ale z Jego wypaczonym obrazem, mającym niewiele albo zgoła
nic wspólnego z rzeczywistością. Najgorzej, gdy Pan Bóg w którymś
momencie życia staje się człowiekowi obojętny.
„Mnie to nie obchodzi. Nie myślę o Nim. Nie mam czasu, inne ważne sprawy zaprzątają mój umysł” - tłumaczą się ludzie. Ale nie tylko to powoduje skamienienie serc. Antoni Gołubiew wiele lat temu pisał, że „najtrudniej jest nawrócić człowieka, który się przyzwyczaił”. Nic go nie zdziwi, nie zachwyci, nie poruszy. „Stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił” - mówił Jezus, wprowadzając uczniów w treść przypowieści o siewcy. Jakże aktualne słowa w XXI w. „Nurtuje mnie poważny problem, proszę o rozświetlenie go” - pisze pani Teresa. „Chodzi o grzechy przeciwko Duchowi Świętemu. Pan Jezus mówił: «Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym» (Mt 12,31-32). Zastanawiam się, co to znaczy?
„Mnie to nie obchodzi. Nie myślę o Nim. Nie mam czasu, inne ważne sprawy zaprzątają mój umysł” - tłumaczą się ludzie. Ale nie tylko to powoduje skamienienie serc. Antoni Gołubiew wiele lat temu pisał, że „najtrudniej jest nawrócić człowieka, który się przyzwyczaił”. Nic go nie zdziwi, nie zachwyci, nie poruszy. „Stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił” - mówił Jezus, wprowadzając uczniów w treść przypowieści o siewcy. Jakże aktualne słowa w XXI w. „Nurtuje mnie poważny problem, proszę o rozświetlenie go” - pisze pani Teresa. „Chodzi o grzechy przeciwko Duchowi Świętemu. Pan Jezus mówił: «Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. Jeśli ktoś powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone, lecz jeśli powie przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym» (Mt 12,31-32). Zastanawiam się, co to znaczy?
Więcej: z przerażeniem nieraz myślę, że ja popełniam te grzechy, o których mówił Chrystus, i że droga do MOJEGO zbawienia jest zamknięta! Ciarki przechodzą po plecach. Proszę o pomoc”.
Pytania tej i podobnej treści ciągle wracają w konfesjonale, w luźnych rozmowach. Ktoś inny zwrócił uwagę na swoistą „niekompatybilność” cytowanych wyżej ewangelicznych słów z orędziem o Bożym miłosierdziu, gdzie jest mowa o bezwarunkowej gotowości Jezusa do tego, aby odpuścić każdy grzech. ...
Ks. Paweł Siedlanowski